Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 01:16
Arnold
Wszystkie wejścia na wysokie budynki były, jakby umyślnie, zamknięte. Gdy wyszedłeś zza rogu, zobaczyłeś czwórkę starszych mężczyzn. Wszyscy wymierzyli w ciebie swoją broń. Jeden z nich miał karabin snajperski, dwóch miało strzelby a ten, który wyglądał na przywódcę miał historycznego Garanda pochodzącego z czasów II WŚ. Otoczyli cię, a przywódca przyjrzał ci się uważnie. - Rzuć broń na ziemię, ręce na głowę. I nie rób nic głupiego, bo ci łepetynę odstrzelimy. Nie żartuję!- zagroził. -Kim jesteś? Co tu robisz? Skąd się tu znalazłeś?- zaczął zadawać pytania. Mężczyźni mieli ok. 50 lat. Mimo tego, nie wyglądali jak typowe, spasione staruchy. Byli stosunkowo chudzi i rozwinięci fizycznie, ubrani w jeansy, koszule i kurtki. Każdy z nich oprócz broni palnej miał również jakiś nóż lub toporek. Facet z karabinem snajperskim miał psa, który stojąc koło jego nogi zawzięcie na ciebie warczał.
Środa, 21 sierpnia 2024r. 22:41
Borys
Po obchodzie całego domu, uznałeś, że jest bezpiecznie. Zobaczyłeś, że dom jest dwupiętrowy i składa się z 2 łazienek, 3 sypialni, kuchni, garażu, jadalni oraz salonu. Wszystkie okna i drzwi były zatarasowane. Gdy przełączyłeś włączniki do światła, zatliła się w tobie nadzieja, że jest elektryczność w domu, ale po chwili żarówka zgasła. Wody również nie było, jedynie kilka kropel wyleciało z kranu po odkręceniu kurka.Poczułeś, że burczy ci w brzuchu, a na widok pościelonego łóżka ogarnęła cię przemożna chęć spania. Pies cały czas z tobą chodził, oprowadzając cię po swoim domu.
Husarz Ognia napisał:Sprawdziłem jeszcze czy jest gaz, zostawiłem w środku kuszę, siekierę, AA-12 i wróciłem do auta. Przeniosłem z niego do budynku 2 magazynki do AA-12, BOBa, torbę z jedzeniem, jedną butlę z wodą, kuchenkę gazową, patelnię i parę narzędzi. Zamknąwszy samochód na cztery spusty, zabarykadowałem drzwi wejściowe albo je zbijając czymś, albo zastawiając. Myślałem iż muszę jeszcze chwilę wytrzymać, a że w końcu jestem chirurgiem urologicznym, to nie jeden raz zdarzało się mi grzebać komuś w kroczu w środku nocy. Na przykład jak kiedyś przywieźli jednego starego klienta, co to się uparł że chce tylko do mnie i który wcześniej popływał trochę w Amazonce. Trzeba było mu wyciągnąć rybę z cewki moczowej...
//////////////////////////////////////////////////
A dom jest zabarykadowany od wewnątrz, czy od zewnątrz?
Jarema vel Wilczarz napisał:- Spokojnie! Nie mam złych zamiarów! Chce tylko przetrwać, naprawić ten świat... Jestem byłym komandosem, błąkałem się aż tu trafiłem. No weźcie przestańcie we mnie celować jeśli łaska. - powiedział, mając nadzieję na przyjaźń z tymi ludźmi.
Wrex napisał:Środa, 21 sierpnia 2024r. 01:19
Arnold
-Głupiś jak but. Jakim cudem chcesz naprawić świat? Nie rozśmieszał mnie tymi głębokimi tekstami.- Prychnęli śmiechem. -Rzuć tą broń na ziemię, plecak też. Łapy na głowę i obróć się do nas plecami.- rozkazał ci dowódca. -Jeśli jesteś byłym komandosem, nie gadałbyś jak panienka.- Zadrwił z ciebie starszy mężczyzna. Dwóch ze strzelbami rozeszło się przeszukiwać pobliskie sklepy. Po chwili wrócili z kilkoma konserwami i piciem. Facet z karabinem snajperskim dalej trzymał cię na muszce.
Środa, 21 sierpnia 2024r. 23:17
Borys
W trakcie obchodu zauważyłeś również, że dolne piętro jest zabarykadowane z obydwu stron, a górne jest tylko od wewnątrz. Pies biegał za tobą, a gdy tylko wywęszył jedzenie w torbie zaczął po niej skakać i próbował się do niej dobrać. Był ewidentnie głodny, zresztą tak samo jak ty. Odczuwałeś zmęczenie po całym dniu.
Jarema vel Wilczarz napisał:- Te zombiaki za jakieś 6 lat będą tylko pyłem. W tedy to już będzie k#$%a raj. Nazywam się Arnold Stuart. - obawiał się rozstrzelania. Nie zamierzał rzucać broni. Rozejrzał się za możliwością ucieczki, schronienia za ścianą, wyjęcia m16 i strzelaniny.
Husarz Ognia napisał:Nakarmiłem psa i samemu coś zjadłem z zapasów z samochodu. Nie podobał mi się fakt tego w jaki sposób zabarykadowano dom. Skoro zabarykadowano go od wewnątrz to gdzie barykadujący? Ponieważ musiałem odpocząć, wziąłem dwie szmatki, namoczyłem obie wodą, przy czym jedną namydliłem mydłem dezynfekującym i wytarłem się w całości z krwii zombie. Następnie położyłem sobie materac pod drzwiami wyjściowymi i położyłem się spać w ubraniu, z psem z jednej strony, kuszą z drugiej i pistoletem pod poduszką.
Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 01:22
Arnold
- Śmieszny jesteś, komandosiku. Skąd masz takie informacje? Zresztą, mnie to nie interesuje, ale Szefa na pewno. - W tym samym momencie zauważyłeś lekkie skinienie głową dowódcy i poczułeś ostre uderzenie w tył głowy kolbą od karabinu. Mężczyzna pochylił się nad twoim nieprzytomnym ciałem i powiedział rozbawiony - Mówiłem, żebyś rzucił broń, gagatku. - Machnął ręką w stronę dwóch facetów z jego oddziału, a ci związali Ci ręce i nogi oraz zabrali cały ekwipunek, opróżniając również kieszenie i całą resztę. Obudziłeś się na chwilę, gdy wchodziliście na stadion. Ten, który widziałeś z daleka, jak wszedłeś do miasta.
Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:46
Po jakimś czasie znów się obudziłeś, ale już ocucony kubłem zimnej wody. Znajdowałeś się w pomieszczeniu, które przypominało szatnię dla zawodników. Siedziałeś na krześle, przykuty do niego kajdankami, a po drugiej stronie drewnianego stołu, lekko rozbawiony twoim istnieniem, siedział mężczyzna. Wyglądał na około 40 lat, miał czarną, pokrytą gdzieniegdzie siwizną brodę, niebieskie oczy oraz czarne, długie włosy wygolone po bokach i spięte w kucyk z tyłu. Był ubrany w wysokie, wojskowe buty, czarne bojówki oraz skórzaną kurtkę. Przy pasie wisiała mu kabura z pistoletem, a przez pierś miał przewieszony pas wraz z pochwą na nóż, oraz oczywiście nożem. Skinął na mężczyznę z wiadrem, stojącego za nim, aby wyszedł. Potem zwrócił się do ciebie - Teraz możesz mi wszystko opowiedzieć od początku. Kim jesteś, co tu robisz i dlaczego prowokujesz moich ludzi. No, oczywiście całą resztę też mi opowiesz. Dobrowolnie, lub nie. - Paskudnie się uśmiechnął.
Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:02
Borys
W domu nie znalazłeś odpowiedzi na nurtujące cię pytanie. Jedyną podpowiedzią była drabina w jednym z pokoi na górnym piętrze, która mogła być wysuwana przez otwarte okno. Pies, bardzo zadowolony położył się z tobą spać. Zauważyłeś, że na jego, a raczej jej obroży widniało imię Samantha. Następny dzień zawitał cię słońcem i bezchmurnym niebem.
Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27
Wolfgang
Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się związany w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę.
Husarz Ognia napisał:Obudziwszy się schowałem pistolet do kabury i chwyciwszy kuszę przejrzałem dom, czy aby coś nie wlazło do środka. Jeśli nic nie weszło, to rozejrzałem się przez okna po okolicy, czy nie zmieniła się sytuacja. Jeśli i na zewnątrz nie było zmian to zrobiłem gruntowne przeszukanie domu, patrząc wszędzie, do szafek, szuflad, pod łóżka, etc.
Jarema vel Wilczarz napisał:- Eeee - powiedział najpierw nie rozumiejąc jeszcze co się dzieję - Gdzie ja jestem? - spróbował wierzgnąć i wyzwolić kończyny. Starał sobie przypomnieć wszystkie cyrkowe sztuczki z rozwiązywaniem jakie widział. Myślał też, o wymacaniu palcami jaki to rodzaj węzła i odwiązaniu się.
Wrex napisał:Czwartek, 22 siepnia 2024r. 08:51
Arnold
- Zostaw te kajdanki, co chcesz z nimi zrobić? - Zapytał cię z rozbawieniem. - Na tę chwilę to ja tu zadaję pytania. I oczekuję odpowiedzi. - Szef jeszcze wygodniej rozłożył się na krześle i zapalił papierosa.
Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 10:26
Borys
W domu znalazłeś 6 baterii, puszkę puddingu, koc, notatnik, 2 konserwy mięsne, puszkę Pepsi i 2l butelkę wody mineralnej. Oprócz tego w domu było pusto. Wyglądając przez okno nie zauważyłeś niczego, co zwróciłoby twoja uwagę. Na zewnątrz było zupełnie pusto i cicho, nie widziałeś żadnego szwendacza.
Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:27
Wolfgang
Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się związany w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę.