Erulem

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Witaj w multiwersum boga Erulema!


    Apokalipsa EP. I [+18]

    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 1:23 am

    Pierwsza sesja Wrexa, która rozpoczęła się 18 maja 2012 roku o 19:24 i trwała do 17 kwietnia 2015 roku do 22:58. W sumie zebrała równo 600 postów.



    Wrex napisał:EPIZOD I

    Postanowiłem rozpocząć sesję dotyczącą naszego świata po apokalipsie zombie.
    Akcja będzie zamieszczona w niedalekiej przyszłości, a mianowicie w roku 2022. 2 lata temu Ziemię nawiedził dziwny, zmutowany wirus, na którego nie istniała szczepionka, ani nie był on nikomu znany. Powodował on wyniszczanie komórek mózgowych odpowiedzialnych za naszą inteligencję oraz instynkty i doprowadzał do tego, że człowiek zamieniał się w szarą(dosłownie) bezmózgą(dosłownie) i nadzwyczaj agresywną poczwarą, która jako swoje zadanie postawiła uśmiercenia nie zarażonych jeszcze ludzi. Żywią się one ludźmi i zwierzętami. Są wolne i dość łatwo je zabić, lecz poprzez ilość( z 7mld żyjących ludzi na Ziemi pozostało nie zarażonych tylko 5mln) bardzo trudno przeżyć. Większość naukowców, którzy próbowali badać ten wirus zostało przemienionych poprzez atak wirusa. Tak więc znaczna większość ludzi, którzy mogliby temu zapobiec, jest teraz bezmózgimi ludojadami. Ludzie żyją porozrzucani po całym świecie, w małych grupach, chowając się w metrach, bunkrach, piwnicach, schronach i kanałach tarasując wszystkie wejścia.


    Arnold, Charles i Borys spotkali się na jednej z ulic jednego z wielu opuszczonych miast. Wszyscy byli strudzeni samotną tułaczką i użeraniem się z rządnymi mózgu zombie.
    Charles jako pierwszy schował broń i wyciągnął rękę w geście przyjaźni. -Nazywam się Charles. Miło mi widzieć normalnego i żywego człowieka. Od kilkunastu tygodni widzę tylko ciała zabitych i zombie.

    Poznajcie się ze sobą.

    Husarz Ognia napisał:-Miło mi. Jestem Borys Tutkowicz. Skąd idziesz?- przyjął rękę nieznajomego.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Arnold Stuart - podał rękę pozostałym.

    Wrex napisał:-Z Detroit. Razem mamy większą szansę na przeżycie. Co wy na to?- Oznajmił przyjaźnie

    Husarz Ognia napisał:-Taa... Niezła myśl o ile nie chcesz mnie zabić. Ale wiedz że jestem lekarzem, przydam się każdemu w tych czasch, tym bardziej że składałem przysięgę że każdemu pomogę. Tak więc dołączę.-

    Wrex napisał:-Byłem kapitanem specjalnego oddziału Marines. Pod Pitsburgiem mamy tajny magazyn. No już nie jest tajny, ale wątpię, żebyśmy odtworzyli ten oddział, a na pewno tego nie dożyję. A każda broń nam się przyda, szczególnie, że dużo jej nie mamy. Mamy tam również skafandry oddziałów do walki z zombie. Idziecie ze mną? Przed nami długa i niebezpieczna podróż.

    Husarz Ognia napisał:-Istnieją takie skafandry? No i ile to dni drogi?-

    Wrex napisał:-Istnieją. Były tworzone specjalne jednostki do walki z zombie. Byłem kapitanem takiej jednostki. W sumie, jak obliczyłem, będzie to ok. 3-4 dni drogi. Z przystankami na nocleg, doliczając jeszcze walkę i takie różne rzeczy to będzie z 5 dni. A do McKeesport jest 270 mil drogi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Szedł dalej obok towarzyszy bez słowa. Rozglądał się za trupami.

    Wrex napisał:Gdy wychodzili z miasteczka na drodze stanął poobijany człowiek. Gdy podeszli bliżej, okazało się, że jest albinosem. Widać było, że nie dawno walczył. Oznaczało to, że w miasteczku są zombie.
    -Witaj! Kim jesteś? Masz dobre zamiary?- Zapytał Charles z maczetą w dłoni.
    Zanim obcy zdołał odpowiedzieć z wąskiej uliczki wypadła horda zombie składająca się z ok. 35 osobników. Charles w drugą rękę wziął colta i strzelał w poczwary. Toczy się zażarta walka. Na  obcego napadło kilka zombiaków. Niestety nim dobiegliśmy do niego zdołał uzbierać kilka obrażeń. Jest ranny i może nawet umrzeć. Trzeba się nim zająć.
    /////////////////////////////////////////
    Sorry Kraken, ale nie mogłem stopować sesji. Wybacz.


    Ostatnio zmieniony przez Husarz Ognia dnia Wto Cze 18, 2019 5:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 1:34 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wyjął i uniósł w górę granat. Krzyknął:
    - Padnijcie! -

    Husarz Ognia napisał:Wycofał się za towarzyszy. Nie posiadał broni, ani zbyt wielkich umiejętności w zabijaniu.

    Wrex napisał:Gdy Arnold rzucił granat, większość potworów wyleciało w powietrze. Przydałoby się, gdy ktoś się zajął rannym... Charles i Arnold dokańczali rannych zombie.

    Husarz Ognia napisał:Widząc że już zaczyna być bezpiecznie, podszedł do rannego i obejrzał go, dodatkowo sprawdzając czy nie jest gdzieś ugryziony.

    Wrex napisał:Widać było, że obcy jest wycieńczony tułaczką. Zbliżała się noc, a on był nieprzytomny. Musieli znaleźć jakieś miejsce na nocleg.
    -W tym miasteczku musi być jakiś sklep. Prześpimy się na zapleczu, a uda nam się też coś zjeść. Arnold, weź nieprzytomnego na garba, profesorek porządnie go opatrzy jak będziemy na miejscu.- Ruszył do przodu z maczetą w gotowości.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wziął rannego na plecy.
    - W sklepie możemy poszukać broni - rzekł.

    Husarz Ognia napisał:-Albo jedzenie.- odrzekł idąc na końcu.

    Wrex napisał:- Jedzenie na pewno.
    Po 30 minutach szukania, znaleźli sklep. Charles wybił okno i pozbierał jedzenie i ekwipunek(też to zróbcie). Potem udał się na zaplecze.
    - Borys, zajmij się albinosem. Pomogę ci, jeśli będzie trzeba. Arnold, przysuń tą komodę i zatarasuj drzwi, proszę. Musimy być bezpieczni. W nocy nigdy nie jest za ciekawie.- Podpalił polową kuchenkę gazową, którą znalazł w sklepie i zaczął podgrzewać jedzenie.
    -Częstujcie się, przyjaciele. Za kolejny przeżyty dzień.- Podniósł szklnkę z sokiem do góry.

    Husarz Ognia napisał:-Wybierzcie coś czym będzie mi łatwo walczyć.- odrzekł i przyjrzał się rannemu. Wyjął apteczkę, przeczyścił rany i rozpoczął zszywanie i zakładanie opatrunków.

    Wrex napisał:-Wolisz broń obuchową, czy sieczną? A zresztą, tym najlepiej się bronić.- Podał mu młot. -Opatrz go i idź spać. Jutrzejszy dzień też musimy przeżyć.- Wyjął z torby koc i podłożył go sobie pod głowę i usnął na ziemi.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 1:38 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wykonał rozkaz Charlesa bez szemrania. Po czym wypił toast.
    - Jest tu wc? chce stworzyć broń - rzekł.

    Wrex napisał:Charles już spał, ale Arnold, gdy się rozejrzał, zobaczył drzwi z napisem 'WC'. Mógł tam robić spokojnie to, co chciał.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold poszedł do toalety. Od razu wyrwał grubą metalową rurę z pięknego kibelka. Zebrał trochę jakiegoś białego proszku, który stamtąd się wysypał (Saletra potasowa). Po czym wrócił i zaczął mieszać biały proszek z cukrem.

    Husarz Ognia napisał:Gdy skończył z rannym, zjadł coś i się napił. Podszedł do Arnolda i zapytał:
    -Czy jesteś w stanie udoskonalić mój młot?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- A co chcesz, żebym z nim zrobił? - zapytał, montując samopał. Właśnie przyczepiał rozkręconą zapalniczkę, jako spust.

    Husarz Ognia napisał:-Nie wiem co się da z nim zrobić. Może uelektrycznić?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Mogę go uelktryzować, dodać ogień, miotacz ognia z tyłu z przodu, kilka ostrz, przerobić na siekierę, dodać piłę, wydłużyć, dodać wiertło, dodać sznurek, przerobić na cep, dodać kolce, dodać z tyłu kulę itp. - Rzekł tworząc magazyn, pasek i amunicję do samopału.

    Husarz Ognia napisał:-W takim razie uelektryzuj.- rzekł i poszedł spać.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Właśnie skończył przymocowywać do samopału ogromny bagnet, który przypominał trochę topór. Włożył na plecy pasek na samopał i spory pojemnik z amunicją (proch zmieszany z różnymi kawałkami metalu), po czym zepsuł trochę sprzęty AGD i RTV, a następnie ulepszył topór. Resztkę prochu wykorzystał na kilka granatów. Zaczął czuwać.

    Wrex napisał:Rano wyszli. Był rześki poranek. Wszyscy ruszyli w dalszą drogę. Charles oznajmił, aby się przygotowali, bo zaraz wejdą do lasu. Albinos był dalej nieprzytomny...
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 11:36 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold sprawdził czy nóż dobrze wyjmuje się z pochwy, czy amunicję może szybko załadować. Wyjął samopał i szedł dalej.

    Husarz Ognia napisał:Cały czas z młotkiem w ręku, pilnował stanu nieprzytomnego.
    -Jeśli w przeciągu dwóch dni nie obudzi się, lub nie damy mu kroplówki, umrze z odwodnienia.-

    Wrex napisał:-Cholera. Musimy go uratować. Za 2 dni będziemy w Pitsburgu. Tam jest na pewno jakiś szpital. Możesz go jakoś poić w trakcie drogi?- Zapytał Charles.
    Z góry spadł na was klucz gęsi, które były również zarażone. -Nie dać się pogryźć! Cholera!- Ciął ptaki. - Musimy przyspieszyć marszu. Zwięrzęta też są zmutowane. W takim razie... Musimy uważać na wilki i niedźwiedzie. Cholera.- Ruszył przed siebie uważnie się rozglądając.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wystrzelił z samopału, zabijając sporo ptaków. Ma nadzieję, że huk je przepłoszy. Na wszelki wypadek przeładował.

    Husarz Ognia napisał:Wbił gęś, młotkiem w ziemię.
    -Tak ale jest duże ryzyko zakrztuszenia!-
    Podąrzał z tyłu w nadzieji na przeżedzenie, przez towarzyszy, wroga.

    Wrex napisał:Niestety gęsi nie dały się tak łatwo przepędzić. Wirus zjadał mózg. Nie miały instynktu. Na każdym kroku było widać trupy. Jak nie ludzi, to zwierząt i na przemian. Podróż po lesie nie była wesoła. Wszystkim udzielił się podły nastrój. Zbliżała się noc. Musieli znaleźć jakieś miejsce na nocleg.

    Husarz Ognia napisał:-Długi ten las?- mruknął narzekając.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nienawidzę maruderów. Jak Ci nie pasuje to mogę przerobić twoje flaki na balon gazowy, na pewno będzie szybciej i wygodniej - mówiąc to wyjął nóż.

    Wrex napisał:-Spokojnie chłopaki. Jesteście na tyle walnięci, żeby się wybijać, kiedy zewsząd mogą nas zaatakować zombie?! Zamknijcie się i do przodu.- Wkurzył się na nich porządnie.
    Wieczorem znaleźli coś takiego: Apokalipsa EP. I [+18] OGNISKO i rozpalili ognisko.
    -Idźcie spać, ja będę czuwał.- Przysunął do siebie maczetę, a colta trzymał w dłoni.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Bez słowa wsunął naładowany samopał pod głowę. Zasnął. Tego mu było trzeba po ostatniej nocy, gdy majstrował przy broni.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 11:41 am

    Husarz Ognia napisał:Położył się spać. Jutro spróbuje napoić nieprzytomnego.
    -XXI wiek i jeszcze istnieją takie chaszcze. Straszne!- rzekł przed uśnięciem.

    Wrex napisał:W nocy próbował podejść do nich wilk, lecz bał się ognia i nie podchodził bliżej. Rano wygasili ognisko i poszli dalej. Po kilku godzinach wyszli z lasu.
    -Jutro będziemy w Pitsburgu. Stamtąd 2 godziny drogi i będziemy w magazynie.

    Wrex napisał:Szedł dalej bez słowa. Nie miał nic do powiedzenia. Było mu trochę głupio, że nastraszył profesora.

    Husarz Ognia napisał:-Może przystańmy i sprubójmy go napoić. Nie wiemy ile szedł bez wody.- rzekł martwiąc się o stan nieprzytomnego.

    Kraken napisał:Sorry za długą nie obecność ale mam problemy z internetem....
    Postaram się wczuć jak najszybciej Sad
    ///////////////////////////////////////////
    Nagle zrywa się ze snu i krzyczy :
    -Towarzysze , nie strzelajcie , ja nawet nie wiedziałem że była wojna!!!
    Rozgląda się , i pyta -co się dzieje?

    Wrex napisał:-Spokojnie, nic Ci nie zrobimy. Jak się nazywasz?- Wyciągnął rękę do nieznajomego. -Jestem Charles, a to Borys, który się tobą opiekował, a ten wielki to Arnold.

    Kraken napisał:Jestem Wladimir - podał mu rękę - walczyłem z tymi ścierwami gdy nagle mnie przysypały i...... nie pamiętam.
    W Każdym razie dziękuje za opiekę. Jestem waszym dłużnikiem ..... a teraz , gdzie idziecie?

    Wrex napisał:- Idziemy do miasteczka pod Pitsburgiem. Tam mamy coś do załatwienia. Chciałbyś się do nas dołączyć?- Zaproponował

    Kraken napisał:Pewnie- rzekł i wstał po czym ruszył za nimi.

    Wrex napisał:-Udajemy się do małego miasteczka pod Pitsburgiem. Mieści się tam tajny magazyn sił specjalnych do walki z zombie, w których służyłem z rangą kapitana.
    Kolejnego dnia byli w Pitsburgu. Zauważali male grupki, lub pojedyncze zombiaki. Po godzinie marszu dotarli do miasteczka. -Jeszcze kilometr. - Oznajmił swoim towarzyszom.
    Dotarli do magazynu. Charles wpisał kod do panelu i wrota magazynu otworzyły się. Był wielki. Na obu ścianach ciągnęły się rzędy broni na stojakach, półkach lub uchwytach. Od noży, poprzez siekierki, aż do shotgunów, karabinów lub nawet snajperek. Mieściły się tam również 3 motory, 3 quady, 3 samochody opancerzone i jeden opancerzony samochód sportowy. Na końcu magazynu znajdowały się 2 kanapy, telewizor, stolik, barek, lodówka i półki z książkami, filmami i gramy. Znajdowały się tam też 2 komputery. Można było znaleźć sprzęt elektroniczny taki jak komórki lub GPS, lub inny ekwipunek, jak sznury, amunicja, apteczki, koce. Pod podłogą znajdowała się tzw. piwnica, która była odporna nawet na uderzenie atomówki. Charles otworzył właz i zszedł do piwnicy. Było tam pełno żywności, picia oraz innych potrzebnych do przeżycia przedmiotów. Znajdowała się łazienka, kuchnia, salon i sypialnia z 6 łóżkami.
    Wziął torbę i zaczął pakować konserwy, wodę, soki, herbatę, kawę, dużo czekolady i batonów. Wrócił na górę, torbę z jedzeniem wrzucił do bagażnika jeepa opancerzonego i poszedł wybrać broń. Wybrał katanę, którą założył na plecy(http://www.goods.pl/images/products/pl/Samurai_Katana-Dragon_Tsuba_Black_SW-941BK.jpg). Wziął również karabinek MP7(http://world.guns.ru/userfiles/images/smg/smg49/hk_mp7_b.jpg), shotguna Benelli M4(http://www.bz1-img.com/images_customers/04/12/30768866_230847_raw.jpg) i shotguna Winchester 1892 "Mare's Leg"(https://2img.net/r/ihimizer/img121/6940/mareslegholster4001.jpg).Następnie wziął kilka granatów dymnych i podpalających, które mogą się przydać w trakcie ucieczki. Kolejnym stanowiskiem, które odwiedził Charles, dotyczyło amunicji. Uzupełnił ją, aby starczyło na długo. Naboje do colta miał. Wziął również sznur i kilka innych przydatnych rzeczy. Na koniec ubrał się w skafander do walki z zombie. Wygląda on tak: Apokalipsa EP. I [+18] Th?id=OIP
    ////////////////////////////////////////////////////////////
    Wybierzcie ekwipunek. Macie do dyspozycji cały arsenał. Może być każda broń, jaką sobie wymyślicie, oprócz muszkietów, pistoletów skałkowych. Są specjalistyczne łuki i kusze.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sro Cze 05, 2019 11:47 am

    Kraken napisał:Wziął kuszę oraz kołczan z różnymi rodzajami bełtów wziął jeszcze , 6 grantaów , miotacz ognia oraz dwa małe poręczne pistolety.Ubrał kostium podobny do tego co ma reks i wsiadł do wozu na tylnei siedzenie pasażera.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Założył skafander. Za pas włożył uzi i shoutguna. Wziął sporo amunicji. Nie brał pojazdu, gdyż nie umie kierować.
    - Są jeszcze jacyś ocaleni? - zapytał.

    Husarz Ognia napisał:Założył skafander. Następnie wziął M16 z granatnikiem, a na plecy shotguna AA-12 http://www.undeadreport.com/wp-content/uploads/2007/12/_us-marine-firing-aa-12-full-auto-shotgun-aa12-machine-shotgun.jpg. Zebrał trochę amunicji i pochował w skafandrze, pomógł w wypełnieniu bagażnika amunicją i prowiantem, zamontował GPS w pojeździe i uzupełnił swoją apteczkę o tutejszy sprzęt.
    -Nie lepiej tutaj zostać? Jest tu bezpiecznie.- rzekł siadając nie chętnie za kierownicą.

    Wrex napisał:- Nie możemy tutaj zostać. Musimy znaleźć żywych ludzi. Może potrzebują naszej pomocy?- Zapiął pasy. - Jedź.- Otworzył bramę pilotem, gdy wyjechali zamknął ją. Ustawił GPS, kierując się na Waszyngton. - Jedź zgodnie z GPS'em, Borys.

    Husarz Ognia napisał:-No dobra.- rzekł nie chętnie. Jechał zygzakiem omijając wraki i przejeżdżając każdego zombiaka na drodze.
    -A jest tu radiostacja? Możę ktoś żywy nadaje?-

    Wrex napisał:-Właśnie szukam jakiegokolwiek sygnału. Nic. Nawet z Waszyngtonu. Cholera.- Coś klikał na tablecie. - Chyba coś znalazłem. Sygnał z Europy.

    Husarz Ognia napisał:-Żeś trafił. To nie transformers!!-

    Wrex napisał:- Niestety. Sygnał pochodzi z londyńskiego metra.- Zastanowił sie chwilę.- Umiem pilotować małe odrzutowce pasażerskie.

    Husarz Ognia napisał:-O ile w Waszyngtonie będzie mały odrzutowiec pasażerski, a co dopiero bez zombiaków i w całości!!-

    Wrex napisał:- Nowy Jork. Tam jest lotnisko. Napewno coś znajdziemy.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Czw Cze 06, 2019 11:40 pm

    Husarz Ognia napisał:-Jeszcze więcej truposzczy...- mruknął narzekacz i zmienił kierunek na Nowy Jork.

    Wrex napisał:-Czemu skręcasz na NY?! Jedziemy zobaczyć, czy ktoś się ostał w Białym Domu!

    Husarz Ognia napisał:-Ok.- rzekł jeszcze bardziej narzekająco i zmienił kieruneek jazdy.
    -Ratować czarnego z białego...-

    Wrex napisał:W drodze spotykali sporo grup zombie z którymi łatwo sobie poradzili. Kiedy dotarli do Waszyngtonu na ulicach nie było żywej duszy, tak samo jak w innych miastach. Pojechali do Białego Domu. Wyszedł z jeepa i otworzył bagażnik. Wyjął stamtąd swoją broń. Podał wszystkim krótkofalówki. -Rozproszyć się. Jak coś, jesteśmy pod kontaktem.- Ruszył do przodu, kierując się do schronu znajdującego się w piwnicach.

    Husarz Ognia napisał:Na plecy zarzucił M16, a do ręki wziął AA-12 z magazynkiem bębnowym. Podszedł do frontowych drzwi, rozejrzał się w środku i ruszył sprawdzać parter, pokój po pokoju.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wyjął shoutguna, po czym szpanersko przeładował i ruszył na górę. Szedł schodami i zaczął rozglądać się za ludźmi i trupami.

    Kraken napisał:Wyjął swoje poręczne rewolwery i celujac przed siebie poszedł za resztą.
    -Osłaniam was!

    Wrex napisał:*Wladimir:
    Został przy samochodzie. Stał sobie oparty o samochód i myślał o niebieskich migdałach. Nagle usłyszał.... ZOMBIE! Cała horda szła na niego. Miał wybór. Albo walczyć, albo zwiewać.

    *Borys:
    Widział kilku nieżywych ludzi, w pół zjedzonych. Poza tym nie było nic ciekawego. Nagle zadzwonił telefon...

    *Arnold:
    Od razu wyskoczyło na niego kilku zombie, które zrzuciły go ze schodów.

    Kraken napisał:Napierdziela w zombie ze rewolwerów.
    A gdy mu sie magazynek wyczerpał , zdejmuję kuszę , ładuje wybuchowy bełt i strzela w łeb jednemu z zombiaków.
    -Ktoś jeszcze ?

    Wrex napisał:Dalej idzie na niego pełno zombiaków. Około 200 sztuk. Nie masz już amunicji.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Czw Cze 06, 2019 11:45 pm

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Ja wam cenzura kobieta lekkich obyczajów dam! - po czym zaczął likwidację.

    Kraken napisał:Załadował kolejny bełt , ale tym razem największe skupisko zombiaków , a następnie rzucił butelke z benzyną i wystrzelił.
    Następnie oglądał ognisko i miał nadzieję że któryś z jeog towarzysze je zauważy.

    Husarz Ognia napisał:Podnosi słuchawkę.
    -Halo?-

    Wrex napisał:*Wladimir:
    Idzie na Ciebie pełno zombie. Wolna ręka

    *Arnold:
    Na górze nie było nic godnego uwagi. Zobaczyłeś przez okno płomień zrobiony przez Wladimira.

    *Borys:
    W słuchawce nic nie usłyszałeś. Nic a nic. Nagle usłyszałeś głos nawoływania Charles'a przez krótkofalówkę ~Pomóżcie mi! Jestem w piwnicy! W schronie! Jest tu w h*j zombie! Odbiór!~ Usłyszałeś huk strzałów z shotgun'a i coś jakby ryk berserkera wydobywający się z gardzieli przywódcy.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- O żesz k**wa! - zawołał, po czym epicko przeładował broń i pobiegł na pomoc Władimirowi.

    Husarz Ognia napisał:Rzucił słuchawkę, rzucił do krótkofalówki "Już lecę!" i pobiegł do holu. Poszukał wejścia do piwnicy i celując przed siebie z AA-12 ruszył w podziemia na ratunek Charles'owi.

    Wrex napisał:*Wladimir:
    Zanim dobiegł do ciebie Arnold, skoczył na ciebie zombie. Upadłeś. Widząc to, cała reszta zombiaków ruszyła na ciebie.
    *Arnold:
    Wyszedłeś na zewnątrz i zauważyłeś tylko wielkie skupisko zombie w jednym miejscu- w okół Wladimira. Już chciałeś iść na odsiecz, ale w twoją stronę skoczyło ok. 20 osobników.
    *Borys:
    Ruszyłeś na dół po schodach. W krótkofalówce dalej słyszałeś krzyki i pojękiwania. Gdy dotarłeś do piwnicy zauważyłeś Charlesa wymachującego kataną. Był otoczony przez tłum zombie.
    ////////////////////////
    Kraken, obudź się i zacznij odpisywać.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Hasta la vista! Baby! - po czym zaczął likwidację wszystkiego, co wyglądało jak zombie.

    Husarz Ognia napisał:By nie zranić towarzysza przełączył broń na ostrzał pojedynczy i starał się celować tak by nie mieć na muszce Charles'a. Nigdy nie miał w ręku broni, dlatego prawie nie wypuścił jej po swym pierwszym strzale, zaś kolejne nie były zbyt celne przez problem z przyzwyczajeniem się do odrzutu broni.

    ///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    A my dzisiaj pół dnia spędziliśmy na Charles Street w poszukiwaniu pracy Very Happy Przemokliśmy do suchej nitki!!!

    Wrex napisał:*Arnold:
    Mimo tego, że siekałeś i ciąłeś, szło coraz gorzej. Rzucało się na ciebie już około 80 osobników. Masz lekki problem.
    *Wladimir:
    Idzie na ciebie wielka horda. Leżysz na ziemi. 500 zombie idzie w twoim kierunku a 100 cię okrąża.
    *Borys:
    Postrzelił kilka zombiaków nieudolnie strzelając ze swojej broni. Niestety zwróciłeś na siebie uwagę. Z około 40 trupów skupionych w okół Charles'a, 10 zaczęło iść w twoją stronę. Okazało się, że w twoim magazynku zostały tylko 2 naboje.
    ////////////////////////////////
    Kraken do cholery! Twój ostatni odpis był 24 czerwca. Na innych sesjach odpisujesz. Bez pełnej obsady graczy ciężko prowadzić sesję -.-
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Czw Cze 06, 2019 11:51 pm

    Husarz Ognia napisał:Postanowił je oszczędzić. Wymienił broń na M16 i zaatakował ogniem ciągłym wycofując się powoli.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Schował shoutguna, po czym wyjął Uzi i zaczął killać oddając strzały w głowę. Robił to baaaardzo szybko.

    Wrex napisał:*Arnold:
    W ostatniej chwili twój uzi się zaciął. W shotgunie nie było już naboi, a cały twój zapas został w samochodzie. Masz na karku pełno trupów, a samochód jest daleko. Z tamtego kierunku idzie również cała horda zombie.
    *Borys:
    Szedłeś tyłem strzelając do zombie. Niestety nie zauważyłeś w porę schodów i się potknąłeś. Gdy Charles to zauważył ruszył ci pomóc, wymachując kataną.
    *Wladimir:
    Nie zdołałeś nawet wyciągnąć innej broni lub przeładować kuszę. Otaczały cię umarlaki. Wielu rzucało się w twoją stronę i próbowało cię ugryźć. Chciałeś walczyć nożem, ale na nic się to nie zdało. Kombinezon został przegryziony w kilku miejscach. Kilka trupów cię ugryzło, a reszta cię zmasakrowała, a potem zjadła.
    /////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Sorry Kraken, ale nie mogę czekać z fabułą. Jeśli chcesz grać dalej stwórz nową postać i wklej w dziale technicznym tej sesji. Wtedy wprowadzę cię do gry przy najbliższej okazji.

    Husarz Ognia napisał:Upadając, trzymał naciśnięty jeszcze spust , przez co wywalił pare dziur w ścianie. Chwilę się zbierał, gdyż ból w plecach go rozkojarzył. Gdy uświadomił sobie że walka wciąż trwa, stresując się, szybko usiadł, wycelował i znów nacisnął spust by posłać serię w przeciwnika.

    //////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Ty o Amanorze pamiętaj Rexie Very Happy

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold rozbił silnym ciosem jednemu zombiakowi głowę, po czym wbiegł do środka, zawalił kilkoma ciosami wejście (gruzy), po czy zaklnął wiele razy i pobiegł na dół do towarzyszy.

    Wrex napisał:*Borys:
    Tam, gdzie strzeliłeś faktycznie pojawiły się dziury. A to spowodowało reakcję łańcuchową. Zerwał się sufit, który z hukiem spadł na trupy, które na ciebie szły. Tobie nic się nie stało oprócz kilku skaleczeń i zadraśnięć, ale Charles został po drugiej stronie wraz z resztą zombie.
    *Arnold:
    Gdy kierowałeś się na schody, usłyszałeś huk. Zszedłeś na dół i zobaczyłeś Borysa leżącego na schodach, a przed nim widniała ściana zawalonego gruzu.

    Husarz Ognia napisał:-Charles!!- zawołał i rzucił się do gruzów by spróbować się przekopać.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Co się stało? Gdzie Charles? - domyślił się, po czym, energicznie zaczął odsypywać gruz.

    Wrex napisał:Na nic nie zdało się wasze kopanie w gruzach. Za ścianą słychać było odgłosy walki. Arnold usłyszał, jak na górze do zasypanego wejścia dobijają się zombie.

    Husarz Ognia napisał:Kontynuował odkopywanie gdyż posiadał jeszcze nadzieję.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 12:26 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Gdy Borys odkopywał powiedział:
    - W moim shoutgunie skończyła się amunicja, daj mi swój! - {Give it to me! - terminator}, po czym "pożyczył" od Borysa broń i amunicję. Pobiegł na górę zabijać zombie. Nie miał wyrzutów sumienia, gdyż według niego Borys i tak nie umie się nim obsługiwać.Przygotował się do walki. Epicko przeładował. Gdy zombie wejdą, będą w korytarzu, a tam ich liczba nic nie znaczy...

    Wrex napisał:*Arnold:
    Podczas 'epickiego przeładowywania' wypadła ci broń(ogarnij już z tym). Od Borysa wziąłeś tylko 2 ostatnie pociski od AA-12. Za bardzo nie poszalejesz. Pierwsze zombie wystawiały ręce przez szczeliny w zasypanym gruzem wejściu.
    *Borys:
    Gdy dalej drapałeś gruz, skaleczyłeś się w rękę. Zaprzestałeś kopania. Po kilku pełnych niepokoju minutach przestałeś słyszeć odgłosy zombie. Potem usłyszałeś coś. Ale to nie był zombie. Zza ściany dosłyszałeś ciężkie dyszenie i szczęk metalu upadającego na ziemię.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Podniósł broń, po czym ją przeładował i schował. Spróbował jeszcze jakoś "zawalić" wejście.

    ////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Rex, Ty nas tak szybko na te sesji chcesz zabić, czy sprawdzasz naszą pomysłowość?  Very Happy

    Husarz Ognia napisał:Gdy usłyszał odłos metalu zawołał:
    -Charles żyjesz?!-

    ///////////////
    A co z magazynkami w kieszonkach ubrania? Mam jakiś czy nie?

    Wrex napisał:*Arnold:
    Nie udało ci się 'zasypać' wejścia, niestety.
    *Borys:
    Zza ściany usłyszałeś powolne kroki. -Żyję. -Odezwał się chrapliwy głos. - Tylko, że nie mogę się wydostać. Jest w okół mnie pełno trupów zombie. Jeśli zostanę tutaj dłużej niż 4 godziny, będę zarażony. -Charles ucichł. Borys usłyszał stukanie. -Znalazłem szyb ewakuacyjny. Tylko że właz na końcu jest albo zasypany, albo jakoś inaczej zablokowane. Musicie je odblokować! Będziemy mieli łączność przez krótkofalówki. Szybko!- Zakończył rozmowę.
    ////////////////
    Mieliście tylko trochę amunicji przy sobie. Reszta została w samochodzie. A samochód jest daleko, a w okół niego są setki zombie.
    ////////////////
    Jasne, że nie chcę was pozabijać, tylko sprawdzić waszą pomysłowość. Wink

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold zabrał jeden z kamieni, który był w miarę długi. Uderzył nim kilka razy o ścianę, robiąc sobie maczugę. Rozwalił łapy zombie, które wystawały.

    Husarz Ognia napisał:Odwrócił się do Arnolda.
    -I co robimy?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Podał mu swój oręż, po czym zrobił sobie drugi.
    - Gramy w bierki Einsteinie! -

    Husarz Ognia napisał:-Że co?- rzekł, a na jego twarzy pojawiła się mina niewiedzy.

    Wrex napisał:-Ruszcie tyłki do cholery!- Odezwał się głos Charlesa przez walkie-talkie. - Macie mało czasu! Wyjdźcie górnymi piętrami na dach. Tam gdzieś powinno być wyjście z szybu! Odsypcie trochę tę ścianę z gruzu blokującą Szwendaczy, wtedy ja zagwizdam. Mam przy sobie gwizdek. Zwrócę ich uwagę i będą się do mnie próbowały przedostać do mnie. Pamiętajcie, musimy się spieszyć. Bądźcie cicho i nie hałasujcie. Mają słuch jak normalny człowiek i od razu się kierują w jego stronę. Węch mają słaby, czują tylko z bardzo bliska. Przygotujcie broń. Macie maczety, noże, parangi albo toporki? Użyjcie ich. Tak samo pistolety i resztki amunicji do shoutgun'ów. Borys, daj również Arnoldowi M16, będzie cię ubezpieczał gdy ty będziesz szukał. Ruchy, panowie, ruchy!- Popędził ich.
    /////////////////////////////////////////
    Właśnie jesteśmy w Rumunii, niedaleko Sebes. Zatrzymaliśmy się w nawet przyjemnym motelu Very Happy Jutro do zrobienia 900 kilometrów i będziemy w Polsce, w Lublinie Wink
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 12:41 am

    Husarz Ognia napisał:Popatrzył z żalem na broń i ją oddał wraz z zapasem amunicji. Następnie rzucił się do szukania szybu, odkopując ściany.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Ubezpieczając towarzysza zaczął wykonywać rozkazy.

    Wrex napisał:Zza komina wyłoniła się grupka zombie z krwią na ustach. Najwyraźniej były tuż po posiłku.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold strzelał w głowy zombie, mając nadzieję, że szybciej zdechną.

    Husarz Ognia napisał:Borys wpadł w panikę gdyż był nie uzbrojony. Starał się wcisnąć w jakiś kąt byle dalej od zombi.

    Wrex napisał:Zombie nie zobaczyły Borysa, który ukrył się i przeczekał spokojnie atak. Arnold powystrzelał 4 zombiaków. Jednak 5, który szedł w waszą stronę, nagle zapadł się i zniknął. Z dołu usłyszeliście okrzyk zdziwienia wydany z gardła Charles'a, a potem odgłos wystrzału z pistoletu. Gdy podeszliście do dziury, ukazał wam się szyb wentylacyjny.

    Husarz Ognia napisał:-Halo! Żyjesz Charles?!- krzyknął w otwór.

    Wrex napisał:-Tak! Fajnie, że mnie znaleźliście. Ale co to do cholery miało być? - Umilkł na chwilę, a potem dodał: - Rzućcie mi linę i zwiewajmy stąd!

    Husarz Ognia napisał:Przeszukał się i nie znalawszy liny zwrócił się do Arnolda.
    -Zabrałeś może linę z samochodu?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Arnold zaczął drapać się po głowie. Równocześnie zrobił minę niewiniątka i również równocześnie wypowiedział najmądrzejsze zadnie, jakie przyszło mu do głowy:
    - Yyyyyyyyyyeeeeeeeeee! - po jego minie widać było, również nie zabrał liny!
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:06 am

    Wrex napisał:-Ruszcie się do wejścia, które zasypaliście. Gdzieś tam rzuciłem zapasowy plecak z jedzeniem, wodą i ekwipunkiem n awszelki wypadek. Tam powinna być lina. Szybko! Musimy stąd uciekać! -Pogonił ich.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Nie zważając na towarzysza pobiegł we wskazane miejsce. Broń wycelował na przód, na wypadek gdyby spotkał jakieś zombie.

    Husarz Ognia napisał:-A czy masz może plan jak wyjdziemy gdy tu się dostaniesz Charles? Wszystko pozasypywane.-

    Wrex napisał:-Najpierw mnie wyciągnijcie, potem zobaczymy! W każdym bądź razie MUSIMY stąd uciekać!

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zabrał linę, po czym wrócił i zaczął ratować przyjaciela.

    Husarz Ognia napisał:Pomógł mu ciągnąc za koniec liny.

    Wrex napisał:Wdrapał się sprawnie po linie, po czym kazał im ją zwinąć. Wyjął shotguna. - Musimy znaleźć zejście... Wiem... wy MUSICIE dostać się do samochodu. Uciekniecie, a ja odciągnę zombie, na tyle, żebyście mogli odjechać. Na dole powinno być zejście do garażu.... - Udał się na dół, aby znaleźć zejście.

    Husarz Ognia napisał:-Stop! Na chol**ę wyciągaliśmy cię na górę jeśli znów schodzimy?- zaczął narzekanie.

    Wrex napisał:-Pewnie dlatego, że nie mogłem się wydostać, bo przejście zostało zasypane. I to dzięki tobie. Więc teraz się zamknij i rób co mówię, jeśli chcesz przeżyć.- Odwarknął.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Idąc za towarzyszami w końcu zaczął mówić:
    - Uważam, że nie powinniśmy się rozdzielać... -
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:13 am

    Wrex napisał:-Masz rację, nie powinniśmy. A teraz słuchajcie. Znajdźcie na górze jakieś zejście. Gdy usłyszycie motor, biegnijcie do samochodu i ruszajcie do przodu. Będziemy w kontakcie na krótkofalówkach. Odciągnę ich od was, a potem ucieknę. Rozumiecie? No to jazda!

    Husarz Ognia napisał:Ruszył na górę szukając zejścia i jakiejś broni, gdyż od kiedy oddał broń Jaremie, był bezbronny.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Podążał jak najszybciej za uczonym. Broń miał przygotowaną do ataku.

    Wrex napisał:*Borys:
    Na ziemi znalazłeś pistolet HK2000, który najwyraźniej wypadł z zapasowego plecaka, ponieważ wcześniej nic tu nie było.
    *Borys i Arnold:
    Po chwili szukania znaleźliście gruzowisko, po którym można by było zejść.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- To co? Czekamy na ten sygnał? -

    Husarz Ognia napisał:Przywłaszczył sobie pistolet.
    -No chyba to mieliśmy robić.-

    Wrex napisał:Nagle usłyszeliście charkot motoru, a potem zobaczyliście Charles'a kręcącego kółka w okół zombie, zwracając ich uwagę na sobie, a potem odjeżdżając.
    *Kilka zombie kręci się niedaleko, musicie być ostrożni.

    Husarz Ognia napisał:-No to biegiem do samochodu. Osłaniaj mnie bo ja do stodoły z metra nie trafię.- rzekł ironicznie po czym zjechał gruzowiskiem na dół i ruszył sprintem w kierunku samochodu.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczął biec, mając cały czas broń przygotowaną do strzału.

    Wrex napisał:Arnold potknął się o żywe, leżące zombie, broń wypadła ci z ręki. Zombie was zauważyły i zaczęły iść w waszą stronę. Do samochodu macie około 200 metrów.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:26 am

    Husarz Ognia napisał:Gdy usłyszał jak coś upadło, odwrócił się i ujrzał Arnolda. Podbiegł do niego i kopnął w głowę leżącego zombiego, po czym przyłożył mu pistolet i roztrzaskał kulą łeb. Następnie pomógł wstać towarzyszowi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczynając gonitwę klepnął towarzysza w plecy wołając:
    - Szybko -
    Leciał na oślep.

    Wrex napisał:Biegliście przed siebie, lecz zauważyliście ogromnego, tłustego, zwalistego, 3-metrowego zombie, który powolnie ruszył w waszą stronę.
    ////Czas na 1 bossa Very Happy

    Husarz Ognia napisał:Wiedząc że nie ma szans, spróbował wykorzystać swą szybkość i przebiec się naokoło wroga.
    ~Byleby do samochodu!~ pomyślał.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Biegł również co sił w nogach, a może raczej w mięśniach.
    ////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Rexie, trochę się pogubiłem. Upadła mi właśnie jedyna broń, czy mam jeszcze gdzieś chociaż pistolet?

    Wrex napisał:Dobiegliście do samochodu, już mieliście odpalać silnik, gdy grubas złapał tył jeepa, unieruchamiając go. Nagle usłyszeliście głoś Charles'a z krótkofalówki: -Już odjechaliście?!
    ///////////////////////////////////
    Wilku, upadła ci broń, którą miałeś w ręku. Jeśli miałeś inną przy sobie, to ją masz. Pamiętaj o broni zapasowej w bagażniku.

    Husarz Ognia napisał:Nacisnął mocniej na pedał i powoli zaczynał panikować. Wziął krótkofalówkę i krzyknął:
    -Próbujemy! Wielkie cholerstwo przykleiło nam się do zadka i za cholerę nie chce dać nam spokój!- po czym rzucił pierwszą lepszą rzeczą, która mu się nawineła w łeb potwora.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Obrócił się do tyłu i próbował wyjąć z bagażnika broń [jeśli mógł] i myśleć nad tym, co zrobić.

    Wrex napisał:Borys trafił grubasa prosto w oko, dzięki czemu udało wam się go rozproszyć- puścił tył samochodu. Usłyszeliście od Charles'a, abyście kierowali się na autostradę, gdzie będzie czekać.
    /////////
    Emilio:
    Snułeś się po lesie, ciężko oddychając, ponieważ przez ostatni kilometr goniły cię szwendacze. Zapadał zmrok, a ty schodziłeś ze skarpy, widząc motel przy autostradzie.

    Dante napisał:Nie jadł nic od wielu dni i był wyczerpany. Widząc motel postanowił, że wejdzie na jego dach i przeanalizuje okolicę przy pomocą lunety.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:35 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Widząc, że przeciwnik "odczepił" się od samochodu, rozsiadł się wygodnie.

    Husarz Ognia napisał:Wdepnął jeszcze mocniej w gaz i ruszył na autostrade.
    -A gdzie dokładnie? Autostrada jest długa, a ja chyba zaraz dostane zawał od wrażeń!- wyrzalił się do krótkofalówki.

    Wrex napisał:-Kierujcie się na północ, gdy będziecie jechać do przodu, to się spotkamy... Kurwa!...shhshshshshshshfffffffffshfshhshshs*szum*
    ///////////////
    Było przeraźliwie zimno, a ty byłeś głodny i zmęczony. Uznałeś, że lepiej, abyś się schował do środka...

    Dante napisał:- Hotel wydaje się być cichy. Może jest i pusty i nie znajdę tam tych potworów, a coś do żarcia... - powiedział do siebie i kucnął nad krawędzią dachu. Nie chciał schodzić na dół, więc wszedł przez otwarte okno na najwyższym piętrze. Chwycił mocniej kij bejsbolowy, załadowaną kuszę położył na najbliższym stoliku i nasłuchiwał.

    //No cóż, jakoś bym wytrzymał, ale jak mus to mus. Smile //
    //PS. Nie zapominaj o Amanorze. Razz //

    Husarz Ognia napisał:-Halo! Halo!... Przeklęty złom!-
    W złości rzucił krótkofalówkę Arnoldowi i wrzucił wyższy bieg.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Złapał.
    - Żyjesz? Daj znak życia! -

    Wrex napisał:Z krótkofalówki dalej wydobywały się tylko szumy, od czasu do czasu jakieś krzyki i strzały. Oprócz tego na drodze nic się nie działo. Była zimna noc, co kilkanaście minut powolnej jazdy widzieliście zombie chodzące w lesie lub na polu obok autostrady.
    ////////////////////////////
    Wszedłeś do hotelu, nic nie słyszałeś. Gdy po przeszukaniu górnego piętra znalazłeś kilka przydatnych rzeczy jak chociażby zapałki i wodę. Zszedłeś na parter. Przesuwałeś latarką po ścianach, na ścianie po prawo wisiała średniowieczna halabarda. Nagle zaświeciłeś szwendaczowi prosto w oczy. Był oddalony od ciebie o 5 metrów i powoli się przesuwał.

    Husarz Ognia napisał:-Wygląda na to że zaatakowały go truposze. Rozglądaj się za jakimiś śladami Arnoldzie, ja muszę się skupić na drodze. Możliwe jest że Charles musiał zejść z autostrady, lub nawet do niej nie dotarł.-

    Dante napisał:- A jednak... - powiedział zawiedziony, że i tym razem bez zombie się nie obeszło. Szybko poświecił latarką wokół, aby mieć pewność, że nic nie zaatakuje go z zaskoczenia, zrobił mały krzok w przód i zamachnął się z kijem w ręce, aby z całej siły rąbnać w łeb nieumarłego.

    //A tak na przyszłość: cały czas macie na sobie te kombinezony?//

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Ok, ok -
    Zaczął szukać się za śladów.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:40 am

    Wrex napisał:W krótkofalówce usłyszeliście znów bardzo głośne 4 pojedyncze wystrzały, potem trzask i wtedy wszystko ucichło. Jechaliście dalej w zupełnej ciszy, lecz z krótkofalówki nie wydobywały się żadne odgłosy. Na drodze również nie było żadnych śladów. Po kilkunastominutowej jeździe zobaczyli tylko stadko zombie, które były pozostałością po atakującej ich grupie. Nie widzieliście też nic ciekawego, a przez to, że był wieczór, nie mogliście rozpocząć poszukiwań- za szybko się ściemniało. Postanowiliście odjechać...
    WOLNA RĘKA

    Wasz ekwipunek będzie aktualizowany w temacie technicznym, przez co prosiłbym o podawanie ilości strzałów, lubi innych rzeczy, dzięki czemu mógłbym oszacować ile pocisków/ magazynków zużyliście! Smile

    Husarz Ognia napisał:By zostać urologiem musiał od czasu do czasu brać się w garść i podejmować trudne decyzje, uznał że nadeszła pora na kolejną. Wpisał w GPS'ie lokalizacje Nowojorskiego lotniska i zaczął jechać zgodnie z wytycznymi. Ponieważ się ściemniło włączył światła i zwolnił. Nie ufał osiłkowi, dlatego postanowił mieć go jak najdłużej w polu widzenia i być gotowym chwycić za pistolet.
    -Zmiana planów Arnold. Charles już jest martwy, dlatego pojedziemy tak jak mieliśmy po samolot i spieprza*y do Londynu! Ostrzegałem że to głupi pomysł z tym Waszyngtonem! Ja chce tylko przeżyć do chole*y!-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Te inteligent... - błyskawicznie zaczął wyjmować broń, by przyłożyć mu ją do skroni jak to robiono w wojsku - mowy nie ma. Do Nowego Jorku! A tak poza tym, to mógłbyś czasem rozjechać autem jakiegoś szwędacza Einsteinie... - to ostatnie powiedział wyjątkowo ironicznie.

    Husarz Ognia napisał:Wyciągnął szybko pistolet by uprzedzić powolny ruch Arnolda i wycelował mu w głowę.
    -Te przygłup... a co ja do ku*wy nędzy robię!?- najechał na pierwszego lepszego zombiego -Nie wiem czy ci mózg sterydy wyżarły, ale dla twojej wiadomości właśnie jedziemy do Nowego Jorku, po to by polecieć do Londynu! Ja tu skończyłem studia więc ja będę dowodzić!-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Aaaa to dobra... - powiedział jak zrozumiał, że jadą do Nowego Jorku - A bliższego lotniska nie ma? Tak poza tym, to umiesz pilotować? - wciąż wyciągał broń - To, że skończyłeś studia nic teraz nie znaczy. Ha ha ha! Studiowało się tyle lat i wszystko to psu w d**ę, bo katalizm zombie! Nie ma kogo leczyć. Już bardziej opylało się być menelem, chociaż byś żył radośnie. Tak na poważnie, to nikt mi nie będzie rozkazywał, a na pewno nie Ty. Poza tym, i tak byś mnie nie zabił z dwóch powodów: Po pierwsze, nie trafiłbyś dinozaura z odległości pół metra, po drugie jesteś zbyt dobry i wrażliwy żeby strzelić komukolwiek w łeb. Może niech każdy wydaję rozkazy sam sobie? Myślisz, że ten ktoś z Nowego Jorku żyję? Razem będzie łatwiej. Ale... czy to ma sens? I tak homo sapacz wyginie. - powiedział, myląc jakże inteligentnie słowo: "sapiens" z "sapacz".

    Husarz Ognia napisał:-Charles mówił że w Jorku na pewno będzie samolot, więc myślę że lepiej będzie skorzystać z pewniaka. Jak chodzi o pilotowanie, to w każdym samolocie jest instrukcja jego obsługi, coś między 500, a 1000 stron, więc przeczytam i jakoś wystartuję. A leczyć to jeszcze mogę ciebie, chyba że wolisz umrzeć! Zgadzam się na brak przywódcy, ale nie myśl sobie że w razie konieczności nie pociągnąłbym za spust!-
    Wszystko sobie wyjaśniwszy, wziął kilka głębokich oddechów, schował broń i się wyluzował. Przyspieszył i zaczął rozglądać się za czymś na tyle bezpiecznym, by w tym przenocować.
    -Jak byś mógł patrz za jakimś noclegiem.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Dachy wieżowców po mojemu będą idealne. - schował broń i zaczął się rozglądać za jakimś wysokim budynkiem.

    Wrex napisał:Środa, 20:17

    Arnold i Borys:
    Jako że byliście w środku lasu, nie było tu żadnych wieżowców. Jechaliście przez kilka godzin, aż zauważyliście na GPSie miasteczko Huntigdon. Jechaliście główną drogą, lecz po chwili okazało się, że jest zupełnie zablokowana przez wywrócony tir i kilkadziesiąt wraków samochodów. Jedziecie na rezerwie paliwa...
    http://goo.gl/maps/dwu3x
    B- wywrócony tir

    Wolfgang:
    Przechodziłeś niedaleko Mill Creek, gdy usłyszałeś dźwięk silnika samochodu. Kończyło Ci się jedzenie i picie. Samochód odjechał, odgłos silnika ucichł.

    Kraken napisał:"hym, ja, to było sehr nett z ich strony" pomyślał i powoli poszedł w kierunku, w którym odjechał samochód. Na wszelki wypadek wyjął rewolwer i odbezpieczył go. Mógł spodziewać się ataku z każdej strony.

    Husarz Ognia napisał:Widząc zator postanowił zawrócić i spróbować szczęścia w budynku, który widział po drodze.
    -Miasto lepiej penetrować w dzień, dlatego spróbujemy w tamtym domu. Przygotuj sprzęt Arnoldzie.-

    Cel:
    http://goo.gl/maps/xhKpH
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:48 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Czyli tak, wodę, jedzenie, broń... - zaczął zbierać te przedmioty - coś jeszcze?

    Husarz Ognia napisał:-Mi broni nie pakuj bo będę mieć ją przy sobie. Wrzuć mi dodatkową amunicje do jakichś kieszeni, z których łatwiej będzie ją wyciągać. Ja wezmę jedzenie i wodę, a ty weź linę, narzędzia i kuchenkę.- do kieszeni w kombinezonie schował wszystkie sześć magazynków do pistoletu, jeden magazynek bębnowy miał zamiar przytroczyć do pasa, a resztę chciał mieć w zewnętrznych kieszeniach plecaka.
    -A i dorzuć nam karimaty i koce. Mógłbyś poszukać też masek przeciwgazowych.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wykonywał wszystkie polecenia, wziął sobie karabin szturmowy i maszynowy (z amunicją), a także kombinezony, nagle coś go olśniło:
    - Ej! A jeśli Charles przeżył dzięki temu kombinezonowi i czeka na naszą pomoc?!! -

    Husarz Ognia napisał:-To by się odezwał. Po co ci tyle kombinezonów?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zabrał jeszcze maczetę i siekierę.
    - Jak spotkamy kogoś żywego, to mu się to przyda. Na razie można się tym okryć, aby nie zmarznąć. -

    Wrex napisał:21 Sierpnia, 20:48, 2024 r.

    Arnold i Borys:
    Arnold załamał się pod ciężarem całego ekwipunku, dlatego nie mógł wziąć ze sobą karabinu maszynowego i wszystkich kombinezonów, oraz siekiery i maczety.(co ci przyszło do głowy, żeby tyle brać tych gratów? UMIAR!), więc musiał się zastanowić, co naprawdę jest potrzebne. Mimo wszystko, znalazł maski przeciwgazowe. Borysowi też było ciężko z tymi wszystkimi magazynkami, więc wziął ze sobą tylko 2. Kiedy wybierzecie sprzęt, możecie ruszać do przydrożnego motelu...

    Jeśli ściągacie kombinezony czy coś takiego, informujcie mnie o tym w odpisie. Bo z odpisu Wilka wynika, że nie ma na sobie kombinezonu.

    Wolfgang:
    Ruszyłeś za samochodem, ale przypomniało Ci się, że zostały ci ostatki prowiatu, zapadała noc.

    Polecam zaglądać we wszystkie linki, które wysyłamy w tym temacie Wink
    Zaglądajcie również do tematu technicznego, gdzie będę aktualizował wasz stan ekwipunku, jeśli macie w nim już broń, nie musicie brać kolejnej, chyba, że się zepsuje, albo skończy się do niej amunicja.

    Kraken napisał:Usiadł na ziemię i oparł się o ścianę pobliskiego budynku. "Hm... Was... Co tutaj porobić ... Żarcia brak, z nikim do sprechen... Pozostaje popełnić samobójstwo ... No ale jak tak nie honorowo... Hmmm... Może by tak poszukać jakiegoś ... hm... posiłku..."
    Wyjął resztki swojego jedzenia i spożył je.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Oprócz poleconych przez Borysa przedmiotów zabrał jeszcze karabin szturmowy i amunicję, a także maczetę.
    - A jak jest ranny powiedzmy, że tylko odgryzł sobie język? Jak teraz krwawi i czeka na nas? - dalej zadawał pytania Arnold.

    Husarz Ognia napisał:Zaparkował z 10 metrów od wejścia do budynku. Zostawił te dwa bębnowe magazynki i 3 od pistoletu, a wziął sobie maczetę i założył plecak.
    -To by chociaż jęknął do radia. Nie żeby coś, ale lepiej nie myśl bo najwidoczniej to nie twoja działka.- nałożył maskę tak, by była na głowie, ale nie założona na twarz. Rozejrzał się po parkingu czy są tam jakieś samochody i jak wyglądają drzwi i okna budynku.

    Wrex napisał:21 sierpnia, 20:56, 2024r.

    Arnold i Borys:
    Gdy już się oporządziliście z ekwipunkiem, ruszyliście w stronę motelu. Zauważyliście 4 samochody na parkingu w jednym z nich były 2 trupy. Drzwi do budynku były podrapane, ale nie uszkodzone. Za to okna były powybijane.

    Wolfgang:
    Po zjedzeniu i wypiciu wszystkiego co miałeś, zastanawiałeś się co robić. Przemyślenia przerwała ci 4 truposzowa grupa zombiaków. Budynek przy którym usiadłeś, był pierwszym z brzegu, przy głównej ulicy miasteczka.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:53 am

    Kraken napisał:- Ha, no nareszcie... Ich finde że się już nie doczekam...
    Wyciągnął rewolwer przed siebie, a prawą ręką wyciągnął szablę.
    Ukląkł i wystrzelił dwa pociski w głowę pierwszego zombiaka.
    Potem przeturlał się do tyłu i strzelił jeszcze raz w stronę drugiego.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jak świeżę, to podejrzewam iż ktoś tu może być. Może by warto go poszukać? No, i z Heraklita d**a kiedy ludzi kupa!-
    Powiedział Arnold.

    Husarz Ognia napisał:Zamknął wóz na cztery spusty.
    -Jakie by ślady nie były wątpię by były to żywe osoby. Proponuję wejść oknem i być gotowym do strzału. Najpierw przeszukajmy i oczyśćmy budynek nim się rozgościmy. Zwracaj uwagę na przydatne przedmioty i pułapki.- rzekł i nałożył na twarz maskę. Chwycił mocniej swój shotgun i ustawił go na ostrzał pojedynczy.
    -Nie odmówiłbym gdybyś poszedł przodem!- zakrzyknął przez maskę.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- A co? Pierwsi powinni iść najmądrzejsi! - zaśmiał się, odbezpieczył i sprawdził szybko czy broń jest naładowana. Następnie ruszył przodem.

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:02, 2024r.

    Arnold i Borys:
    Arnold ruszył do przodu i wyjrzał przez wybite okno. Mało było widać, szczególnie, że było ciemno. Jedyne, co było wiadome, to to, że śmierdziało zgniłym mięsem. Jeden z trupów w samochodzie zaczął się miotać, po zobaczeniu Borysa. Robił trochę hałasu tłukąc w szybę, ale wszystko wskazywało na to, że był przypięty pasami. Po chwili usłyszeliście wystrzały dochodzące od strony małego miasteczka, które minęliście po drodze.

    Wolfgang:
    Pierwsze 2 pociski, które wystrzeliłeś, trafiły, lecz tylko jeden, który trafił szwendacza prosto w głowę go zabił. Po przeturlaniu się straciłeś celność i pocisk przeleciał obok trupa. Odgłos wystrzałów zwabił kolejne zombie, których 4-osobowa grupa wyszła z lasu. Kolejne 6 pobudziło się i zaczęło iść do ciebie od strony miasteczka.
    Magazynek: 8 pocisków- 3 wystrzelone= 5 naboi w magazynku, ogólnie zostało ci 21 naboi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Strzelił w głowę trupa w samochodzie i rozglądał się za szwendaczami do odstrzału.
    - Ktoś tam jednak jest?! Za mną! Ej Ty k**** my też żyjemy! Gdzie jesteś?!! -

    Husarz Ognia napisał:Wsiadł z powrotem do wozu, zdjął maskę, a plecak rzucił na tył wozu. Shotgun postawił między drzwiami, a fotelem by w razie czego szybko wysiąść z bronią gotową do walki.
    -Nie ma co krzyczeć, bo tylko zwabisz zombie. Wsiadaj i rozglądaj się porządnie. - rzekł przez okno, a potem je zamknął. Miał zamiar posprawdzać większość uliczek miniętego miasteczka, ale że nie był zbyt dużym optymistą, nie miał zamiaru tracić więcej niż godzinę na szukanie ocalałych.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wbiegł do samochodu, zamknął drzwi i otworzył okno w celu strzelania do szwendaczy.

    Kraken napisał:- He, he ... No chodzcie truposze ! Wujek wolfgang ma dla was prezent ! - strzelił kolejne dwa razy w następne dwa zombie .

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:07, 2024r.

    Arnold i Borys:
    Poprzez bezsensowne strzelanie zwabiliście do siebie większość zombie z okolicy. 'Obcy' i tak was nie słyszał, ponieważ był oddalony o około 3 mile, ale szwendacze jak najbardziej to usłyszały i skierowały się w waszą stronę. W ciągu chwili pojawiły się obok samochodu, jeden z nich zaatakował Borysa przez otwarte drzwi, a ten niczego się nie spodziewał- był zajęty zdejmowaniem maski. Arnold, który otworzył okno, też został złapany za rękę. Samochód był otoczony trupami.

    Wolfgang:
    Swoim strzelaniem zwabiłeś kolejne zombie. 2 wystrzelone przez ciebie kule dotarły do celu, lecz nie uśmierciły przeciwników. Kolejne trupy szły w twoją stronę, byłeś otoczony. Za tobą stał budynek, jedyne co zauważyłeś, to okno znajdujące się na wysokości 2 metrów.
    Zostało Ci 19 naboi.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 1:58 am

    Husarz Ognia napisał:Chwycił za pistolet, przyłożył go do głowy zombiego o ile było to możliwe i strzelał tak długo aż truposz padł martwy.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jedź do przodu jak się da! - powiedział, po czym starał się cofnąć przed ręką, a bronią dać, jak to mówił gdy był komandosem "w ryj" przeciwnikom, co oznaczało rozwalenie mu głowy. Uważał, że tak jak dawniej w takiej krytycznej sytuacji pojawi się u niego dużo adrenaliny i to mu sporo pomoże. Zamierzał zadawać kolejne ciosy obuchowe w głowę każdemu zombiakowi, który będzie blisko. Być może zaraz zacznie ze względu na ogromny strach, który odczuwa mówić coś w stylu: "Dzień dobry szanownemu panu!" podczas walki.

    Kraken napisał:- Hym ... Potrzebuje czasu na przeladowanie zabawki . Hej! Kto lubi zabawy mit ogniem ? - wyjął paczkę gliceryny i otworzył ja. Rozsyłał tyle ile było potrzeba wokół siebie, po czym starał sie załadować chociaż jeden nabój by wystrzelić w proch, co powinno utworzyć mały wybuch o pierścień ognia wokół niego. Jeśli mu sie uda to spokojnie zaczął przeladowywac magazynek.

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:10, 2024r.

    Arnold:
    Zestrzeliłeś kilka zombie i udało Ci się wyrwać rękę, lecz zombie cię zadrapał. Rana wymagała natychmiastowej interwencji, ponieważ nawet od tego mogłeś się zarazić.

    Borys:
    Strzeliłeś w głowę szwendacza 4 razy, rozpryskując jego mózg i krew po całej przedniej części samochodu i swojej twarzy. Kilka kropel wleciało Ci do gardła. Zamknąłeś drzwi- miałeś chwilę spokoju. Dalej byliście otoczeni, a zombie, czujące krew, stały się jeszcze bardziej agresywne. Otaczało was około 20 trupów.

    Wolfgang:
    Otaczało cię ok. 40 zombie, następnie kilkanaście szło w twoją stronę, czyli większość małego miasteczka. Wykorzystując całą glicerynę (nie napisałeś ile, więc przyjmuję, że całą), zdążyłeś dodatkowo przeładować 1 pocisk i wystrzeliłeś. Jednak sprawy potoczyły się inaczej, niż przypuszczałeś. Krąg się podpalił i wybuchł, a ciebie rzucił o ścianę budynku. Byłeś ogłuszony i nic nie słyszałeś. Miałeś też bolesne obtłuczenia na plecach. Jedynym pozytywem było to, że kilka zombie zginęło przy wybuchu, a kilka innych się podpaliło, mimo tego dalej szły w twoim kierunku.

    Husarz Ognia napisał:Zaczął charkać i pluć na podłogę przeraziwszy się sytuacją. Dodatkowo na tyle ile mógł podczas charkania i plucia, próbował odpalić samochód i chociaż ruszyć do przodu.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jedź do przodu ile fabryka dała!!! - powiedział, po czym spróbował się szybko rozejrzeć i zastanowić, czy nie opłacałoby się rzucić granat. Jako żołnierz wiedział, że rzucanie granatem w jednego przeciwnika mija się z celem, a zbyt bliski rzut mija się z Tobą. Jednak gdyby rzucić w dużą grupkę szwendaczy, to mógłby unicestwić ich bardzo wiele. Wiedząc o drobnej rance zadanej przez zombiaka powiedział do Borysa:
    - Zadrapany zostałem! Pomożesz doktorku? -

    /////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Skafander mnie nie chroni przed zadrapaniem przez żywego trupa?

    Jeśli napisałem, że zostałeś zadrapany, to najwyraźniej Cię nie ochronił. Skafander nie jest sztywny, są miejsca osłonięte tylko materiałem, abyś miał przewiew/ mógł normalnie poruszać rękoma. Zmień odpis, Wilku, zwracaj uwagę na to, co Ci odpisuję, proszę. /Rex

    /////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Ten skafander musi być jakiś kiczowaty albo "made in China" - nawet zbroję XIV wieku osłaniały wszystko i nie ograniczały ruchów aż tak bardzo, a już na pewno nie obciążały ogromnie. Myślę, że technika w czasach tej sesji powinna być trochę lepsza... Oddział przeciwko zombi w szczególności powinien nie mieć nieosłoniętego miejsca.

    'Nie ograniczały ruchów aż tak bardzo'- no właśnie. A te skafandry są w pełni kompatybilne z twoim ciałem, umożliwiają ci robienie wszystkiego, coś jakby druga skóra, którą możesz z siebie zdjąć. Nie napisałem też, że jest jakieś odsłonięte miejsce. W przegubach są po prostu przerwy między segmentami pancerza, które są połączone materiałem, który też jest wytrzymały, ale czasem się zdarza. Tobie akurat tak się przytrafiło, głównie dzięki twojemu bezsensownemu strzelaniu- szwendacza w samochodzie mogłeś zabić nożem/ maczetą, nie zwracając niczyjej uwagi. Poza tym, nie widzę sensu dyskusji, ponieważ jeśli napisałem, że zostałeś zadrapany, to zostałeś. To ja tutaj jestem GM'em. /Rex

    ////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

    Rex, czytanie ze zrozumieniem nie boli... Nie twierdzę, że nie zostałem zadrapany, twierdzę że skafander jest do kitu. Już praktyczniejsze byłoby odrobinę ograniczenie ruchów niż możliwość zarażenia. Poza tym, mam z tymi zombiakami w karty zagrać? Herbatkę wypić? A może zatańczyć? Jak jest ich dużo to strzelam i nie widzę w tym nic specjalnie dziwnego.

    Ech, Wilku. Jakbyś sam umiał czytać ze zrozumieniem, nie pytałbyś mnie o takie głupie rzeczy. Co do skafandra, wszystko Ci wyjaśniłem, więc nie zamierzam kontynuować tego tematu. Jeśli jest taki kiczowaty, nie musisz go nosić Smile Poza tym, nie byłoby ich dużo, gdybyś nie strzelał do jednego, uwięzionego trupa, którego, jak już mówiłem, mogłeś zabić nożem, a jeśli robisz głupie rzeczy, muszę Cię jakoś ukarać. /Rex

    Kraken napisał:Leżał na ziemi. Był ogłuszony, ranny i nic nie słyszał. Starał się poruszyć którakolwiek z kończyn, wstać i uciec do jakiegoś bezpiecznego miejsca.

    Jesteś ogłuszony, ranny i nic nie słyszysz. Raczej nie możesz kręcić młynków szablą, Krakenie. Myśl realistycznie. /Rex

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:16, 2024r.

    Arnold:
    Do głowy jednak przyszła Ci myśl, że gdybyś rzucił granat, zwabiłbyś jeszcze więcej zombie, a i samochód mógłby zostań uszkodzony. Mimo tego, że rana nie była duża, robiło Ci się coraz słabiej...

    Borys:
    Odkaszlnąłeś kilka grudek zaschniętej krwi, które wpadły Ci do gardła. Udało Ci się również odpalić samochód, lecz ruszając do przodu, poczułeś opór- zombie. Jeśli dalej próbowałbyś jechać dalej, mógłbyś ugrząźć na ich ciałach.

    Wolfgang:
    Gdy leżałeś oparty o budynek, przypomniałeś sobie, że nad tobą znajduje się okno. Ostatkiem sił podniosłeś się i podciągnąłeś. Gdy wpadłeś do pomieszczenia, zemdlałeś z wycieńczenia. Gdy rano się obudziłeś, okazało się, że drzwi były zamknięte od środka, dlatego byłeś bezpieczny. Potrzebne Ci były zapasy i jakiekolwiek środki medyczne.

    Kraken napisał:Podniósł się . Ledwo stojac rozejrzał się po pomieszczeniu. "Gdzieś musza być jakieś bandaże czy broń " - pomyślał . Pokuśtykał trochę pro pomieszczeniu, przeszukujac je dokładnie na tyle ile pozwalały mu rany.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił napluć na ranę - to jedyne co mu przyszło do głowy, aby jakoś zapobiec zakażeniu. Spróbował wysunąć broń w stronę okna i strzelić jakby co. Odwrócił się do Borysa mówiąc te słowa:
    - Borys! Jedź do przodu proszę! Nie panikuj, bo to tylko szkodzi. Nic nam nie będzie ale na litość boską jedź w przód i daj mi jakiś opatrunek albo coś! -
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 2:06 am

    Husarz Ognia napisał:Puścił nogę z gazu i wyłączył silnik. Poczuł ulgę że pozbył się krwi z gardła.
    -Na razie nie dam rady jechać w którymkolwiek kierunku, ale chyba wiem jak to zmienić. Zamknij okno i nie piep** się z nimi to cię opatrzę. Tu nam nic nie grozi.- rzekł, a gdy już Wilku to zrobi, Borys wyjmie z plecaka wodę utlenioną, benzynę i opatrunki. Najpierw założy rękawiczki jednorazowe, poleje ranę wodą utlenioną by wyciągnąć z niej zanieczyszczenia, a potem przetrze benzyną, aby ją odkazić. Następnie nałoży na ranę kompres z gazy i przyklei go trzema paskami przylepca.
    -No i załatwione. To teraz czas na plan. Byłbym wdzięczny gdybyś przez szyberdach rzucił dwie flary przed samochód, a potem karabinem maszynowym przerzedzał umarlaki stojące za samochodem. W tym czasie spróbuję nas stąd wyrwać cofając na autostradę.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Dobra Doktorku! - zaczął zamykać okno - O flarach nie ma mowy! Rozd*****y samochód. Słabo mi. - postanowił nic więcej nie mówić, aby nie przeszkadzać "doktorkowi" jednak denerwował się, że zostanie umarlakiem, aby dodać sobie otuchy zaczął gwizdać bardzo cichutko taką o to piosenkę:

    "Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny,
    Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów,
    Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
    Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów..."

    Nauczył się tego typu utworów w wojsku, też nucili to kiedy się czegoś bardzo obawiali. "Najważniejsze to nie oszaleć, a później jakoś pójdzie..." tak mawiał pewien starzy major "młokosom" jak to określał większość żołnierzy.

    Husarz Ognia napisał:-Przecież flary tylko świecą, w dodatku nie chcę byś rzucał je w samochód, a przed samochód. Tym dalej tym lepiej.-

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:30, 2024r.

    Arnold i Borys:
    Udało wam się opatrzyć ranę, lecz dalej mieliście problem ze szwendaczami. Pod ich naporem samochód zaczynał się kiwać, a ich jęki i charczenie zwabiały kolejne zombie.

    22 sierpnia, 8.54, 2024r.

    Wolfgang:
    Jedyne co znalazłeś w pokoju, to opakowanie witaminy C i 6 tabletek przeciwbólowych. W szafce znajdowały się dodatkowo 8 sztuk amunicji i ostatnie 4 krakersy w paczce. W rogu pokoju siedział trup kobiety, która prawdopodobnie popełniła samobójstwo, obok niej leżała przewrócona butelka wody. Większość się rozlała, lecz łyk został na dnie. Drzwi były zamknięte na klucz. W domu, jak i na dworze było cicho, zombie odpuściły, prawdopodobnie znajdując coś ciekawszego do zjedzenia.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił sprawdzić, czy broń jest dobrze naładowana.
    - Może wyjdę i zacznę do nich strzelać? - zapytał Doktorka. Myślał o strzelaniu im w głowy. Przy okazji rozejrzał się, aby zobaczyć gdzie jest ich najwięcej. Bał się w tym momencie o swoje życie. Zaczynał myśleć, że to sytuacja bez wyjścia. Zastanawiał się, co jest po śmierci i czy w zombiakach, w ich mózgach nie zostaję coś z ludzi, którymi niegdyś byli.

    Kraken napisał:Zabrał wszystko co znalazł. Zażył też jedną tabletkę przeciwbólową i popił ostatnim łykiem wody. Pomyślał że jakoś trzeba opatrzec rany.

    Husarz Ognia napisał:-Proponuję strzelić się.- rzekł po czym wziął 3 flary, wyszedł przez szyberdach i rzucił je jak najdalej potrafił. Jedną przed samochód, drugą na lewo, a trzecią na prawo. Następnie wrócił do środka, zamknął szyberdach i spróbował wycofując wyjechać z chmary zombiaków.

    Wrex napisał:21 sierpnia, 21:36, 2024r.

    Arnold:
    Twoje przemyślenia przerwały słowa Charles'a, która Ci się przypomniały: "Ludzie, którzy w nich byli, dawno już umarli, strawieni gorączką i duszący się własną krwią. Teraz to tylko chodzące ciała, których jedynym zapotrzebowaniem jest jedzenie. " . Twoja broń była w pełni załadowana.

    Borys:
    Wyrzuciłeś flary w miarę daleko, lecz tylko połowa z trupów odeszła od samochodu. Reszta dalej wiedziała, że w metalowej puszce jest coś smacznego. Gdy ruszyłeś do tyłu, przejechałeś kilka metrów, lecz 4 zombiaki wpadły ci pod koła, przez co zatrzymałeś się, ale w końcu udało się wyjechać. Uciekliście.
    WOLNA RĘKA

    22 sierpnia, 9:02, 2024r.

    Wolfgang:
    Niestety nie miałeś przy sobie żadnych bandaży ani apteczki. Dalej byłeś uwięziony w zamkniętym pokoju.

    Husarz Ognia napisał:Od razu skierował się ku miasteczku, zrobił w nim jedno okrążenie szukając jakichś żywych i jeśli ich nie znalazł pojechał tą trasą:
    http://goo.gl/maps/PwEp2

    B - miejsce otoczenia przez zombiaki
    C - miejsce docelowe

    i gdy ujrzał te małe skupisko domków uznał iż dobrze będzie się tam zatrzymać. Nim jednak zjechał z ulicy uważnie przyjrzał się okolicy i domkom, by upewnić się czy będą tu bezpieczni.
    -Jak myślisz to dobre miejsce na nocleg?-zapytał Arnolda.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Stary, nie masz w sobie ani trochę ducha rozrabiaki? Znajdźmy tego żywego człowieka i przy okazji skopmy parę tyłków zombiakom! Przecież jak nas będzie więcej to sobie łatwiej poradzimy. Taka okazja może się nie powtórzyć! Pamiętaj Doktorku, że kiedy ty siedziałeś z nosem w książkach ja walczyłem na wojnie żebyś mógł to robić, więc ja się troszeczkę więcej znam na strategi. Jak mawiali Rzymianie: "W kupie siła!" - powiedział, czekając na reakcję Borysa.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 2:13 am

    Husarz Ognia napisał:-Właśnie widzę jak się znasz... To ich jest kupa! A w mieście to już normalnie szambowóz kupy!-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- No, ale powinniśmy szukać tego drugiego człowieka... To jest nasz etyczny obowiązek! No chodź, ten ktoś może nas potrzebować... - powiedział, starając się przekonać Borysa.

    Husarz Ognia napisał:-Po pierwsze wątpię by przeżył w tym mieście, po drugie go nie spotkaliśmy robiąc tam kółeczko, a po trzecie mam w d*pie czyjeś życie jeśli naraża moje życie. Mam gdzieś etykę i nawet mogę zabić ciebie jeśli mnie spróbujesz narazić na zagrożenie. Wybieraj: idziesz sam po ocalałego w imię swoich zasad i ideałów, albo zostajesz ze mną trzymać się za wszelką cenę życia?-

    Notka prywatna tylko do MG!
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Idę. - Powiedział, chowając karabin szturmowy i wyjmując maczetę - Pamiętaj, że w pojedynkę nie będziesz miał z kim gadać, zwariujesz i i tak wykitujesz! - Pomyślał, że taki "miły przyjaciel" jak doktorek raczej będzie mu szkodzić. Zamierzał likwidować zombiaki pojedynczo, przez ciche i szybkie łupnięcie maczetą. Nie chciał znów zwabić całej chmary. Czujnie rozglądał się na wszystkie strony. Miał też skrytą nadzieję, że Doktorek wziąwszy sobie do serca jego słowa o psychice i wariactwie jednak zdecyduję się pójść razem z nim.  Postanowił rozejrzeć się za czymś wielkim, np. kominem fabrycznym albo wieżowcem i stamtąd spróbować zlokalizować ocalałego. Znaki typu rozwalone zombie mogłyby go ewentualnie naprowadzić. Myślał też, o zostawieniu jakiegoś znaku dla ocalałego, mówiącego w którą stronę poszedł. Sprawdził czy ma przy sobie chociaż trochę konserw albo czegoś do jedzenia...

    ///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    PS. Zwierzęta typu: szczur, gołąb itp. też ulegają metamorfozie w żywego trupa? I czy zombie będą w stanie wchodzić po drabinie? Przydałby się jakiś temat o tym, co zombie może, a co nie.

    Husarz Ognia napisał:http://goo.gl/maps/Ia9Zg
    Wiedząc że nie da rady samemu przejąć kilka domów, pojechał dalej aż ujrzał samotną willę na granicy lasu. Zatrzymał się, wyszedł przez szyberdach i rozejrzał się po okolicy szukając wrogów, wszystko co mogłoby się przydać i przyglądnął  się porządnie willi, głównie jej stanowi, ale też szukając jakichś śladów obecności kogokolwiek lub czegokolwiek.

    Kraken napisał:- Cholera... Co robić ... Hmmm - wyjrzał przez okno by zobaczyć czy wszystkie zombie sobie poszły. Może, pomyślał, ogień zwroci uwagę innych ludzi ? Popatrzył czy płomień powstały po reakcji chemicznej nadal płonie . Był gotowy rozwalić drzwi, jeśli będzie trzeba.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 21:40

    Arnold
    Z obydwu stron otaczał cię las. Było zupełnie pusto, żadnych domów lub trupów. Zapadała noc, a ty nie miałeś przy sobie ani jedzenia, ani picia.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 21:48

    Borys
    Zauważyłeś, że 500 metrów od ciebie kręcą się dwa zombie. Willa na pierwszy rzut oka była pusta, nie było przy niej żadnych samochodów. Na jej dachu widniał ogromny napis SOS wypisany białymi literami. Nic więcej nie było widać, ani słychać, jedynie świerszcze bzykały jak gdyby nigdy nic.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:05

    Wolfgang
    Gdy wychyliłeś się przez okno, nie widziałeś żadnego zombie, a ogień, który rozpaliłeś wczorajszego wieczoru, dawno już wygasł. Mimo tego, że zażyłeś środki przeciwbólowe, przy każdym kroku odczuwałeś nieprzyjemne rwanie w nodze. Niemiłosiernie łupał również tył głowy, którym uderzyłeś o budynek. Gdy rozglądałeś się po pokoju, znów zwróciłeś uwagę na martwą dziewczynę w kącie pokoju. Na twarzy miała wymalowany głęboki smutek. W jednej ręce trzymała zdjęcie, a druga leżała obok pistoletu. Na szyi miała wisiorek, ale widziałeś jedynie łańcuszek, reszta była ukryta pod bluzką.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił poszukać trochę iglastych gałęzi, a następnie na jakimś silnym drzewie ułożyć je, aby mu było ciepło. Pamiętał, że jedna warstwa "ogrzewania" na dole jest warta dwóch ma górze. Chciał to zrobić na odpowiednich gałęziach wysoko, by mieć zapewnione bezpieczeństwo. Zamierzał przespać tak do jutra. Później poszuka jedzenia i przy okazji nowego. Miał nadzieję, że jutro na głodniaka będzie silniejszy. Zastanawiał się też nad oderwaniem gdzieś kory i spożyciem jakiś larw robaków. Myśli też nad zadaszeniem z liści ale to mniej ważne.

    ////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Apokalipsa EP. I [+18] C7400fb93873e6c9975f39653977ff88
    Jakby ktoś się pytał, skąd mam takie pomysły...

    Kraken napisał:Ostrożnie podszedł do zwłok dziewczyny. Przyłożył jej rewolwer do głowy na wypadek gdyby miała się na niego rzucić. Ostrożnie wział pistolet i zdjęcie. Sprawdził czy broń jest naładowana po czym przyjrzał się zdjęciu. Ostrożnie sięgnał po naszyjnik, chcac bliżej mu się przyjrzeć.

    Husarz Ognia napisał:Wrócił do środka i zamknął szyberdach. Załadował kuszę, po czym podjechał pod wejście do willi i znów wyszedł przez szyberdach, tym razem z kuszą i ponownie uważnie przyjrzał się otoczeniu.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 2:19 am

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:08

    Arnold
    Przy autostradzie nie było żadnego silnego drzewa, na którym mógłbyś się rozłożyć. Rozglądając się za jakimś miejscem, w którym mógłbyś przespać noc, zauważyłeś w głębi lasu coś, co przypominało blask ogniska.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 21:56

    Borys
    Zmieniłeś swój ekwipunek, zostawiłeś w samochodzie AA-12, zamiast tego wziąłeś kuszę z 16 bełtami. Gdy rozejrzałeś się ponownie za pomocą kolimatora, nie widziałeś niczego nowego. Dom od przodu wyglądał na opuszczony, okna i drzwi były zabite deskami. Na dachu stała puszka białej farby, koło napisu SOS.
    twoja kusza: http://www.budsgunshop.com/catalog/images/hiRes/74298.jpg

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:10

    Wolfgang
    W głowie dziewczyny ziała dziura postrzałowa, więc nie mogła zrobić Ci już żadnej krzywdy. Gdy wyjąłeś magazynek do pistoletu, zauważyłeś, że jest pusty, a na ziemi obok leży łuska od ostatniego pocisku. Na zdjęciu była rodzina dziewczyny i jej pies, sielankowo bawiący się przy grillu. Twarze wszystkich był przekreślone czerwonym flamastrem, jedynie przy twarzy dziewczyny widniał znak zapytania. Gdy sięgnąłeś po wisiorek, okazało się, że na długim, złotym łańcuszku wisi klucz.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Schował do pochwy przy pasie maczetę, którą miał w gotowości na wypadek bliskiego spotkania ze szwendaczem. Zaczął biec cicho w stronę ogniska. Miał nadzieję, że spotka tam człowieka. Przypomniał sobie, o nowym którego postanowił szukać. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.

    Kraken napisał:Uśmiechnął się do siebie.
    - Sehr gut... Oto i klucz... - powiedział i wstał. Nie wiedząc czemu postanowił zabrac ze sobą zdjęcie. Podszedł do drzwi i je otworzył, najciszej jak potrafił. Wyszedł i dokładnie zamknął pomieszczenie za sobą. Wyciągnął pistolet przed siebie i ruszył do wyjścia.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:18

    Arnold
    Uśmiech zszedł Ci z twarzy. Gdy doszedłeś do ogniska, zastałeś makabryczny widok. Na pobliskiej gałęzi wisiał martwy mężczyzna, miał około 50 lat. Na ziemi obok leżały 2 dziewczyny- nastolatki, w połowie rozebrane, a raczej obdarte z ubrań. Wszystko wskazywało na to, że zostały brutalnie zgwałcone i zamordowane nożem. Pod drzewem siedział ze spuszczoną głową chłopak, który miał około 20 lat. Zauważyłeś, że konwulsyjnie porusza palcami. Był cały poobijany o zakrwawiony, z ust ciekła mu krew. Nogi miał połamane o powyginane w różnych kierunkach. Na ziemi było widać kilkanaście odcisków butów, pełno rzeczy było porozrzucanych dookoła ogniska.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 21:56

    Borys
    Zmieniłeś swój ekwipunek, zostawiłeś w samochodzie AA-12, zamiast tego wziąłeś kuszę z 16 bełtami. Gdy rozejrzałeś się ponownie za pomocą kolimatora, nie widziałeś niczego nowego. Dom od przodu wyglądał na opuszczony, okna i drzwi były zabite deskami. Na dachu stała puszka białej farby, koło napisu SOS.
    twoja kusza: http://www.budsgunshop.com/catalog/images/hiRes/74298.jpg

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:15

    Wolfgang
    Kulejąc zszedłeś po schodach na niższe piętro. Wyszedłeś na zewnątrz przez frontowe drzwi. Przed sobą widziałeś kilka innych domów, które ciągnęły się wzdłuż ulicy. 500 metrów dalej znajdował się cmentarz, a trochę dalej zauważyłeś kompleks dużych budynków. Dalej byłeś ranny, a tabletki przestawały działać.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Co się tu stało? - wyciągnął maczetę i rozejrzał się dookoła - Nie bój się, pomogę Ci tylko powiedz mi wszystko. -
    Cofnął się trochę i nadal rozglądał się na wszystkie strony. Zastanawiał się, czy jest w stanie pomóc temu człowiekowi. Zatamować krwawienie zewnętrznych ran to banał, ale krwotok wewnętrzny to już zupełnie inna bajka. Złamane kończyny mógłby też jakoś spróbować nastawić. Gdyby był zarażony, to tez nie mógłby mu pomóc. Pomyślał, że to może być pułapka, więc postanowił wyjąć i odbezpieczyć M16, a następnie schować maczetę.

    Husarz Ognia napisał:Wrócił do samochodu, zamknął szyberdach i załadował kulami z pudełka pistolet, którym wcześniej zabił zombiaka. Załadowany pistolet włożył do kabury, na plecy wziął AA-12, do prawej ręki kuszę, a do lewej siekierę. Zamknął samochód na cztery spusty i podszedł do zabitych drzwi. Oparł kuszę o ścianę, tak by mieć do niej jak najłatwiejszy dostęp i rozpoczął otwieranie. Starał się uderzać skutecznie, ale tak by nie narobić nadmiernie hałasu, zaś po każdym uderzeniu rozglądał się wkoło czy coś lub ktoś nie nadchodzi.

    Kraken napisał:Zaklął pod nosem, czując powracający ból. Wyciągnął szablę z pochwy i dzierżąc rewolwer w drugiej, ostrożnie ruszył przed siebie. Szukał apteki.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:20

    Arnold
    Chłopak spojrzał na ciebie rozkojarzonym wzrokiem. - Mężczyźni, mordercy. Moje siostry. Co oni z nimi zrobili. Mój ojciec. Ja. Co się stało z tym światem?- Z jego oczu poleciały łzy. Chłopak nie był ugryziony, ale gdy się mu przyjrzałeś, iż z jego nóg wystawały połamane kości. Był kilka razy dźgnięty nożem, zmaltretowany i pobity. Wszystkie prywatne rzeczy tych ludzi były porozrzucane, albo spalone w ognisku. Nie widziałeś, ani nie słyszałeś niczego, co mogłoby być zasadzką.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:08

    Borys
    Z powodu całego ekwipunku, który ze sobą wziąłeś, dużo czasu zajęło ci przebicie się przez kilka warstw drewna. Pod koniec roboty, usłyszałeś szczekanie psa w głębi domu. Deski w końcu odpuściły. Nikt ani nic nie zwróciło na ciebie uwagi.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:19

    Wolfgang
    Nigdzie na widoku nie było apteki. Zauważyłeś, że wiele domów jest otwartych, lub przeszukanych. Ból nie ustępował

    Jarema vel Wilczarz napisał:Nadal wyjmował M16, rozejrzał się znów czujnie po czym rzekł:
    - Ilu ich było i dokąd poszli? Ktoś mógł to przeżyć i uciec? Wiesz, gdzie moglibyśmy się schować? Masz może jakieś pożywienie? Albo środek transportu? Nazywam się Arnold... - oczekiwał na odpowiedź. Rozejrzał się, czy nie ma czasem czegoś przydatnego wśród rozrzuconych przedmiotów. Był zszokowany masakrą. Zastanawiał się, nad znalezieniem jakiejś kryjówki i nad tym, jak mógłby pomóc temu człowiekowi.

    Husarz Ognia napisał:Otworzył ostrożnie drzwi gotów w każdej chwili przywalić siekierą, gdyby pies lub coś innego zaatakowało ze środka.

    //////////////////////////////////////////////////////////////////
    Chyba nigdy się nie przyzwyczaję do słabości tej postaci Very Happy
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pią Cze 07, 2019 2:24 am

    Kraken napisał:Postanowił dokładnie przeszukać Jeden z najbliższych domów. Był zdesperowany. Ostrożnie, kulejac, poszedł w kierunku mieszkania. Rewolwer wycelował w kierunku drzwi.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:28

    Arnold
    Chłopak pokazał palcem na zachód. - Proszę, nie pozwól tym ludziom stracić człowieczeństwa... Do końca.- Powiedział łamiącym się głosem. Wtedy też dopadły go konwulsje, a po tym wyzionął ducha. W jednym z bagaży znalazłeś 2 baterie, ale reszta wyglądała na splądrowaną.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:12

    Borys
    W połowie długiego, ciemnego korytarza zobaczyłeś średniej długości kundla. Szczekał na ciebie machając ogonem. Nic szczególnego nie zwróciło twojej uwagi, oprócz tego, że był utrzymany porządek.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:24

    Wolfgang
    Wchodząc do domu kątem oka zobaczyłeś jakiś ruch. W środku mieszkania był ogromny bałagan, zresztą jak w każdym innym domu. W pomieszczeniu było pusto, niczego nie znalazłeś.

    Husarz Ognia napisał:Podszedłem ostrożnie do psa z wyciągniętą lewą dłonią by mógł mnie powąchać. Starałem się być przy tym jak najbardziej spokojnym i opanowanym.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Nie zabrał nic. Postanowił olać ten interes, znaleźć innych ludzi i razem wyruszyć do walki z zombie. Na początek jednak zamierzał zdobyć picie i jedzenie. Postarał się iść w stronę miasta, szukając jakiegoś sklepu spożywczego.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 00:42

    Arnold
    Po ponad 2 godzinach wędrówki byłeś zmęczony całym dzisiejszym dniem. Był środek nocy. Gdy dotarłeś do głównej ulicy miasta, przed tobą rozciągały się 2 rzędy domów i różnych sklepów małych lub dużych. Jakieś 600 metrów dalej widziałeś spory budynek, który przypominał ci stadion do football'u.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:14

    Borys
    Pies podszedł do ciebie ochoczo i niuchał twoją dłoń. Zaczął merdać ogonem i ocierać się o twoją nogę. Potem usiadł przed tobą i wywalił język.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27

    Wolfgang
    Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność.

    Husarz Ognia napisał:Pogłaskałem go po głowie, po czym wróciłem po kuszę i położyłem na jej miejscu siekierę. Najpierw sprawdziłem dokładnie każde pomieszczenie czy nie ma w nim zombie, gotów je zabić strzałem w głowę. Przy okazji rzucałem pokrótce okiem jakie są pomieszczenia i co mniej więcej się w nich znajduje, gdyż przeszukiwanie szczegółowe planowałem na później.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Stwierdził, że przyjrzy się bliżej sklepom, a także schowa M16 i wyjmie maczetę na wszelki wypadek. Zamierzał wybrać sklep zamknięty, ocieplany i najlepiej duży. Chciał wejść doń przez szyb wentylacyjny (zombie na to nie wpadną), oraz przespać się tam i być może coś zjeść lub wypić.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 01:07

    Arnold
    Przechadzając się w środku nocy po głównej ulicy dużego miasta byłeś zupełnie odsłonięty. Nie widziałeś żadnego sklepu który spełniał twoje wymagania, a tym bardziej posiadał wejście przez wentylację. Wszystkie sklepy były splądrowane i zniszczone- szyby były pobite, na ulicy leżały stosy ubrań lub półki i inne drewniane, czy też metalowe przedmioty. Zaczęło ci burczeć w brzuchu. Nagle poczułeś, że robisz się senny, spragniony i głodny.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:24

    Borys
    W domu było zupełnie pusto, wyglądało na to, że jest bezpiecznie. Pies chodził za tobą po całym domu. Dom wyglądał na nietknięty, ale nie zauważyłeś żadnych przydatnych rzeczy.

    Husarz Ognia napisał:Postanowił sprawdzić czy są drzwi lub okna nie zabezpieczone, przez które ktoś mógłby wejść i zaczął je zabezpieczać, zastawiając je czymś dużym. Jeśli duże rzeczy się skończyły, poszukał gwoździ i młotka i zaczął je zabijać (jeśli nie było desek zawsze można iść w prowizorkę np użyć drzwiczek od szafek). Sprawdził też jak wygląda sytuacja z prądem, gazem i wodą.
    //////////////
    Jest tam garaż?

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił wciąż wyciągać maczetę, a także wspiąć się na jakiś dach bądź wysoki punkt, aby tam się przespać. Rozglądał się też za: zagrożeniami, wodą, jedzeniem, czymś cieplutkim na czym mógłby spać. Zastanawiał się też, nad zjedzeniem jakiś robali, więc za nimi też się rozglądał.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:06 am

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 01:16

    Arnold
    Wszystkie wejścia na wysokie budynki były, jakby umyślnie, zamknięte. Gdy wyszedłeś zza rogu, zobaczyłeś czwórkę starszych mężczyzn. Wszyscy wymierzyli w ciebie swoją broń. Jeden z nich miał karabin snajperski, dwóch miało strzelby a ten, który wyglądał na przywódcę miał historycznego Garanda pochodzącego z czasów II WŚ. Otoczyli cię, a przywódca przyjrzał ci się uważnie. - Rzuć broń na ziemię, ręce na głowę. I nie rób nic głupiego, bo ci łepetynę odstrzelimy. Nie żartuję!- zagroził. -Kim jesteś? Co tu robisz? Skąd się tu znalazłeś?- zaczął zadawać pytania. Mężczyźni mieli ok. 50 lat. Mimo tego, nie wyglądali jak typowe, spasione staruchy. Byli stosunkowo chudzi i rozwinięci fizycznie, ubrani w jeansy, koszule i kurtki. Każdy z nich oprócz broni palnej miał również jakiś nóż lub toporek. Facet z karabinem snajperskim miał psa, który stojąc koło jego nogi zawzięcie na ciebie warczał.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:41

    Borys
    Po obchodzie całego domu, uznałeś, że jest bezpiecznie. Zobaczyłeś, że dom jest dwupiętrowy i składa się z 2 łazienek, 3 sypialni, kuchni, garażu, jadalni oraz salonu. Wszystkie okna i drzwi były zatarasowane. Gdy przełączyłeś włączniki do światła, zatliła się w tobie nadzieja, że jest elektryczność w domu, ale po chwili żarówka zgasła. Wody również nie było, jedynie kilka kropel wyleciało z kranu po odkręceniu kurka.Poczułeś, że burczy ci w brzuchu, a na widok pościelonego łóżka ogarnęła cię przemożna chęć spania. Pies cały czas z tobą chodził, oprowadzając cię po swoim domu.

    Husarz Ognia napisał:Sprawdziłem jeszcze czy jest gaz, zostawiłem w środku kuszę, siekierę, AA-12 i wróciłem do auta. Przeniosłem z niego do budynku 2 magazynki do AA-12, BOBa, torbę z jedzeniem, jedną butlę z wodą, kuchenkę gazową, patelnię i parę narzędzi. Zamknąwszy samochód na cztery spusty, zabarykadowałem drzwi wejściowe albo je zbijając czymś, albo zastawiając. Myślałem iż muszę jeszcze chwilę wytrzymać, a że w końcu jestem chirurgiem urologicznym, to nie jeden raz zdarzało się mi grzebać komuś w kroczu w środku nocy. Na przykład jak kiedyś przywieźli jednego starego klienta, co to się uparł że chce tylko do mnie i który wcześniej popływał trochę w Amazonce. Trzeba było mu wyciągnąć rybę z cewki moczowej...
    //////////////////////////////////////////////////
    A dom jest zabarykadowany od wewnątrz, czy od zewnątrz?

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Spokojnie! Nie mam złych zamiarów! Chce tylko przetrwać, naprawić ten świat... Jestem byłym komandosem, błąkałem się aż tu trafiłem. No weźcie przestańcie we mnie celować jeśli łaska. - powiedział, mając nadzieję na przyjaźń z tymi ludźmi.

    Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 01:19

    Arnold
    -Głupiś jak but. Jakim cudem chcesz naprawić świat? Nie rozśmieszał mnie tymi głębokimi tekstami.- Prychnęli śmiechem. -Rzuć tą broń na ziemię, plecak też. Łapy na głowę i obróć się do nas plecami.- rozkazał ci dowódca. -Jeśli jesteś byłym komandosem, nie gadałbyś jak panienka.- Zadrwił z ciebie starszy mężczyzna. Dwóch ze strzelbami rozeszło się przeszukiwać pobliskie sklepy. Po chwili wrócili z kilkoma konserwami i piciem. Facet z karabinem snajperskim dalej trzymał cię na muszce.

    Środa, 21 sierpnia 2024r. 23:17

    Borys
    W trakcie obchodu zauważyłeś również, że dolne piętro jest zabarykadowane z obydwu stron, a górne jest tylko od wewnątrz. Pies biegał za tobą, a gdy tylko wywęszył jedzenie w torbie zaczął po niej skakać i próbował się do niej dobrać. Był ewidentnie głodny, zresztą tak samo jak ty. Odczuwałeś zmęczenie po całym dniu.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Te zombiaki za jakieś 6 lat będą tylko pyłem. W tedy to już będzie k#$%a raj. Nazywam się Arnold Stuart. - obawiał się rozstrzelania. Nie zamierzał rzucać broni. Rozejrzał się za możliwością ucieczki, schronienia za ścianą, wyjęcia m16 i strzelaniny.

    Husarz Ognia napisał:Nakarmiłem psa i samemu coś zjadłem z zapasów z samochodu. Nie podobał mi się fakt tego w jaki sposób zabarykadowano dom. Skoro zabarykadowano go od wewnątrz to gdzie barykadujący? Ponieważ musiałem odpocząć, wziąłem dwie szmatki, namoczyłem obie wodą, przy czym jedną namydliłem mydłem dezynfekującym i wytarłem się w całości z krwii zombie. Następnie położyłem sobie materac pod drzwiami wyjściowymi i położyłem się spać w ubraniu, z psem z jednej strony, kuszą z drugiej i pistoletem pod poduszką.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 01:22

    Arnold
    - Śmieszny jesteś, komandosiku. Skąd masz takie informacje? Zresztą, mnie to nie interesuje, ale Szefa na pewno. - W tym samym momencie zauważyłeś lekkie skinienie głową dowódcy i poczułeś ostre uderzenie w tył głowy kolbą od karabinu. Mężczyzna pochylił się nad twoim nieprzytomnym ciałem i powiedział rozbawiony - Mówiłem, żebyś rzucił broń, gagatku. - Machnął ręką w stronę dwóch facetów z jego oddziału, a ci związali Ci ręce i nogi oraz zabrali cały ekwipunek, opróżniając również kieszenie i całą resztę. Obudziłeś się na chwilę, gdy wchodziliście na stadion. Ten, który widziałeś z daleka, jak wszedłeś do miasta.

    Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:46
    Po jakimś czasie znów się obudziłeś, ale już ocucony kubłem zimnej wody. Znajdowałeś się w pomieszczeniu, które przypominało szatnię dla zawodników. Siedziałeś na krześle, przykuty do niego kajdankami, a po drugiej stronie drewnianego stołu, lekko rozbawiony twoim istnieniem, siedział mężczyzna. Wyglądał na około 40 lat, miał czarną, pokrytą gdzieniegdzie siwizną brodę, niebieskie oczy oraz czarne, długie włosy wygolone po bokach i spięte w kucyk z tyłu. Był ubrany w wysokie, wojskowe buty, czarne bojówki oraz skórzaną kurtkę. Przy pasie wisiała mu kabura z pistoletem, a przez pierś miał przewieszony pas wraz z pochwą na nóż, oraz oczywiście nożem. Skinął na mężczyznę z wiadrem, stojącego za nim, aby wyszedł. Potem zwrócił się do ciebie - Teraz możesz mi wszystko opowiedzieć od początku. Kim jesteś, co tu robisz i dlaczego prowokujesz moich ludzi. No, oczywiście całą resztę też mi opowiesz. Dobrowolnie, lub nie. - Paskudnie się uśmiechnął.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:02

    Borys
    W domu nie znalazłeś odpowiedzi na nurtujące cię pytanie. Jedyną podpowiedzią była drabina w jednym z pokoi na górnym piętrze, która mogła być wysuwana przez otwarte okno. Pies, bardzo zadowolony położył się z tobą spać. Zauważyłeś, że na jego, a raczej jej obroży widniało imię Samantha. Następny dzień zawitał cię słońcem i bezchmurnym niebem.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27

    Wolfgang
    Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się związany w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę.

    Husarz Ognia napisał:Obudziwszy się schowałem pistolet do kabury i chwyciwszy kuszę przejrzałem dom, czy aby coś nie wlazło do środka. Jeśli nic nie weszło, to rozejrzałem się przez okna po okolicy, czy nie zmieniła się sytuacja. Jeśli i na zewnątrz nie było zmian to zrobiłem gruntowne przeszukanie domu, patrząc wszędzie, do szafek, szuflad, pod łóżka, etc.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Eeee - powiedział najpierw nie rozumiejąc jeszcze co się dzieję - Gdzie ja jestem? - spróbował wierzgnąć i wyzwolić kończyny. Starał sobie przypomnieć wszystkie cyrkowe sztuczki z rozwiązywaniem jakie widział. Myślał też, o wymacaniu palcami jaki to rodzaj węzła i odwiązaniu się.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:51

    Arnold
    - Zostaw te kajdanki, co chcesz z nimi zrobić? - Zapytał cię z rozbawieniem. - Na tę chwilę to ja tu zadaję pytania. I oczekuję odpowiedzi. - Szef jeszcze wygodniej rozłożył się na krześle i zapalił papierosa.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:26

    Borys
    W domu znalazłeś 6 baterii, puszkę puddingu, koc, notatnik, 2 konserwy mięsne, puszkę Pepsi i 2l butelkę wody mineralnej. Oprócz tego w domu było pusto. Wyglądając przez okno nie zauważyłeś niczego, co zwróciłoby twoja uwagę. Na zewnątrz było zupełnie pusto i cicho, nie widziałeś żadnego szwendacza.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27

    Wolfgang
    Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się związany w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 30
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:10 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Spróbował wymacać, z czego zrobione są kajdanki i w jakim stanie są. Powiedział lekko zdenerwowany:
    - No to pytaj pan! Na co czekać? -

    Husarz Ognia napisał:Dałem psu do zjedzenia zawartość jednej z mięsnych konserw, a sam zjadłem pudding i popiłem Pepsi. Pożywiając się przejrzałem notes w poszukiwaniu jakichś ciekawych notatek. Gdy skończyłem, odbezpieczyłem drzwi i zacząłem znosić rzeczy do samochodu.
    ////////////////////////////////////////////
    Jest może w okolicy garaż lub jakiś inny samochód?

    Wrex napisał:Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:53

    Arnold
    - Przygłuchyś komandosiku. - Wyśmiał cię Szef. - Pytałem cię o to, kim jesteś i co tu robisz. Całą resztę też mi musisz opowiedzieć. - Kajdanki były metalowe, w dobrym stanie i mocno zatrzaśnięte na twoich nadgarstkach. Otworzyć je można było tylko kluczem.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:49

    Borys
    Przy jednym z domów, przy którym wczoraj widziałeś zombie, stało czerwone kombi. Udało ci się zanieść wszystkie potrzebne rzeczy do samochodu. Dom był przeszukany i opróżniony.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27

    Wolfgang
    Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się związany w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Przestał bawić się kajdankami. Powiedział:
    - Jestem Arnold Stuard, do czasu wybuchu epidemii służyłem w siłach specjalnych. Błąkałem się w poszukiwaniu jedzenia i tak trafiłem tutaj. Coś jeszcze? -

    Husarz Ognia napisał:Wymieniłem kuszę na AA-12 i zamknąłem szczelnie wóz. Jeśli nie było widać tam żadnych zombie, podszedłem do kombi niosąc w obu rękach kanistry i mając powieszony u szyi wąż. Sprawdziłem czy jest w środku paliwo i jeśli było spuściłem je do kanistrów. Przy okazji obejrzałem przez okno wnętrze wozu czy nie ma tam czegoś ciekawego.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:56

    Arnold
    - Nie mówisz mi wszystkiego, komandosiku. Opowiedz WSZYSTKO. - Poprosił cię, na razie grzecznie, Szef. Na zewnątrz usłyszałeś dziwne dźwięki.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:58

    Borys
    Nie udało ci się zdobyć benzyny- bak był pusty. Zapewne dlatego stał nietknięty na podjeździe. Jedyną rzeczą znajdującą się w samochodzie była telepiąca się figurka hawajskiej dziewczyny.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- No dobra powiem Ci wszystko tylko spytaj konkretnie! Co? Mam opowiedzieć o Spartiatach czy o pierwszej wojnie światowej? - powiedział już lekko poddenerwowany i przestraszony Arnold. Starał się jak tylko mógł nie dać poznać po sobie strachu.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:02

    Arnold
    Szef wstał, podszedł do twojego krzesła i staną za tobą. Wygasił papierosa o stół obok ciebie i uderzył cię pięścią w twarz. - Pyskaty jesteś, komandosiku. Mów, z kim byłeś, skąd miałeś taki sprzęt, gdzie jest reszta twoich towarzyszy. Chcę wiedzieć wszystko. - Odpowiedział z lekka rozdrażniony.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 11:08

    Borys
    Nie udało ci się zdobyć benzyny- bak był pusty. Zapewne dlatego stał nietknięty na podjeździe. Jedyną rzeczą znajdującą się w samochodzie była telepiąca się figurka hawajskiej dziewczyny.

    Poniedziałek, 2 września 2024r. 13:15

    Glenn
    Kolejny dzień spędziłeś samotnie, odkąd wszyscy twoi towarzysze z komisariatu zostali zabici. Jedynym, który przetrwał byłeś ty. Drugi dzień września w Atlancie był ponury i deszczowy. Za oknem słyszałeś kilka zombie, a w komisariacie była zupełna cisza. Cała broń, która tu była, została skradziona lub zgubiona w momencie, gdy twoi towarzysze umarli. Czułeś głód, ponieważ od 2 dni nie miałeś niczego w ustach. W komisariacie nie było już żadnego prowiantu albo dodatkowego ekwipunku.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Aaaa! To o to chodzi! - powiedział z wyraźnym zdziwieniem i zrozumieniem sytuacji - No to trzeba było tak od razu! W Pitsburgu chyba był magazyn oddziałów marines do walki z zombie. Jeden też były komandos tylko z takiego oddziału zaprowadził mnie tam. On i jeszcze inny towarzysz nie żyją. Z jednym pokłóciłem się niedaleko stąd i odjechał, skur****n zabrał jedzenie i picie jak nie patrzałem. Nie wiem gdzie jest ale jak go dorwę to mu wpi****le. Wkurzyłem się nie ma co. Dałbyś papierosa? Proszę. - nie palił ale pomyślał, że w ten sposób może zjedna sobie palacza.

    Husarz Ognia napisał:Wróciłem spowrotem do wozu i wsiadłem wpuszczając do środka psa. Ruszyłem dalej, przyglądając się okolicy czy są tu zombie, ludzie, coś przydatnego, albo stacja benzynowa. Jeśli nic nie ujrzałem to zatrzymałem się przy interesującym sklepie R&J's Outdoor Shop i jeśli okolica była czysta, wysiadłem z psem i przyjrzałem się sklepowi z zewnątrz.
    http://goo.gl/maps/2ZofM - C
    http://www.mapofthedead.com/map#16.00/40.4957/-77.8612 - sklep
    //////////////////////////////////////////////////////////////
    A co w końcu z tym notatnikiem? Znalazłem coś w nim?

    Sponsored content


    Apokalipsa EP. I [+18] Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Maj 17, 2024 11:36 am