Erulem

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Witaj w multiwersum boga Erulema!


    Apokalipsa EP. I [+18]

    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:20 am

    Finwe Singollo napisał:spakowałem manatki i wyszedłem przed komisariat ku mojemu zdziwieniu niebyło żadnego zombie którego słyszałem. pobiegłem szybko do lasu

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:02

    Arnold
    Wskazał na zgaszonego peta na stole przed Arnoldem. - Tam masz papieroska komandosiku. A teraz mi powiedz, jak on zginął. Oraz gdzie jest twój kolega z prowiantem i jak podejrzewam całą resztą sprzętu. Macie tam dodatkową broń? - Spytał dociekliwie Szef.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 11:08

    Borys
    Po drodze spotkałeś kilka zombie, na które Sam szczekała przez okno. Widziałeś jedynie kilka domów, większość była widocznie splądrowana. Po drodze zajrzałeś do notatnika, w którym było jedynie kilka numerów telefonicznych z dopiskiem 'Niech Bóg ma nas w opiece'. Gdy dojechaliście na miejsce, koło sklepu były dwa szwendacze, na które suczka zaczęła szczekać. Obydwa od razu skierowały się w waszą stronę. Jedno okno w witrynie sklepu było rozbite, mimo tego niewiele było widać co jest w środku.

    Poniedziałek, 2 września 2024r. 13:21

    Glenn
    Ku twojemu większemu zdziwieniu, po wybiegnięciu z komisariatu wpakowałeś się w hordę zombie, która chodziła po centrum Atlanty, gdzie nie było żadnego lasu. Od razu straciłeś swój plecak, ponieważ jeden ze szwendaczy złapał cię za niego, przewracając cię na ziemię. Jesteś otoczony przez sporą grupę chodzących trupów.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Zeżarły ich zombiaki, cóż tu dużo gadać. Ten "kolega" jak to pan określiłeś to doktorek... urolog konkretniej. Nie wiem na prawdę, gdzie pojechał. Jechał takim dobrym, wojskowym wzmocnionym samochodem, były tam na pewno ze dwa skafandry, broń pewnie też się znajdzie, są tam jeszcze takie ciężkie narzędzia. - powiedział, z szczególnym negatywnym akcentem na słowo: "kolega".

    Husarz Ognia napisał:Wyszedłem przez szyber dach z kuszą i próbowałem zabić szwendacze strzałami w głowę. Celowałem długo, starając się wyciszyć i uspokoić. Robiłem tak do skutku lub do zabraknięcia amunicji.

    Finwe Singollo napisał:brubowałem się bronic nozem

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:08

    Arnold
    - Świetnie wydajesz swoich znajomych. Opowiedz mi więcej o tym facecie, który zginął.- Dopytywał cię dalej Szef, krążąc za twoimi plecami. - Chciałbym się również dowiedzieć, w jakiej jednostce służyłeś.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 11:16

    Borys
    Udało ci się zabić obydwa szwendacze zużywając 3 bełty, z czego jeden się złamał. Nie widziałeś żadnych innych przeszkód, aby robić to, co miałeś w planach.

    Poniedziałek, 2 września 2024r. 13:24

    Glenn
    Nic nie dała twoja obrona nożem. Zabiłeś przypadkowo jednego zombie, który przygniótł cię do ziemi, a wtedy cała reszta rzuciła się na ciebie. Od razu wgryzły ci się w goleń i w bark, po czym zajęły się resztą ciała. Po chwili przegryzły ci gardło i przerwały tętnice. Sam nie wiedziałeś czy szybciej umrzesz od wykrwawienia czy od uduszenia. Twoje rozmyślania przerwały trupy, które rozerwały ci brzuch. Zemdlałeś z potwornego bólu. Już nigdy więcej się nie obudziłeś, nawet jako jeden z nich, ponieważ zostały po tobie tylko resztki mięsa wiszące na ludzkim szkielecie.
    UMARŁEŚ, STWÓRZ NOWĄ POSTAĆ

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jakby Ci to powiedzieć... A mam jakiś wybór? Poza tym, ci dwaj nie żyją więc co to ma do rzeczy? Borys, czyli ten doktorek zas**ny nie jest moim przyjacielem, bo się ostro pokłóciliśmy po czym zostawił mnie nagle bez jedzenia g**j. Pokłóciliśmy się o to, że w mieście był ktoś żywy, ja chciałem go ratować, a ten wolał troszczyć się o swoją d**e. O tym facecie, no co mam powiedzieć? Służył w lepszej jednostce i prawdopodobnie wyżej, więc był starszym i mądrzejszym wojownikiem ode mnie. Ja służyłem w... - tu podał nazwę oddziału.

    Husarz Ognia napisał:Wysiadłem z wozu i wyjąłem bełty z zombie. Przy okazji popatrzyłem wkoło czy nie ma gdzieś samochodu, albo jakichś ciekawych przedmiotów. Następnie z latarką w lewej ręce, a pistoletem w prawej wszedłem do sklepu przeszukać każdy zakamarek, będąc gotów strzelać jeśli coś wyskoczy.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:12

    Arnold
    - Skończ już gadać o tym doktorku, do kurwy nędzy! - Znów dostałeś pięścią w twarz. - Chcę wiedzieć więcej na temat tego martwego faceta. Kim był dokładnie i czym się zajmował. Jeśli miał taki skład, to może miał, lub wiedział więcej. - Dalej wypytywał cię Szef.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 11:37

    Borys
    Przed sklepem stał jeszcze jeden samochód, który miał powybijane szyby oraz otwarty bagażnik i przednią maskę. Wszędzie dookoła leżały odłamki szkła i gruzu. W sklepie było zupełnie pusto. Półki były poprzewracane, lada była rozbita. Jedynymi rzeczami jakie znalazłeś było pudełko zapałek i kilka centów ze sklepowej kasy. Cała reszta wyglądała na dokładnie przeszukaną. Na zapleczu wszystkie szafki i szuflady były pootwierane i puste. Gdy wszedłeś głębiej na zaplecze, odnalazłeś trupa, wszystko wskazywało na to, że był stosunkowo świeży. Siedział oparty o ścianę z ziejącą dziurą w głowie. Na szyi miał powieszoną sporą deskę, która znajdowała się na wysokości klatki piersiowej. Było na niej napisane 'EGOISTA'. Nie znalazłeś przy nim nic godnego uwagi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- No dobra! Nazywał się Charles Henderson, czy jakoś tak... - próbował sobie przypomnieć - Taki niższy trochę ode mnie... o jakieś 20 cm. Właściwie to po co to panu wiedzieć, jak on i tak nie żyję? Co? Chcecie zidentyfikować zwłoki? Albo może rozpoznać zombiaka i się go też wypytać? -
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:27 am

    Husarz Ognia napisał:Co znalazłem to zabrałem i wróciłem do wozu. Pojechałem dalej i kończąc resztkę paliwa, którą miałem, zaparkowałem w leśnej odnodze od drogi głównej, przechodzącej przez park narodowy, tak by stać na poboczu, w krzakach. Wyszedłem przez szyber dach i rozejrzałem się po okolicy z kuszą w ręku.
    http://goo.gl/maps/ov3X9

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:15

    Arnold
    - Już ci powiedziałem, dlaczego chcę to wiedzieć, przygłupie. Przynajmniej zaczynasz gadać z sensem. Teraz mi powiedz ile miał lat i jak wyglądał. Opisz mi go. Jeśli się tu kręci, to może być niebezpieczny. Tacy ludzie jak on nie umierają tak łatwo. - Usiadł na krześle i czekał na wyczerpującą odpowiedź.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 12:11

    Borys
    Rozglądając się nie widziałeś niczego, co mogłoby zwrócić twoją uwagę. Od strony lasu słyszałeś dziwne dźwięki przypominające chrząkanie, a od strony drogi szło kilka zombie.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- No to... - próbował sobie przypomnieć - Miał coś ponad trzydziestkę, ważył tak na oko coś koło osiemdziesiątki... Miał brązowe włosy i oczy miał... eee zielone! Był wysportowany, umięśniony. -

    Husarz Ognia napisał:Spróbowałem zabić zombie z kuszy, celując im w głowy, a że miałem mnóstwo czasu to dokładnie się wcelowywałem. Zastanawiało mnie chrząkanie, gdyż mogły to być świnie, dziki, albo jakieś głodne i chętne mnie dziwactwo. Nie będąc pewny co to, po każdym strzale spoglądałem w tamtym kierunku.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:18

    Arnold
    - Widzę, że więcej już mi nie powiesz, komandosiku. - Szef zapukał w stół. Usłyszałeś otwierające się drzwi i odgłos wojskowych butów. Machnął ręką w stronę strażnika. Po chwili poczułeś mocne uderzenie w kark, w tym samym momencie zemdlałeś. Obudziłeś się po kilku, albo nawet kilkunastu godzinach, siedziałeś w ciemnym, ciasnym pokoju, jedyne co było widać to wąski pasek światła dziennego wychodzącego spod szpary w drzwiach. Ręce dalej miałeś skute kajdankami, lecz tym razem nie na plecach, tylko z przodu. Zauważyłeś, że światło odbija się od czegoś co przypominało szklankę.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 12:26

    Borys
    Jeden z bełtów poleciał zupełnie nie w tą stronę w którą chciałeś. Kolejny bełt trafił zombie, ale wbił się prosto w klatkę piersiową i złamał prawdopodobnie na mostku i żebrach. Następne 2 strzały były celniejsze i trafiłeś 2 zombie. Na ostatnie 2 zużyłeś kolejne 3 bełty. Straciłeś 3 z 7 bełtów wystrzelonych. Ze strony lasu dalej dochodziło cię chrumkanie. Oglądając się we wszystkie strony zauważyłeś duży słup czarnego dymu na wschód od twojego obecnego punktu położenia.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił rozejrzeć się bardzo dokładnie po pomieszczeniu. Zastanawiała go szklanka. Pomyślał, że pewnie jest zatruta i razem z tym zamknięciem jest sposobem na "humanitarne" zabicie go. Nie zamierzał nic z nią robić, a zwłaszcza nie tykać jej i nie rozlać. Po rozglądnięciu się zamierzał spróbować cicho podejść do drzwi, spróbować coś podsłuchać albo zobaczyć. Przy tym szukał w myślach jakiegoś wyjścia. Czuł strach.

    Husarz Ognia napisał:Pozbierałem te bełty, które nadawały się jeszcze do użycia. Następnie z kuszą wycelowaną przed siebie, wszedłem w krzaki skąd dochodziło chrumkanie i powoli, tak by być jak najcichszy, spróbowałem odkryć co chrumka.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:24

    Arnold
    W momencie gdy się przysunąłeś do drzwi, otworzyły się one z impetem. Zauważyłeś dwóch strażników. -Zachciało się uciekać? - Zapytał ze śmiechem pierwszy, stojący z przodu strażnik. Kopnął cię w żebra, a ty znów wylądowałeś pod ścianą komórki. W tym czasie podszedł drugi -Będziesz mieć koleżankę do zabawy! - popchnął w twoją stronę kobietę, która potknęła się i przewróciła na ciebie. Jedyne co zauważyłeś to to, że była młoda i miała długie włosy. Zaczęła jęczeć, prawdopodobnie z bólu. -Pić, proszę, daj mi pić. - stęknęła.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 12:32

    Borys
    Ciche poruszanie nic ci nie dało, ponieważ zwierzę obserwowało cię, odkąd usłyszało samochód. Wejście w krzaki, co równa się wejściu na teren leśny, oznaczało wtargnięcie na teren rozwścieczonej lochy, która pilnowała swoich warchlaków. Zanim zdążyłeś cokolwiek zrobić, oszalałe zwierzę staranowało cię. Gdy zawróciła, znów zaszarżowała i uderzyła cię w bok, po czym uciekła do lasu. Miałeś zbite, jeśli nie połamane 2 żebra, kilka sińców i byłeś cały poobijany.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Przepraszam bardzo ale gdzie jestem i po cholerę?! - powiedział. Starając się wstać tyłem do kąta i przyjąć postawę bojową, przy tym szukając słabych punktów u przeciwnika, w które mógłby uderzyć w stanie zakucia kajdankami z przodu.

    Husarz Ognia napisał:Wróciłem wściekły do samochodu i rzuciłem kuszą na siedzenie. Wziąłem shotgun i granat, po czym podszedłem do ściany lasu.
    -Zdychaj s*k*!- krzyknąłem i rzuciłem granatem w miejsce skąd chrumkała. Od razu zrobiłem kilka kroków w tył i wycelowałem shotgunem w las.
    ~Wyleź a zrobię z ciebie mielone!~ pomyślałem gotów do strzału.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:33 am

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:26

    Arnold
    - Co się tak rzucasz? - Wyśmiał cię jeden ze strażników. Drugi strażnik, uderzył cię kolbą karabinu, aż się przewróciłeś i zamknął drzwi na zamek. Kobieta dalej jęczała z bólu i prosiła o wodę. Zauważyłeś, że jest cała poobijana i posiniaczona.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 12:38

    Borys
    Rzucając granat, spowodowałeś reakcję łańcuchową. 3 drzewa się złamały, jedno z nich spadło na samochód, w którym wgniotła się maska, drugie upadło obok ciebie, a kolejne spadając przygniotło cię do ziemi. Gdy leżałeś przygniecony, zauważyłeś lochę z 4 warchlakami przechodzącymi przez ulicę. Czułeś duży ból w klatce piersiowej, prawdopodobnie złamałeś żebro.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Nie zamierzał podawać jej wody, bo podejrzewał iż jest zatruta. Jakiś sadysta miałby zabawę z bezbronnym człowiekiem i zombiakiem w jednym pokoiku. Rozejrzał się, czy nie ma podsłuchu albo monitoringu. Spróbował sprawdzić, czy kobieta nie ma czegoś przy sobie. Marzył, żeby miała spinkę do włosów. Mógłby otworzyć drzwi. Jeśli nie będzie miała, to spróbuje je otworzyć klamrą od pasa albo kawałkiem sznurówki.

    Husarz Ognia napisał:Mimo dość fatalnej sytuacji, wycelowałem w stadko dzików shotgun i prułem ile wlezie krzycząc:
    -Zdychajcie do cholery!-

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 09:37

    Arnold
    Kobieta złapała cię za kołnierz i zemdlała z wycieńczenia. Miała rozpuszczone włosy, więc nie znalazłeś żadnej spinki. Zorientowałeś się również, że nie masz na sobie paska. Po sprawdzeniu pomieszczenia, jedyną rzeczą która się w nim znajdowała, była ów nieszczęsna szklanka z wodą.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 12:45

    Borys
    Dziki mając zupełnie wywalone na twoje czyny, poszły w las po drugiej stronie drogi. Ty za to zmarnowałeś cały magazynek do AA-12. Poczułeś nagle przeszywający ból w prawym płucu i w całej klatce piersiowej.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Pomyślał , że jakby woda była zatruta wirusem to jednego zombiaka gołymi rękami załatwi. Spróbował delikatnie ocucić kobietę rękami, a następnie zamierza ją napoić bardzo ostrożnie, aby nie uronić ani kropli z życiodajnej wody.

    Husarz Ognia napisał:Zirytowany przegraną ze świnią, spróbowałem powoli i ostrożnie wydostać się spod drzewa, nasłuchując czy coś aby nie podchodzi do mnie.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 11:15

    Arnold
    Kobieta wystękała podziękowanie i z powrotem usnęła. Spod drzwi widziałeś przemieszczające się cienie i odgłosy wojskowych butów.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 14:20

    Borys
    Zorientowałeś się, że nie możesz się ruszyć. Czułeś, że przy każdym ruchu złamane żebro coraz bardziej wbija ci się w płuco. Nie słyszałeś, ani nie widziałeś nikogo, ani niczego.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zacisnąć pięści i przygotować się na szybkie walnięcie strażników, jak tylko otworzą drzwi. Rozejrzał się też, za dobrą z strategicznego punktu widzenia pozycją w celi.

    Husarz Ognia napisał:Spróbowałem sięgnąć do pasa i sprawdzić czy mam przy sobie nóż, albo maczetę. Następnie poszukam pistoletu i magazynków. Wszystko ułożę sobie obok siebie tak by mieć do tego łatwy dostęp.
    ////////////////////////////////////////////
    Przygnieciony jestem na wysokości czego dokładnie?

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 18:38

    Arnold
    Cela była malutka, wiec nie miałeś do wyboru żadnego dobrego miejsca do obserwacji. Gdy drzwi się otworzyły, zdzieliłeś jednego ze strażników pięściami, ale jego kolega oddał ci kolbą karabinu. Powalili cię kopniakami i uderzali kilkanaście razy karabinami, aż straciłeś przytomność. Obudziłeś się znów na przesłuchaniu u Szefa.-Znów się. spotykamy. - Powiedzial z uśmiechem. -A teraz opowiadaj. Mówiłeś coś o tym magazynie... - stwierdził z nieskrywanym zaciekawieniem, rozsiadajac sie na krześle. Tak jak na ostatnim przesłuchaniu siedziałeś po drugiej stronie stołu, przebywaliście w tym samym, obskórnym pokoju, a za tobą stał strażnik.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 16:40

    Borys
    Jedynym, co udało ci sie wyciągnąć, był nóż. Miałeś strasznie ograniczone ruchy, przez co nie mogłeś dobrze operować rękami. Znajdowałeś sie na wysokości asfaltu na drodze, przed sobą miałeś las, a z tyłu samochód, oddalony od ciebie o 3 metry i rownież przygnieciony drzewem. Miał wgnieconą maskę. Żebra coraz bardziej dawały ci się we znaki.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:39 am

    Husarz Ognia napisał:Nie mając nic lepszego do roboty, leżałem patrząc w niebo i czekałem na śmierć. Chciałem umrzeć z wyczerpania, więc jeśli pojawiłby się zombie, spróbowałbym go zabić. Miałem jeszcze cichą nadzieję że może ktoś zauważy samochód, a ja przekonam go że mogę się przydać i uwolni mnie.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Ten magazyn był pod Pitsburg'iem, - spróbował, czy może ruszać kończynami, aby sprawdzić czy jest przywiązany - było tam wiele rodzajów broni, oczywiście oprócz np. karabinów skałkowych. Skafandry też się tam pewnie znajdą. Może zaprowadzić was tam? Kim wy do cholery jesteście?! - powiedział Arnold.

    Wrex napisał:Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 23:49

    Arnold
    - Kim my jesteśmy? - Zapytał Szef. - Jesteśmy ludźmi, którzy chcą przeżyć tą ch*jnię. I udaje się nam. - Odpowiedział. - W takim razie sprawdzimy ten magazyn, jeśli mówisz prawdę... Może będziesz wolny. A teraz, wracaj do celi. - Machnął rękę w stronę strażnika, który chwycił cię i odprowadził do celi. Ku twojemu zdziwieniu, nie trafiłeś do starej kanciapy, tylko do pokoju, który zamiast drzwi miał kraty. Na krześle w pomieszczeniu siedziała kobieta, której dałeś wodę, a na łóżku leżał... twój stary znajomy.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 23:49

    Borys
    Po dłuższym czasie zemdlałeś z przemęczenia. Obudziłeś się opatrzony w niedużym pokoju. Nad tobą siedziała kobieta, która trzymała w ręce szklankę wody i mokrą szmatkę, którą ocierała ci czoło. Dalej czułeś przeszywający ból w klatce piersiowej, przez który nie mogłeś się poruszać. Gdy spojrzałeś w stronę okratowanych drzwi ujrzałeś... swojego starego znajomego.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 23:49

    Wolfgang
    Gdy tylko przeszedłeś przez próg, poczułeś, że coś wpada na ciebie z boku. Siła uderzenia przypominała ci uderzenie pociągu. Upadłeś na ziemię, po drodze uderzając głową o stół. Straciłeś przytomność. Obudziłeś się w małym pomieszczeniu, przypominającym nieużytkowaną kanciapę. Na podłodze przed tobą stała szklanka z wodą. Byłeś strasznie spragniony.

    Kraken napisał:Obudził się. Tak, musiał być długo nieprzytomny, gdyż znajdował się teraz w jakiejś małej kanciapie, a nie pamiętał, żeby się tu kierował. Nie był związany, więc miał dwie opcje. Albo porwały go zombiaki, na tyle inteligentne, lub na tyle najedzone, że zostawiły go na później. Albo zajęli się nim ludzie... Tylko jakie mieli zamiary. Wtedy zobaczył szklankę wody, na środku pomieszczenia. Podczołgał się do niej i łapczywie wypił. Miał nadzieję, że to nie była trucizna. Postanowił podnieść się i przeszukać pomieszczenie. Może odnajdzie wyjście.

    Husarz Ognia napisał:-Dziękuję.- powiedziałem cicho gdy się obudziłem i ujrzałem kobietę nad sobą. Gdy jednak spojrzałem w bok i zauważyłem Arnolda, trochę się przeraziłem i słabym głosem wydukałem:
    -Witaj stary druhu! Jak tam się powodzi?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Stary druhu... - powtórzył ironicznie i jednocześnie zwrócił się do Borysa, idąc powoli, tupiąc nogami jak zegar odliczający czas do śmierci. Rozejrzał się na wszystkie strony w poszukiwaniu wszelkich przedmiotów - Zostawić mnie samego, bez jedzenia, bez picia, nawet bez nara frajerze... - ciągnął dalej zbliżając się coraz bliżej - Widziałeś taki film, co na nim Arnold Schwarzenegger grał byłego komandosa? - zapytał, następnie spróbował odsunąć delikatnie kobietę i ostrożnie podnieść urologa wysoko.

    Husarz Ognia napisał:-Aaa! Może delikatniej mięśniaku!- zakrzyknął gdy poczuł ból w klatce piersiowej.
    -Nie oglądałem, ale myślę że był uczciwym człowiekiem. Pamiętaj że z własnej woli sobie poszedłeś i patrz jak skończyłeś? A nie mówiłem! Jak małpka siedzisz za kratkami!-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- "Pamiętasz, jak obiecałem że zabiję Cię ostatniego? Kłamałem..." - zacytował tzw. "kultowy cytat z filmu" po czym upuścił urologa na podłogę.

    Husarz Ognia napisał:Urolog w przypływie gniewu kopnął Arnolda w rzepkę.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 00:12

    Arnold i Borys
    Podczas gdy Borys leżał na ziemi i zwinięty z bólu, trzymając się za żebra, Arnold skakał po całym pomieszczeniu na jednej nodze krzycząc -Motyla nóżka, moja rzepka! - dopóki nie potknął się o stołek i upadł obok Borysa. Kobieta z przerażeniem na twarzy siedziała w kącie pokoju.

    Czwartek, 22 sierpnia 2024r. 00:12

    Wolfgang
    Przed sobą odnalazłeś drzwi i gałkę, lecz po szarpnięciu nią, okazało się, że jest zamknięta. Niczego ciekawego nie znalazłeś w pokoju. Pod drzwiami ujrzałeś cienie i tupanie wojskowych butów.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:45 am

    Husarz Ognia napisał:Chwyciłem go za sutki i zacząłem je wykręcać.
    -Giń kmiocie!-

    Kraken napisał:Z całej siły walnął w drzwi i wrzasnął:
    - Gott in Himmel! Pomocy, jestem nie winny! Na boga! Dobrze służyłem, jestem wierny i honorowym żołnierzem! Bitte!
    Rzucił pustą szklanką w drzwi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Z bólu przestał myśleć, uderzył Doktora głową w głowę, następnie szybko kopnął kolanem poniżej pasa, a także zaczął szybko i energicznie okładać go pięściami po twarzy.

    Husarz Ognia napisał:Ząb za ząb. Ledwie przytomny uderzył z całej siły kolanem w krocze Arnolda, a potem z przycelowania uderzył czołem w nos przeciwnika.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 00:45

    Arnold i Borys
    Kobieta podeszła do was, okładających się po jądrach na leżąco. Nie mogła się zdecydować, w kogo rzucić, ale uznała, że jeśli niższy ma połamane żebra, to rzuci szklanką w dużego. Tak też zrobiła. Arnold był ogłuszony i odczuwał ogromny ból w skroni, a Borys zwijał się z bólu. Po walce byliście zmęczeni i zasapani oraz bolały was narządy rozrodcze. Baliście się o swoją płodność.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 00:45

    Wolfgang
    Drzwi otworzyły się i dwóch żołnierzy wyciągnęło cię na słabo oświetlony korytarz. Zapięli ci na rękach kajdanki i zabrali cię do pokoju ze stołem i dwoma krzesłami. Na jednym z nich siedział Szef. Wyglądał na około 40 lat, miał czarną, pokrytą gdzieniegdzie siwizną brodę, niebieskie oczy oraz czarne, długie włosy wygolone po bokach i spięte w kucyk z tyłu. Był ubrany w wysokie, wojskowe buty, czarne bojówki oraz skórzaną kurtkę. Przy pasie wisiała mu kabura z pistoletem, a przez pierś miał przewieszony pas wraz z pochwą na nóż, oraz oczywiście nożem. Skinął na żołnierzy, stojących za tobą, aby wyszli. Potem zwrócił się do ciebie - Teraz możesz mi wszystko opowiedzieć od początku. Kim jesteś, co tu robisz i dlaczego prowokujesz moich ludzi. No, oczywiście całą resztę też mi opowiesz. Dobrowolnie, lub nie. - Paskudnie się uśmiechnął.

    Husarz Ognia napisał:Podpełzł do ściany byle być dalej od Arnolda. Chwilę odsapnąwszy rzekł:
    -To co tam u ciebie? Uratowałeś kogoś?-

    Husarz Ognia napisał:- Nie, złapali mnie i tu przyprowadzili. - rzekł, a następnie zwrócił się do kobiety - A z Ciebie to Herod-Baba, żeby mnie tak walnąć! -

    Kraken napisał:Spojrzał na Szefa, uśmiechając się w stylu "Gestapowca".
    - Guten Morgen, Mein Furher. Ich bin Wolfgang und ich habe eine buisness fur dich. Nie prowokuję twoich ludzi, jedynie nie chciałem nikomu krzywdy uczynić, gdyż cierpię na silną Schizofrenię i obawiam się, że reakcja pańskich żołnierzy na moją prośbę o wypuszczenie, była co najmniej nie adekwatna. A teraz, mógłbym prosić o zdjęcie mi kajdanek i o odzyskanie mojej broni?- wszystko wymówił z nienagannym niemieckim akcentem.

    Husarz Ognia napisał:-Zasłużyłeś dupku!- krzyknął i rzucił w niego jednym ze swoich butów.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- O żesz w mordę jeża Ty kacapie! - spróbował wstać, a następnie doskoczyć do Borysa i lecąc kopnąć go w twarz.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 2:52 am

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 00:45

    Arnold i Borys
    Kobieta siedziała dalej w rogu i obserwowała wasze wyczyny ze zdziwieniem na twarzy. But Borysa doleciał do celu, ale uderzył Arnolda w prawe ramię, a ten, gdy próbował wstać, poczuł przeszywający ból w jądrach i kolanie, a następnie potknął się o ten sam taboret co przed chwilą. Na korytarzu słyszeliście odgłosy wojskowych butów.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 00:45

    Wolfgang
    - Nie bądź zabawny. Jaką broń? Nie masz już swojej broni. Teraz wszystko należy do nas. - Odpowiedział ci Szef. - Twoja choroba może być niebezpieczna... Myślałem, że cię zatrzymam, ale chyba będzie cię trzeba usunąć... - Zastanowił się mężczyzna.

    Husarz Ognia napisał:-Straż! Sukinsyn kradnie mi buty i mnie bije!- zaczął się drzeć.

    Kraken napisał:Roześmiał się kpiącym głosem. Jego druga osoba powoli się budziła. Jej charakter zaczął przejmować władzę.
    - Nie rozśmieszaj mnie, człowieczku. Nie wiesz jaki mogę być groźny, ale i użyteczny, jeśli będzie się dla mnie miłym.- postukał znacząco w kajdanki.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Ten co daję, a zabiera ten się w d*pie poniewiera! Sam rzucił, a teraz gada, że kradnę! To ten sk**wiel, co mnie zostawił bez jedzenia i picia! - starał się wciąż wstać.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 01:18

    Arnold i Borys
    Do celi wszedł strażnik patrolujący korytarz. Widzieliście na jego twarzy głębokie zmęczenie. Widzieliście, że był uzbrojony w kij bejsbolowy, a przy pasie miał pistolet i nóż. Poruszał się powoli i ociężale. - Co tu się wyrabia?! Zamknąć mordy, ku*wa! - Wydarł się na was. Był w środku pokoju, a do drzwi celi miał ok. 3 metry. Zwrócił uwagę na kobietę, rzucił na ziemię kij i zaczął rozpinać rozporek z obrzydliwym uśmiechem zmierzając w jej kierunku.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 01:18

    Wolfgang
    - Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz. - Odpowiedział ci Szef wyśmiewającym tonem. - Nie zamierzam trzymać takich poje***ców w naszym schronisku. Rano wymyślę, co z tobą zrobić. - Zastukał w blat stołu, a dwóch strażników wzięło cię z powrotem do celi. Idąc do celu, ujrzałeś małą rozróbę w pokoju obok, a tam znajdowało się dwóch poturbowanych facetów, jeden wysoki i napakowany, a drugi niski i chuderlawy oraz ładna kobieta. Strażnicy pociągnęli cię dalej i wrzucili do twojej celi.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił poczekać aż strażnik nie będzie się spodziewał, a następnie uderzyć w punkt krytyczny np. bejsbolem w potylicę, nożem w tętnicę. Chciał za wszelką cenę postępować honorowo i zlikwidować skur**syństwo z tej ziemi.

    Kraken napisał:- Wypuścić mnie!- ryknął, waląc pięściami we wszystko co popadnie. Druga osoba się obudziła. Teraz Wolfgang stał się niebezpiecznym i bezlitosnym mordercą. Uśmiechnął się do strażników:
    - Co? Po**pczyć by się chciał, co panowie? Ale najpierw trzeba mieć czym! Ha!

    Husarz Ognia napisał:Widząc że Arnold kombinuje jak obezwładnić strażnika, postanowił mu pomóc. Zdjął ostatniego buta i rzucił w głowę strażnika. Następnie by jeszcze bardziej wkurzyć go, gdy już się odwrócił rzucił mu skarpetkami w twarz.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 01:52

    Arnold i Borys
    Udało wam się zabić strażnika. Leżał w kałuży krwi tryskającej z przebitej szyi. Miał przy sobie owy kij, nóż, pistolet SIG- SAUER P226 z jednym dodatkowym magazynkiem, latarkę, paczkę papierosów i gum do żucia oraz zapalniczkę. . Był ubrany w czarne bojówki i koszulę oraz taktyczną kamizelkę. Był trochę niższy od Arnolda, ale ważył tyle samo. Kobieta kołysała się skulona w pokoju, była cała zapłakana. Widzieliście, że ta cała sytuacja ją przerasta. Buty i skarpetki Borysa walały się po pomieszczeniu. Na korytarzu zgasło światło, co mogło oznaczać koniec obchodów.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 01:52

    Wolfgang
    Nikt cię nie słyszał. Nikt nie zwracał na ciebie uwagi. Zostałeś tylko ty. I ten drugi. Stałeś na rozbitym szkle w środku pomieszczenia. Był środek nocy. Znów zostałeś sam pośród ciemności.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zabrał strażnikowi pistolet i schował do kieszeni amunicję, kaburę i pas sobie przypiął. Spróbował użyć wszystkich swoich umiejętności psychologicznych i uspokoić kobietę. Najpierw położył sobie palec na ustach uciszając ją:
    - Ciiii - później począł szeptać tak, aby tylko Borys i Kobieta go słyszeli, nie chciał zwrócić uwagi strażników - Uspokój się, wszystko będzie dobrze. Obronimy Cię, spróbujemy stąd uciec. Nie zrobię Ci krzywdy. Borys, weź jedną broń, a jej daj drugą. Wiecie jak wygląda reszta pomieszczeń? Jak stąd wyjść? Macie jakieś pomysły? Ten ch*j miał może klucze? Wypuścilibyśmy resztę więźniów, w tym tego ze szwabskim akcentem. - rozglądał się i nasłuchiwał, aby w porę użyć pistoletu w razie konieczności. Sprawdzał przy tym, czy nie leży gdzieś tłumik do pistoletu albo coś przydatnego jeszcze.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 09, 2019 3:00 am

    Kraken napisał:Zawył jak raniony pies. Zaczął kopać szkło, ale tak, żeby się na nim nie poślizgnąć.
    - Co z wami, panienki? Boicie się starego Wolfganga? No chodźcie! Wyrżnę wam ten strach z głowy. - krzyczał ile sił w płucach. Druga osoba dopiero się rozkręcała.

    Husarz Ognia napisał:Wziąłem nóż i podałem dziewczynie kij. Zabrałem też fajki, zapalniczki i gumy, a kamizelkę rzuciłem dziewczynie. Szybko ubrałem skarpetki i buty i wyjrzałem ostrożnie z celi, by rozejrzeć się po korytarzu.
    -Ty byłeś przytomny więc powinieneś coś wiedzieć. Gdzieś tu muszą mieć garaż, bo wątpię by taszczyli mnie z lasu i pozostawili w nim cały mój sprzęt. Jeśli facet nie ma przy sobie kluczy do samochodu, powinniśmy najpierw ich poszukać, gdyż na piechotę im nie uciekniemy, jeszcze na dodatek w naszym stanie. Eh... cholerne dziki....-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił założyć buty strażnika, a także jeszcze raz bardzo dokładnie i cicho go i cały pomieszczenie przeszukać. Miał nadzieję, na znalezienie kluczy do cel. Zastanawiał się nad tym, czy kamizelka którą ma kobieta jest kuloodporna. Starał się przypomnieć sobie wszystko co przydatne i wymyślić jakiś plan. Wciąż był czujny.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 03:38

    Arnold i Borys
    Arnold nie znalazł już niczego  ciekawego w celi, tym bardziej tłumika. Uświadomiłeś sobie, że to logiczne, iż owa kamizelka nie jest kuloodporna.Kobieta nie założyła jej, a tym bardziej nie wzięła kija, tylko dalej siedziała bez ruchu, sparaliżowana strachem. Gdy zbliżyłeś się do niej, uderzyła cię w twarz z liścia. Łzy ciekły jej po policzkach. Przy strażniku nie znaleźliście niczego nowego.
    //////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Drzwi do waszej celi są otwarte. W środku pomieszczenia leży trup, na około wszystko obryzgane krwią. Na korytarzu przed celą, znajduje się rozgałęzienia w 3 kierunkach- prosto, prawo i lewo. Światła są zgaszone.

    Wolfgang
    Znów usłyszałeś odgłosy kroków. Do celi wpadło dwóch strażników, którzy potraktowali cię z kopniaka kilka razy, aż się przewróciłeś. - Zamknij w końcu mordę, kundlu! - Wydarł się na ciebie jeden z nich i splunął w twoją stronę. Po tym wyszli z celi. Strażnik trzasnął drzwiami, licząc, że się zatrzasnął, lecz te jednak odbiły się od framugi i delikatnie uchyliły.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Weź się w garść kobieto! Chodź ze mną jeśli chcesz żyć. - kolejny raz, tym razem nieświadomie zacytował kultowy tekst i założył kamizelkę - Co Ci to da siedzenie tutaj? Chcesz tu zginąć? Ja wolę zginąć w walce i chociaż spróbować uciec. Noo chodź... - próbował ją cicho namówić. Spróbował wychylić się z celi z wysuniętą i przygotowaną bronią (odbezpiecza i sprawdza amunicję w tym momencie) w celach zwiadowczych.

    Husarz Ognia napisał:Ponieważ kobieta odmówiła, podałem kij Arnoldowi. Podszedłem do kobiety i powiedziałem cicho i spokojnie:
    -Możesz nam zaufać. Obronimy cię. A jeśli nam nie wierzysz, weź którąś z broni i celuj w nas przez całą drogę. Ja jestem Borys, urolog, a ten drugi to Arnold, komandos. Musimy iść w tej chwili inaczej oni tu wrócą i znów będą robić co im się żywnie spodoba.- spojrzałem na Arnolda -Chodźmy już bo będzie źle. Ty prowadź, a ja ją wezmę.-
    Jeśli tylko się dało spróbowałem pomóc wstać kobiecie. Jeśli pozwoliła, chciałem ją poprowadzić w ciemnościach.

    Kraken napisał:Momentalnie zaczął cicho rechotać, niczym szaleniec. Wyślizgnął się z celi i zaczął szukać ofiary, na której mógłby się wyżyć i której mógłby zabrać broń. Przemykał się cicho przez korytarze, wypatrując strażników. Uśmiech szaleńca nie znikał mu z twarzy. Był gotowy do mordu.
    W jego umyśle, władzę przejął szalony psychopata, który tylko czeka, aż będzie mógł zasmakować krwi swych ofiar.
    - Du lieber Kind. Kommt mit mir...- zanucił pod nosem balladę Schuberta, zmieniając trochę tekst.

    Wrex napisał:Od dziś, na mojej sesji, zawsze na początku otwieracie spojlery i odpalacie muzykę dla dodatkowego klimatu.
    Spoiler:
    W temacie technicznym pojawił się edit waszego ekwipunku.
    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 05:52

    Arnold i Borys
    Arnold wychylając się nie zobaczył niczego w ciemności. Również nie było niczego słychać. Kobieta wsparła się na ramieniu Borysa i razem wyszliście z celi. Szliście mrocznym korytarzem, ściany były obskurne, z zaciekami. Widzieliście kilka rozwidleń, lecz dalej szliście prosto. Co jakiś czas słyszeliście dźwięki uderzeń, szurania i krzyki. Mimo tego, nie było żadnych strażników.W pewnym momencie ujrzeliście światło na końcu jednego z korytarzy. Na końcu tunelu.

    Wolfgang
    Przemykając mrocznym labiryntem słyszałeś krzyki katowanych ludzi, szuranie i uderzanie. Błądząc po korytarzach w szaleńczym opętaniu znalazłeś obudowane zagłębienie w ścianie. W prowizorycznej stróżówce siedział rozłożony na krześle strażnik. Słyszałeś głębokie chrapanie. W korytarzu było ciemno, a małe pomieszczenie rozświetlała słaba, migająca z powodu zmian napięcia żarówka. Gdy spojrzałeś w głąb korytarza, na samym końcu widniało coś, co przypominało ci światło. Na końcu tunelu.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Trzymając poprawnie pistole przed sobą postanowił powoli i cicho iść dalej do światła, myślał, że to może być wyjście na wolność. Rozglądał się wszędzie czujnie.

    Kraken napisał:Zamilkł i z morderczym wyrazem twarzy zbliżył się do strażnika. Zaszedł go od tyłu i szybkim ruchem starał się skręcić mu kark. Jeśli mu się udało, przeszukał ciał w poszukiwaniu broni. Jeśli nie, zaczął dusić strażnika.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Sob Cze 15, 2019 10:09 pm

    Husarz Ognia napisał:Zwolniłem i przystopowałem trochę kobietę uważając, że lepiej będzie jeśli Arnold pierwszy pojawi się w świetle, a dopiero po chwili oni wyjdą, o ile nic się mu nie stanie. Czujnie się rozglądał i nasłuchiwał z nożem w ręku, gotów zadać coś pierwszemu lepszemu przeciwnikowi.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 07:08

    Arnold i Borys
    Gdy wyszliście z tunelu, zastaliście płytę boiska, tyle że trawa była zdjęta. Próbowaliście przeniknąć wzrokiem ciemność, lecz w tym momencie zaświeciły 4 ogromne reflektory, oślepiając was na chwilę i oświetlając cały stadion. Zastaliście makabryczny widok. Na środku stały 3 krzyże z powieszonymi na nich ludźmi, dyby i słupy do biczowania, a zaraz obok 6 szubienic. Wszystkie były zajęte przez w większości martwych ludzi. Za sobą usłyszeliście odgłosy biegnących butów, a z tunelu na przeciwko wyłaniały się światła latarek. Zauważyliście, że wyjście znajduje się po waszej lewej stronie. Usłyszeliście Szefa, który przemawiał do was ze znajdującego się na górnym piętrze stadionu, dobrze oświetlonego, przeszklonego pomieszczenia. - Gdzie uciekacie, moje owieczki? Wróćcie do swojego pasterza. Brać ich! - to ostatnie było skierowane do goniących was wojskowych Szefa.

    Wolfgang
    Po chwili szamotania się ze strażnikiem, udało ci się go udusić i zabrać mu tonfę, paczkę fajek i latarkę. Był ubrany w zielone bojówki i glany, oraz czarna skórzaną kamizelkę. Na głowie miał czapkę z daszkiem. Z jednego z tuneli usłyszałeś odgłosy biegnących ludzi, a z tunelu przed tobą błysnęło oślepiające dla twoich odzwyczajonych od jasności oczu, światło.

    Przypominam o dopisaniu wad do swojego KP. Do następnego odpisu mają się pojawić, inaczej sam wam jakieś wymyślę Twisted Evil

    Jarema vel Wilczarz napisał:- THIS IS SPAAAARTAAAA! - wydał okrzyk bojowy, wiedząc że zgapia ze znanego filmu. Miał nadzieję, że to ich chociaż lekko przestraszy. Następnie odwrócił się w w stronę nadbiegających przeciwników, przybrał odpowiednią pozycję, ustawił poprawnie pistolet i zamierzał ich wystrzelać...

    Husarz Ognia napisał:Przez głowę przeszła mu setka myśli.
    ~A gdyby tak choć raz się wykazać i pomóc innym? Poświęcić się? I takie tam sprawy? Hym... Chrzanić pierdoły!!~
    I mając gdzieś kobietę i Arnolda, pobiegł ile miał sił w nogach i na ile pozwalał mu ból w żebrach, ku wyjściu.
    -Spierdalać!- wrzasnął panicznie za siebie, by reszta wiedziała co robić.
    Na odgłos wystrzałów przyspieszył i prawie zrobił w gacie. Marzył by w końcu znaleźć się w jakimś bezpiecznym miejscu i znów grzebać ludziom w nerkach.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Przez głowę przeszła mu myśl, że jest sam i ktoś może mu strzelić w plecy (np. szef), więc wciąż celując, gotowy do strzelaniny pobiegł za Borysem.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 09:12

    Borys
    Uciekając słyszałeś kilka wystrzałów. Oglądając się za siebie, ujrzałeś kobietę, która za tobą biegła. Gdy dotarliście do bramy, okazała się zamknięta na kłódkę. Była wysoka na 4 metry, u góry był drut kolczasty. Strażnicy nie zauważyli was, wszyscy skupili się w tym momencie na postrzelonym kilkukrotnie Arnoldzie, który leżał zakrwawiony na ziemi.

    Arnold
    Zostając z tyłu, byłeś na przegranej pozycji. Dodatkowo drąc się na cały stadion, ujawniłeś swoją pozycję. Z głośników dotarł do twoich uszu dźwięk politowania i kpiny. Z tunelu przed tobą wyłoniło się 20 strażników z karabinami i kamizelkami kuloodpornymi, a od strony pleców kolejnych 15. Szybko dostałeś kulkę w nogę, przez co przewróciłeś się. Pistolet wypadł ci z ręki. Kolejna kula trafiła cię w okolice otrzewnej, a następne dwie w ramię i stopę. Czułeś jak powoli odpływasz.

    Wolfgang
    Od strony korytarza, z której przybyłeś wyłoniły się postacie strażników. Jeden z nich zawołał w twoją stronę - Hej, nie widziałeś kilku uciekinierów? - Nie otrzymując żadnej odpowiedzi ruszył w stronę stróżówki. - Hej, Lee, żyjesz? - Mężczyzna podchodził coraz bliżej, włączając latarkę i oświetlając nią 4 metry tunelu przed sobą.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Weź się w garść! - pomyślał, próbując dosięgnąć broni i strzelać do strażników.

    Husarz Ognia napisał:-Wspinaj się.- rzuciłem do niej i sam zacząłem się wspinać. Na szczycie próbowałem ostrożnie przejść przez drut kolczasty i w razie zaplątania się, odcinałem zaplątany kawałek ubrania nożem. Nie zeskakiwałem tylko na tyle szybko, na ile było to możliwe, zszedłem na drugą stronę. Gdy już tam byłem rozejrzałem się w poszukiwaniu jakiegoś celu ucieczki.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 12:33

    Borys
    Nie mając jak zejść, musieliście skakać. Kilka pocisków odbiło się od ścian rykoszetem przelatując obok waszych twarzy. Niefortunnie spadając, zahaczyłeś ręką o drut, rozcinając sobie tył ramienia. Przy upadku ból w złamanych żebrach odebrał ci oddech. Kobieta też nie była w dobrej formie, ale mimo wszystko udało wam się wyjść ze stadionu Szefa. Teraz musieliście znaleźć jakieś bezpieczne miejsce. Przed wami znajdowała się główna ulica i cały rząd budynków- sklepów, domów mieszkalnych. Większość z nich była zrujnowana i splądrowana, co udowadniały zgliszcza spopielonych drewnianych elementów i bezużyteczne przedmioty wyrzucone na chodnik przed budynkami.

    Arnold
    Udało ci się dosięgnąć pistoletu. Wystrzeliłeś jednemu ze strażników w nogę, zanim inny kopnął cię w twarz i przygniótł rękę ciężkim butem. Zemdlałeś. Mając przebłyski świadomości, widziałeś pochylającego się nad tobą Szefa, ciąg korytarzy, pokój operacyjny. A potem prażące słońce. W momencie gdy przebijali ci gwoździami stopy, uświadomiłeś sobie na co zostałeś skazany. Przebita dłoń. Prawa. Lewa. Zupełnie odzyskałeś przytomność i krzyczałeś z bólu. Ale nikt z zebranych w okół ciebie nie pomoże. Śmieją się. Szydzą. Będziesz ukrzyżowany.

    Wolfgang
    - Co? Co do kurwy? - Zdziwił się strażnik, gdy zauważył trupa swojego przyjaciela. Rozświetlając resztę korytarza, zauważył i ciebie. Wyjął toporek i rzucił się w twoją stronę.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Wiem, gdzie są zapasy żywności, uzbrojenie, skafandry ssssss! - starał się udawać, że nie czuję bólu i powstrzymywać krzyczenie, aby im zaimponować - Cenne informację! Przydam się żywy! - próbował za wszelką cenę przekonać oprawców, do pozostawienia go żywym.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:35 am

    Husarz Ognia napisał:-Za mną!- krzyknąłem. Pobiegłem główną ulicą i skręciłem w pierwszą boczną uliczkę. Wypatrywałem zombie przed sobą i o ile droga była czysta, pędziłem na ile szybko mogłem, skręcając to w lewo, to w prawo, na wszystkich skrzyżowaniach dróg. Cały czas przyglądałem się okolicy w poszukiwaniu bezpiecznej kryjówki.

    Kraken napisał:- BItte! Zapraszam do tańca! Danse Macabre!- krzyknął i schylił się po latarkę. Starał się błysnąć nią strażnikowi w oczy i rzucić się do ucieczki. Miał zamiar zaczaić się w jakimś zaułku i zaatakować go od tyłu.

    Wrex napisał:
    Spoiler:

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. 15:00

    Arnold
    - Już nam wszystko powiedziałeś. Nie pamiętasz? Szkoda... Szkoda, że nie będziesz widział, jak dzięki tobie umierają twoi przyjaciele i ten Henderson. - Odpowiedział ci spokojnym głosem. - Ale zaraz wszystko się skończy, tylko bądź spokojny, nie chcę cię skrzywdzić. - Dalej delikatnie cię przekonywał. Po kilku godzinach, gdy dalej słyszał z twojej strony tylko krzyk i nadgorliwe przekonywanie, widząc, że dogorywasz, kazał zdjąć cię z krzyża. Uklęknął i położył twoją głowę na swoich kolanach. - Czemu nie mogłeś wisieć spokojnie, jak tamci? - Wskazał na dwóch innych, martwych mężczyzn na krzyżach. - Teraz będę musiał się zdenerwować. - Wycedził przez zęby. Wyjął nóż i wbił ci go wielokrotnie w klatkę piersiową, wydając z siebie szaleńcze krzyki. Z kącika ust wypłynęła ci krew. Oczy uciekały, wywracając się na drugą stronę. A Szef krzyczał. I płakał. Po raz ostatni wbił ci nóż, prosto w serce. Przytulił cię mocno do swojej piersi i przeprosił. Czułeś, jak uchodzi z ciebie życie. Spojrzałeś w niebo, lecz nie widziałeś słońca. Całe było zasnute ciężkimi, ciemnymi chmurami. Na twoją skórę spadły krople deszczu.
    UMARŁEŚ, STWÓRZ NOWĄ POSTAĆ

    Borys
    Wszędzie widziałeś tylko zrujnowane budynki, splądrowane pomieszczenia, gdzieniegdzie szwendały się zombie, lecz udawało wam się je omijać. Po morderczym biegu przez ostatnie kilkaset metrów, potknąłeś się o krawężnik i upadłeś. Ból złamanych żeber i rozciętego ramienia okrutnie dawał ci się we znaki, nie dając myśleć o niczym innym. Wykręcając się w spazmach bólu, poczułeś, że kobieta pomaga ci wstać. Na skórze poczułeś krople wody. Zaczął padać deszcz. Za plecami usłyszałeś jęki zimnego.

    Wolfgang
    Udało ci się oślepić strażnika, lecz biegnąc w stronę wyjścia z tunelu, nie widziałeś żadnego miejsca, by się ukryć. Za tobą słyszałeś ciężkie odgłosy biegnącego mężczyzny, a potem uderzenie w plecy. Przewróciłeś się, a obok ciebie jak długi padł strażnik, który już się zbierał z ziemi. Tonfa wypadła ci z ręki i potoczyła się metr dalej.

    Husarz Ognia napisał:Próbowałem ruszać nogami, póki mogłem. Czułem mimo wszystko że to mój koniec, nie miałem czym zszyć rany, od połamanych żeber musiałem już mieć jakieś krwotoki wewnętrzne, a bez innego lekarza i sali chirurgicznej ze sprzętem, nic się z tym nie zdziała. W dodatku nie miałem przyszłości, bo gdzie ktoś tak połamany mógł odpocząć dwa miesiące? Świat opanowały trupy i szaleńcy! Krzyk Arnolda uświadomił mi że dla nie których koniec musi nadejść.
    ~Chyba po raz pierwszy od kiedy nastała apokalipsa zrobię coś dobrego.~ pomyślałem. Stanąłem. Wyciągnąłem zapalniczkę i nóż i podałem kobiecie.
    -Bierz i uciekaj. Sama dasz radę przetrwać. Jestem zbyt ranny by przetrwać i będę tylko wpakowywać cię w kłopoty. Uciekaj, a ja spróbuję chociaż spowolnić pościg, albo nawet zmusić ich do skupienia się na mnie.- Jeśli dziewczyna nie próbowała go zatrzymać, to wszedł do najbliższego budynku rozejrzeć się za jakimś schronieniem i czymś czym mógłby zabić martwiaka za sobą.

    Kraken napisał:- Nein, nein... Nie... Weźmiesz mnie żywym... Scheise Mann!- wyszpetał i, ignorując ból, starał się doczołgać do tonfy i uderzyć nią strażnika w głowę, z zamiarem roztrzaskania jej na kawałki. Syczał z bólu z każdym ruchem i przekrwionymi oczami obserwował strażnika.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 19:23

    Borys
    Kobieta wzięła od ciebie nóż i zapalniczkę. Gdy ty wycofywałeś się do budynku, ona rzuciła się na zimnego z nożem. Po krótkiej walce udało jej się go zabić. Podbiegła do ciebie i starała się podnieść na nogi. - Nie możesz się poddawać, znajdziemy jakieś miejsce, innych ludzi, którzy nam pomogą. Nie zostawiaj mnie samej, proszę. - Założyła sobie twoją rękę na plecy i ruszyła ulicą.

    Ragnar
    Znajdowałeś się w McVeytown. Wracałeś z polowania razem ze swoją jedyną zdobyczą, którą były dwa króliki. Zmierzałeś w kierunku małego obozu, założonego przez ciebie oraz 4 inne osoby w ratuszu miasteczka. Wraz z zachodem słońca, przekroczyłeś próg budynku, gdzie przywitała cię uściskiem i uśmiechem na twarzy dziewczyna w twoim wieku- Emily. Przechodząc dalej, zauważyłeś Drake'a. Podał ci rękę i odwrócił się z powrotem do małego warsztatu, rozkładając i czyszcząc myśliwską wiatrówkę. Minąłeś też Will'a, starszego mężczyznę z ogromną, siwą brodą. W końcu dochodząc do końca korytarza, wszedłeś do dużej sali, gdzie przy kominku siedziała 28- letnia Victoria, która przyrządzała kolacje i czekała na twoje zdobycze. Gdy ujrzała dwa króliki, obdarzyła cię dużym uśmiechem i podziękowała. Zapadł wieczór, a Drake zablokował drzwi oraz zasłonił okno, które jako jedyne nie było zupełnie zabarykadowane.
    /////////////////////////////////
    Możesz pogadać z przyjaciółmi, rozejrzeć się po ratuszu, lub położyć się spać.

    Wolfgang
    Strażnik był szybszy. Rzucił się na ciebie, przygniatając cię swoją masą i zaczął dusić.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Rozejrzał bacznie naokoło swoimi paskudnymi czarnymi gałami. Po cichu zapytał przyjaciół:
    - Jesteście pewni, że jesteśmy tu bezpieczni? Może by tak zrobić kogoś wartownikiem albo lepiej się zabarykadować? -

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 19.44

    Ragnar
    Drake odwrócił się do ciebie i zmierzył cię wzrokiem. - Jasne, że jesteśmy tu bezpieczni. Przecież przez ostatnie 4 miesiące wszystko było w porządku. Co cię tak nagle wzięło? - Zaciekawił się. Will'a również zainteresowało twoje nagłe zapotrzebowanie bezpieczeństwa. Emily i Victoria dalej zajmowały się kolacją, rozmawiając ze sobą przy kominku, gdzie z miłym dla uszu dźwiękiem skwierczały króliki.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Sam nie wiem, tak jakoś samo mnie naszło. Mamy gdzieś jeszcze jakieś sklepy do przeglądnięcia? Z aptek moglibyśmy wziąć leki. Moglibyśmy zdobyć gdzieś jakieś lepsze bronie? Myślę, że w przypadku bliskiego spotkania z zmarlakiem wolałbym mieć pod ręką jaką szablę... - szukał w myślach dobrych słów - czy maczetę... albo chociaż siekierę. Jakiś toporek zawsze byłby pomocny. Myślę, że powinniśmy stworzyć jakieś coś, co przyciągałoby ludzi... ŻYWYCH! Nie wiem, jakiś napis albo np. wielką flagę Stanów Zjednoczonych Ameryki? Jakiś ocalały człowieczek mógłby to zobaczyć i do nas przyjść. W większej grupie mielibyśmy większe szanse na przetrwanie tego piekła. - zakończył swoją niekrótką przemowę.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 20.05

    Ragnar
    - W sumie to jedynym miejscem w tym miasteczku, którego nie splądrowaliśmy, to ten nieszczęsny bank. Tyle że jest on zajęty przez około 30 zimnych. Z tego co widziałem, mieszkańcy postanowili tam się schronić i przeczekać zarazę, ale spodziewali się czegoś innego od krwiożerczych bestii. - Odezwał się Drake. Gdy Will usłyszał, że mówisz o toporach, złapał za swoją ukochaną siekierę i czule ją pogładził, po czym się zaśmiał. - Ja ci swojej nie oddam! -. Emily odsunęła się od kominka i podeszła do ciebie. - Przecież nie będziemy wszystkim mówić, gdzie jesteśmy, głuptasie. To nasza kryjówka. To miasteczko jest na tyle małe, że jeśli ktoś będzie tędy szedł, lub szukał schronienia, będziemy o tym wiedzieć. - Odpowiedziała na twoją propozycję. Czuliście zapach przyprawionego mięsa, przez to ślinka ciekła wam z ust. Po chwili Victoria zawołała was na kolację.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:40 am

    Husarz Ognia napisał:-Eh... niech ci będzie.- rzekł i starał się jak mógł iść o własnych siłach, tak by dziewczyna się nie męczyła.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Idąc na kolację rzucił:
    - I tak jakoś zdobędę lepsze uzbrojenie! Nie wiem, jakieś uzi czy może M16... Nie! M16 jest do kitu, bo szybko się psuję... Kałashnikov! Tak! To jest to! -

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 20.42

    Borys
    Po dość długiej dla twojego obolałego i wycieńczonego organizmu drodze, doszliście do jednego z ostatnich domów w Huntingdon. Gdy weszliście do środka, okazało się, że jest nienaruszony, pomijając nieporządek pozostawiony w związku z paniczną ucieczką mieszkańców owego budynku. Na piętrze znaleźliście łóżka i baniak 5-litrowej wody, ukryty za drzwiami do sypialni- najwyraźniej był zbyt dużym balastem w razie ucieczki. Stan twojej ręki zaczynał być coraz gorszy, powoli zaczynać było czuć brzydki zapach, który wydzielała rana. W szufladzie w łazience znaleźliście również 2 okrągłe, białe tabletki. Zapadał zmrok, a drzwi na dole były wyrwane z zawiasów.

    Ragnar
    - Niczego tu nie znajdziesz, tym bardziej Kałacha. - Odpowiedział ci Drake. Will patrząc na ciebie z politowaniem powiedział - Jedyna broń, która jest w tym miasteczku, o której wiemy to strzelba i pistolet Johna, tutejszego policjanta i pistolet moich sąsiadów, który gdzieś się zgubił. Prawdopodobnie wszystko jest w owym banku. W każdym bądź razie, na cholerę ci to, jeśli nie umiesz strzelać? - Zaciekawił się, a Emily i Victoria zachichotały. Ze smakiem zjedliście ubogą kolację, a wszyscy oprócz Drake'a odeszli do swoich tapczanów, żeby odpocząć. Kominek był wygaszony, jedynie świeca przy stole roboczym, gdzie Drake dalej czyścił swój karabin myśliwski.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nauczyłbym się! Poza tym, zawsze ktoś może nas napaść. Tak było bardzo często w historii, właściwie cała nasza historia to wojna. - ziewnął, bo był już lekko śpiący ale czekał na odpowiedź Drake'a.

    Wrex napisał:Piątek, 23 sierpnia 2024r. 21:28

    Ragnar
    - Masz swój łuk, na razie ci to wystarczy. Jeśli znajdziemy broń, w pierwszej kolejności biorę ją ja i Will, bo umiemy strzelać. W przypadku kiedy będzie jakiś zbędny pistolet, to trafi do ciebie, obiecuję. A teraz idź spać, jutro musisz mi w czymś pomóc. Przygotuj plecak i ekwipunek, z rana wyruszamy. - Odpowiedział ci Drake wstając od stołu. Wziął świeczkę i ruszył w stronę swojego legowiska.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Dobrze! - postanowił dokładnie przygotować plecak i ekwipunek, a następnie zamierzał zasnąć w swoim tapczanie.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. 07.32

    Ragnar
    Noc minęła spokojnie, pomijając kilka zombiaków, które jak co nocy przechodziły obok ratusza, nie zwracając na niego uwagi. Rano obudziło cię potrząsanie za ramię. Nad tobą stał Drake. - Ogarnij się, wrzuć coś małego na ruszt i spadamy. Pamiętaj o sprzęcie. Spotykamy się za 15 minut przed ratuszem. - Poinformował cię po cichu, ponieważ cała reszta, oprócz Will'a jeszcze spała.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Tylko ja? Co będziemy robić? - spytał stając i szukając czegoś do jedzenia. Robił to p
    o cichu, aby nie obudzić towarzyszy.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. 07.38

    Ragnar
    - Idziemy na mały obchód. - Uśmiechnął się do ciebie zawadiacko i wyszedł. Znalazłeś w torbie na pożywienie, która była przy kominku kilka sucharów. Will majstrował coś przy swojej siekierze, prawdopodobnie ją ostrzył.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Gówno tu jest! Upoluję coś w drodze powrotnej... na głodnego się lepiej poluję! - powiedział, następnie zamierzał się odrobinę obmyć.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:44 am

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. 07.45

    Ragnar
    - Nie drzyj się, chłopcze, bo dziewczyny pobudzisz. I pośpiesz się, bo Drake na ciebie czeka. Jeśli idziecie polować, spróbujcie złapać coś dużego, bo powoli zaczyna powoli brakować prowiantu. - Zagaił do ciebie Will. Udało ci się znaleźć wodę i zużywając jej trochę, umyłeś się.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Przepraszam Will, nie idziemy na polowanie, jakiś obchód czy coś. To lecę! - powiedział i na palcach zaczął iść do Drake'a.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. 07.52

    Ragnar
    - Przekaż Drake'owi co ci mówiłem, może przy okazji, jak będziecie wracać wieczorem, znajdziecie trochę czasu na polowanie. Uważajcie na siebie! - Rzucił do ciebie na odchodne, Samemu podnosząc się ze stołka, zabierając swoją siekierę i wychodząc tylnym wejściem, prowadzącym do lasu. Gdy wyszedłeś na zewnątrz, nie widziałeś Drake, lecz po chwili ten gwizdnął na ciebie. Machnął ręką, żebyś za nim szedł i kierował się do banku.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczął iść szybko w jego stronę, próbując wyjąć łuk i nałożyć strzałę. Jak już podejdzie, zamierza zapytać o dalsze instrukcję.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. 07.52

    Ragnar
    Gdy od banku dzieliła was tylko jedna ulica, Drake się zatrzymał.- Teraz cichaczem. Jak nas usłyszą albo zobaczą, mamy przejebane. My i reszta naszej ekipy, więc głowa nisko, ty mnie osłaniasz, a ja wyglądam. - Odezwał się do ciebie szeptem. Następnie przykucnął i ruszył w kierunku ściany banku. Gdy rozejrzałeś się po bokach, w obydwu stronach ulicy, oddalone od was o kilkanaście metrów stali lub szwendali się zimni.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Robił co powiedział Drake najdokładniej i zarazem najciszej jak potrafił.
    - A może się wycofajmy? - szepnął.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Ragnar
    - To zajmie tylko chwilę, tylko nie panikuj, młody. Jak podejdą za blisko, to mów. - Odszepnął ci Drake, a potem znów odwrócił się do obserwacji wnętrza banku. Jeden z zimnych, a raczej zimna, zauważyła was i zaczęła iść w waszą stronę. - Niedobrze, dalej ich tam pełno, chyba są zabarykadowane od wewnątrz... Musimy to sprawdzić. O! Zlokalizowałem Johna, a przynajmniej to, co z niego zostało. Szkoda gościa, z opowieści Will'a był podobno spoko. Ale nigdzie nie ma jego spluwy... - Szeptał sobie pod nosem Drake.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jedna idzie do nas... - starał się być niezauważalny i cichy jak wojownik ninja. - A co, jak wyczują nas po zapachu? - zadał pytanie. Próbował niezauważalnie schować łuk i strzałę, a wyjąć cichutko nóż motylkowy.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Ragnar
    - Nawet się nie ruszaj. Wiesz ile ich tam jest? Jak zwrócimy ich uwagę, to nigdy nie zabierzemy stamtąd zapasów. - Szepnął do ciebie Drake. - Przejdź na drugą stronę ulicy i tam ją zabij. Będę się wycofywał tuż za tobą. -

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczął wykonywać rozkazy cichuteńko i niezauważalnie. Dalej chował łuk i strzałę, oraz wyjmował i otwierał nóż motylkowy. Zamierzał prasnać zombiaczkę szybko w łeb.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:48 am

    Wrex napisał:Piątek, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Ragnar
    Gdy chowałeś strzałę, zaczepiłeś o kołczan grotem, przez co strzała upadła i zwróciła uwagę kolejnych 2 zombie. Drake spojrzał na ciebie z wyrzutem i przemieścił się na drugą stronę ulicy i ruszył na tyły banku, żeby poszukać jakiegoś wejścia.

    Jarema vel Wilczarz napisał:"Chrzanić ten pieprzony nóż!" - pomyślał, próbował schować zbędne strzały perfekcyjnie do kołczana, jedną nałożyć na łuk i jednocześnie iść w wyznaczone miejsce niezauważalnie.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Ragnar
    Zauważyłeś po swojej prawej stronie, o drobinę z tyłu sylwetkę Drake'a, która znikała za rogiem budynku. Z przodu szły na ciebie 3 zombie, a kilkanaście metrów za tobą były kolejne 2. Udało ci się oporządzić kołczan i łuk oraz złożyć i schować nóż.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił przyjąć pozycję strzelecką i wystrzelać zmarlaki z łuku. Zamierzał celować w głowy, gdyż to jest dla zombi śmiertelne.

    Husarz Ognia napisał:Wszystko co znaleźliśmy zabraliśmy do sypialni i baniakiem i łóżkiem przystawiliśmy drzwi. Przyjrzałem się ranie, przemyłem ją i zabandażowałem kawałkiem ubrania, lub pościeli, jeśli była czystsza. Zakładając że tabletki są aspiryną, zostawiłem na potem, by zażyć jak rana się zagoi. Następnie napiłem się i spojrzałem na kobietę:
    -Jesteś ranna?-

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Ragnar
    Wystrzeliłeś 3 strzały, z czego 1 się rozpadła przy wbijaniu się w czaszkę zimnego. Kolejna była w stanie używalności, za to z trzeciej grot się urwał. Udało ci się pozbyć zagrożenia. Żaden trup nie zwracał na ciebie uwagi.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. wieczór

    Borys
    - Nie martw się o mnie, to ciebie musimy utrzymać przy życiu. Jesteś cały połamany i masz rozcięte ramię, nie pamiętasz? - Nieśmiało się uśmiechnęła. Udało ci się przemyć i zabandażować ranę. - Jutro, jeśli stan tej rany się pogorszy, będziemy musieli ją przypalić. - Odezwała się do ciebie z troską.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczął cicho i ostrożnie iść za towarzyszem. Jednocześnie rozglądał się, na wypadek jakiegoś niebezpieczeństwa i nakładał strzałę na cięciwę łuku, który postanowił wciąż trzymać w ręku.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Skierowałeś się na tyły banku, starając się pozostać niezauważonym dla zimnych. Gdy ponownie ujrzałeś Drake'a, ten właśnie wspinał się po drabinie na dach z liną przewieszoną przez ramię. Przyłożył palec do ust, na znak, żebyś był cicho.

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. wieczór

    Borys
    Przypalając zapalniczką ranę, przysmażyć sobie kawałek zdrowego ramienia i ubranie. Mimo tego, udało ci się częściowo przypalić rozcięcie, dzięki czemu mogłeś ponownie się obandażować.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Skinął głową na znak zrozumienia. Przykucnął i na migi zapytał, czy też ma się wspinać. Zastanawiał się, czy Drake chce wejść przez sufit i coś zabrać z banku.

    Husarz Ognia napisał:Jeśli nie było nic do jedzenia to się napił i z dziewczyną ustalił zmiany wart w nocy, po czym dał jej pierwszej pospać.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:51 am

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Zacząłeś się wspinać na dach za swoim towarzyszem. Gdy dotarliście na dach, ujrzeliście przeszklone sklepienie banku. A raczej to, co z niego zostało. Drake zrzucił na ziemię linę, która jak zauważyłeś była przywiązana do drzewa na dole. - Wiąż się, zanurkujesz. - Z dziarskim uśmiechem rzucił do ciebie jeden koniec.

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Noc minęła w bardzo napiętej atmosferze, ponieważ przez cały czas z daleka było słychać odgłosy wystrzałów i krzyki. Gdy rano się obudziłeś, czułeś się o niebo lepiej, choć ręka dalej rwała. Żebra już prawie zupełnie nie dawały się we znaki, a ból pochodzący z całej reszta stłuczeń też zelżał. Z dolnego piętra dochodziły do ciebie odgłosy rozmowy i śmiech kobiety, której imienia dalej nie znałeś. Wyglądając za okno zauważyłeś pickup'a stojącego pod domem.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Chyba nie lałeś! To samobójstwo! - powiedział, niezbyt przekonany o bezpieczeństwie takiego czynu.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    - Czego nie lałem? Wiąż się, nie gadaj, Młody. Na dole jest kilka przedmiotów w torbie i strzelba. Musimy je mieć. - Podszedł do granicy betonowego sklepienia i wskazał ci cel, znajdujący się bezpośrednio pod wami. Zauważyłeś, że w środku było dość dużo zimnych, co mogłoby lekko utrudnić zadanie, które postawił przed tobą Drake.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Dobrze... ale pod jednym warunkiem... - zaświeciły mu się oczy na myśl, że może zdobyć strzelbę ale też przełknął ślinę, ze strachu przed zmarlakami, zaczął wyciągać łuk i strzałę z zamiarem nałożenia jej na cięciwę - Najpierw je wystrzelam... - powiedział.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    - Gościu, jesteś durny jak but. Masz z dziesięć strzał, a zombie jest z dwadzieścia, albo i trzydzieści. Zostaw tu u góry łuk z kołczanem i resztę zbędnych rzeczy. - Wyjął z pokrowca na plecach maczetę i podał ci ją. - Na wszelki wypadek. Robimy to ostrożnie i szybko, nie możemy tu długo zostać. - Pociągnął kilka razy kontrolnie za linę i klepnął cię w plecy, aby dodać ci otuchy.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zabrał maczetę, sprawdził jeszcze węzeł.
    - Ten węzeł na pewno jest dobrze związany? Jak tak, to powiedz jeszcze raz plan i możemy zacząć. - powiedział cicho.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    - Na dole jest torba. Powoli cię opuszczam. Ty nie zwracasz uwagi zimnych. Zabierasz czarną torbę z napisem SHERRIF i strzelbę. Pociągasz za linę, dając mi znak, a ja cię wciągam i spadamy. - Wytłumaczył od początku.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zostawił zbędne przedmioty. Zapiął pochwę i pas z maczetą.
    - A nie mógłbyś sam wyczaić kiedy mnie wyciągnąć? Jak będę się zajmował tylko braniem to zrobię to lepiej. Może zróbmy dźwig, upuścisz coś ciężkiego i ta siła mnie pociągnie w górę... -

    Husarz Ognia napisał:~Czyżby jej znajomi?~ pomyślałem. Pierwsze co zrobiłem, sprawdziłem czy ręka dalej krwawi. Jeśli przestała, to zażyłem jedną z wczoraj znalezionych tabletek. Potem powoli zszedłem na dół.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    - Teraz będziemy się pierdzielić z robieniem jakiegoś dźwigu? Skąd ty chcesz wziąć coś ciężkiego? Krzyknij, jeśli będę miał cię wyciągać. A jeśli zombie zaatakują, usłyszę i cię wciągnę. Gotowy? To do roboty. - Popchnął cię lekko, żebyś ruszył do krawędzi, a sam kucnął za murkiem i zaparł się na linie.

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Gdy schodziłeś po schodach zrobiło ci się strasznie słabo, zakręciło ci się w głowie. Nagle przed sobą zobaczyłeś żyrafę i ujeżdżającą ją doniczkę z kaktusem, który w kowbojskim kapeluszu starał się na ciebie zarzucić lasso. Po chwili halucynacje minęły, a ty zszedłeś spokojnie na dół. Na parterze zastałeś trzech mężczyzn i kobietę. - Oho, śpiąca królewna w końcu się obudziła. - Skwitował twoje przybycie wysoki blondyn z brytyjskim akcentem. Obok niego siedział wielki, umięśniony murzyn. - Siadaj, bratku, poopowiadasz nam co nieco. - Odezwał się do ciebie niższy od swoich towarzyszy śniady mężczyzna z zakręconym wąsem. Spotkałeś się wzrokiem z kobietą, która również siedziała przy stole. Skinęła do ciebie głową, na znak, że wszystko jest w porządku.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:55 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wytężył wzrok, by zobaczyć gdzie musi się znaleźć. Następnie zamierzał cichutko odepchnąć się i zabrać się do pracy. Przy okazji zamierza być cicho i rozglądać się na wszystkie strony.

    Husarz Ognia napisał:Zdziwiło go że kaktus nie nosił hełmu, ale cóż poradzić, dzień jak co dzień. Ciekaw był tylko co stanie się z żyrafą jak wróci zza ściany.
    Zdziwił go widok tych mężczyzn, ale widząc że dziewczyna zachowuje się przy nich całkiem normalnie, przysiadł się do stołu.
    -Chętnie poopowiadam, ale z kim mam przyjemność?- spytał przecierając oczy po nocy.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Osunąłeś się powoli w dziurę w szklanym dachu. Po chwili zobaczyłeś czarną torbę, która leżała na ziemi trochę na lewo od ciebie, wśród kilku szwendających się trupów. Oprócz twojego celu, nie widziałeś niczego ciekawego. Kilka martwych ciał, około 40 zombie w środku banku i zamknięty sejf, w którym prawdopodobnie była masa pieniędzy, a może nawet sztabki złota i biżuteria. Tylko po co komu w dzisiejszych czasach zielone skrawki papieru z wydrukowanymi cyferkami, które jeszcze dwa lata temu wyznaczały bogactwo posiadających je ludzi. Snując swoje przemyślenia, sunąłeś dalej w dół. Drake opuścił cię do dwóch metrów nad posadzką i krzyknął do ciebie - Widzisz tę torbę? Jak wygląda sytuacja?! - Na koniec zdania ciężko sapnął i mruknął - Aleś ty ciężki skurczybyk. -

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Na prawym ramieniu każdego z trójki nowo poznanych mężczyzn widniała czarna opaska z białym symbolem. Na twoje pytanie odpowiedział ten niski - Mówią na nas Świetliki. Nazywam się Enrico, murzyn to Dube, a brytol to Ethan. - Jego dwóch towarzyszy spiorunowało go wzrokiem. Zauważyłeś, że przy krześle każdego z nich stoi oparta broń, a oni sami są dobrze uzbrojeni i wyposażeni. Przy drzwiach leżały trzy plecaki i dodatkowa, średnich rozmiarów torba, również z wyżej wspomnianym symbolem. Czarnoskóry obserwował cię spokojnie siedząc z założonymi na piersi rękoma. Ethan skinął na ciebie, a potem zagadnął. - Teraz twoja kolej. -

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Widzę torbę ale jest koło niej trochę zmarlaków! Jest to koło mnie! - powiedział i zaczął wyjmować maczetę w celu obrony.

    Husarz Ognia napisał:-Borys Tutkowicz, chirurg urolog, miło mi.- chciał już zacząć opowiadać, ale zwrócił się do dziewczyny marszcząc brwi -A ty się w końcu przedstawisz?-

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Husarz Ognia napisał:-Hym...- westchnął i zaczął mówić -Paliwo mi się skończyło w wozie i to tak niefortunnie że akurat w lesie. Jak robiłem w okolicy zwiad to coś usłyszałem i chciałem to upolować, ale tego dnia miałem tak ogromnego pecha że nawet to mi nie wyszło. Dzik mnie poturbował, drzewo przygniotło, a potem obudziłem się w celi z Camillą. Szczęściem przyprowadzili do tej samej celi mojego starego przyjaciela, ale to całkiem inna historia. Przywitaliśmy się czule, ale to tak czule że do dziś to czuje.- pomasował obolały nos i sinawe czoło -Zrobiliśmy to tak głośno że zainteresował się nami strażnik i zajrzał do celi. Widząc okazję i szybko dogadując się ze sobą, ja odwróciłem uwagę strażnika, a mój przyjaciel go ogłuszył, albo zabił, ale nie pamiętam. Okradliśmy go i postanowiliśmy uciec, biorąc ze sobą Camillę. Niestety niefortunnie wyszliśmy na boisko, gdzie czekali na nas. My z Camillą wzięliśmy nogi za pas i pod ostrzałem, jakoś przeskoczyliśmy przez ogrodzenie. Inaczej zrobił mój kolega, postanowił walczyć, ale to akurat pewnie dlatego że był kiedyś komandosem.- znów westchnął -W każdym bądź razie odwrócił ich uwagę na tyle długo żebyśmy uciekli i znaleźli to tutaj schronienie i następnego dnia spotkali was. Teraz wy powiedzcie mi skąd się ty wzięliście? Kim są świetliki i co robią?-

    Kraken napisał:Zaczął się dusić. Starał się dosięgnąć rękoma szyi strażnika i korzystając z siły wywołanej chorobą, zmiażdżyć mu kark.
    Zaczął w szaleństwie nucić stare, folklorystyczne piosenki.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił wykonać misję. Zabiera torbę (próbuję ją zawiesić na ramieniu, aby mieć wolne ręce), strzelbę też chce włożyć do torby albo wziąć w jedną rękę. Następnie w planach ma pochwycenie maczety i dania znaku, aby zostać wyciągniętym.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 1:58 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił wykorzystać linę i jakikolwiek przedmiot dookoła, aby zrobić z niego hak, zaczepić o otwór w suficie i wyjść. Rozejrzał się za przedmiotem, z którego może zrobić skuteczny hak.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zabierając sprzęt wyjść oknem. W razie czego, zamierza porąbać co wszystko, co mu stanie na drodze. Następnie chcę sprawdzić, co z Drake i być może amputować mu jakąś kończynę, jeśli jest wtedy szansa na nie zmienienie się go w zmarlaka.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Rozejrzał się, w celu sprawdzenia, czy nie grozi mu jakieś niebezpieczeństwo. Następnie wciąż rozglądając zmierzał w stronę dachu, w celu zlokalizowania zagrożenia i Drake'a.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Włożył maczetę w usta i ścisnął, aby nie wypadła. Widział to kiedyś na jakimś filmie o piratach. Zaczął wspinać wyjątkowo szybko. Skojarzyło mu się to z postacią spider-man'a. Zamierzał rzucić się na napastnika, jeśli ktoś kto zaatakował Drake'a jest tam. Jeśli nie, to chciał pomóc Drake'owi. Myślał też, nad czołganiem się aby nie zostać postrzelonym i zabraniem swoich rzeczy, a przy okazji rzeczy Drake'a.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zabrać łuk z kołczanem, a następnie wynosić się stamtąd jak najprędzej. Do zejścia zamierzał użyć drabiny i zeskoczyć kiedy to będzie w miarę bezpieczne. Chciał schować się za ścianą, by nie zostać postrzelonym. Następnie klucząc po miasteczku pobiec do kryjówki. Spojrzał jeszcze w dół, czy tam czasem nie ma Drake'a.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Nie Cze 16, 2019 2:01 am

    Jarema vel Wilczarz napisał:Rozejrzał się na wszystkie strony, w celu zlokalizowania niebezpieczeństwa. Nasłuchiwał też, czy gdzieś nie ma kogoś z jego przyjaciół. Postanowił schować się gdzie, aby być niewidocznym i niezastrzelonym. Wciąż rozglądał się i nasłuchiwał. Do koszmarnie czarnych oczu poleciało trochę łez. Martwił się o przyjaciół.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zostawić ją tam i pobiec z maczetą w ręku na pomoc Emily. Nie liczyło się nic innego. Zaczął biec próbując dostać się do środka. Zamierzał porąbać wszystko co stanie mu na drodze maczetą. Chciał dostać się przez okno albo jakiś otwór.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Schował maczetę. Próbował pomóc kobiecie wyjść albo wynieść ją na rękach. Chciał za wszelką cenę jej pomóc. Bał się o swoje życie ale nie chciał aby stała jej się krzywda. Zamierzał uciekać jak najprędzej, a po wyjściu z domu zabrać torbę i resztę rzeczy. Chciał iść pochylony, aby nie wdychać dymu. Czuł, jak tętno mu podskoczyło, a adrenalina działała.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Ragnar
    Spoiler:

    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:

    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Mogę Ci jakoś pomóc? - szepnął biorąc torbę na ramię. Cieszył się, że Emily żyję ale również bardzo martwił się o jej stan zdrowia. - Chodźmy w jakieś bezpieczne miejsce... - znów szepnął, rozglądając się za jakimś odpowiednim miejscem. Zastanawiał się nad wysokim budynkiem albo kanałami.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Wiejemy. Za jakąś ścianę. - powiedział rozpoczynając bieg. Oglądnął się, czy Emily sobie radzi z biegnięciem. Martwił się zarówno o życie swoje jak i Emily. Intrygowało go to, po co Ci ludzie robili to, co robili.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 6:53 pm

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zaczął biec za nią. - A może lepiej do ścieków albo kanałów? Może chcesz się oprzeć albo Cię ponieść? - zapytał. Nie mógł jednocześnie zrozumieć, po co Ci potworni ludzie palą wszystko.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Starał się iść do lasu, a następnie idąc przez las, nie łamiąc gałązek i nie zostawiając śladów. Doszedł do wniosku, że to musieli być jacyś szaleni piromani. Może oni chcą zlikwidować w ten sposób zombi?

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Cicho... chodźmy dalej... - objął Emily by dodać jej otuchy, a później rozejrzał się, czy nie ma tam jakiegoś użytecznego przedmiotu. Następnie jeśli nic ciekawego nie zauważy chce iść dalej, aby się oddalić jak najdalej od napastników piromanów.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:
    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Husarz Ognia napisał:-A może ty mi coś więcej powiesz Enrico? Co teraz z nami będzie? Kim jesteście? Ogółem wszystko.- powiedział a sam wstał i rozejrzał się za jakimś jedzeniem i piciem.
    -Widzę że się rozstawiacie na pozycjach. Czyżbyście chcieli tu przesiedzieć do jutra? Albo do nocy?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Drake, wiejmy stąd... Mam broń... - powiedział cicho i wskazał na torbę. Czekał na reakcję przyjaciela i zamierzał dalej kontynuować ucieczkę.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Weź ją. - powiedział, a następnie spróbował wykonać kilka operacji. Zasłonić się w okolicach około pasa torbą, niby mu ją podając jedną ręką a drugą wyjąć maczetę (zasłanianą przez torbę). Kiedy się zbliży zamierza odrzucić w tył torbę i zaatakować go znienacka maczetą bardzo szybko. Nie zamierza dać się zabić. Zamierza walczyć...
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 7:11 pm

    Husarz Ognia napisał:-Nóż, ale porządnym gnatem nie pogardzę.- rzekł zajadając się już konserwą -A chociaż powiesz mi co ze mną i Camillą? Zabierzecie nas w bezpieczne miejsce czy zostawicie tu?-

    Kraken napisał:Podniósł się i otrzepał. Rozejrzał się po korytarzu i, dotykając ścian, zaczął szukać wyjścia, przy okazji starając się znaleźć jakąś broń.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:
    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Kraken napisał:Uśmiechnął się do siebie. Powoli mu przechodziło i zaczynał racjonalnie myśleć. Zabrał broń i skierował się do wyjścia, z zamiarem znalezienia bezpiecznego miejsca na zastanowienie się co dalej.

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Już nie żyję. Idźcie się jebać w samej dupie Belzebuba! Kochani rodzice! Jak mogliście mnie zostawić! Żebyście się wszyscy spalili w piekle! - Pomyślał. Spróbował kopnąć go jak najmocniej potrafił w kroczę, a palcami zaatakować jego oczy w celu wydłubania ich i samoobrony.

    Husarz Ognia napisał:Schował rewolwer do kabury i gdy skończył jeść przeszedł się na piętro, aby się napić.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. ranek

    Borys
    Spoiler:
    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Spróbował wyrwać się z uścisku, zaatakować czy to prawym prostym w podbródek czy kopniakiem. Starał się wstać.
    - Kochana Emily... Jednak wdzięczność ludzka istnieję! Szkoda, że i tak za moment będę martwy... - pomyślał.

    Kraken napisał:Przyspieszył kroku. Był gotowy na starcie z kimkolwiek, jednak był bardzo ostrożny i zdecydowany. Wyszedł na zewnątrz i gdy oczy przyzwyczaiły się do światła, zaczął się rozglądać.

    Husarz Ognia napisał:Napiłem się trochę i poszedłem do Ethan'a.
    -Chciałeś ze mną porozmawiać. Czyżby moje wyjaśnienia ci nie wystarczały?-
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 7:21 pm

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Borys
    Spoiler:
    Piątek, 23 sierpnia 2024r. popołudnie

    Wolfgang
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Spróbował ze złości kopnąć go z całej siły w głowę. Następnie zamierzał zabrać maczetę i schować ją. Po skutecznym wykonaniu tej operacji wpadł na pomysł, aby przeszukać Drake'a (i może jeszcze zaoferować mu kilka silnych kopniaków?) w celu znalezienia przydatnych rzeczy. Pomyślał, że bez noża i cięciwy ma małe szanse na przeżycie. Marzył, o zabraniu Drake'owi scyzoryka, jeśliby go miał. Jednocześnie pomyślał, że zabijają człowieka. Zastanowił się, czy to jest aby na pewno moralne. Przez głowę przeleciała mu myśl, co by na to wszystko powiedział Fryderyk Nietzsche?

    Husarz Ognia napisał:-Tak jak powiedziałem, nie opowiedziałem wam historii poznania mojego znajomego, bo to długa historia. Po stracie sprzętu, muszę zdobyć nowy, potem będę szukać pewnych ludzi. Gdybyście powiedzieli mi więcej o sobie i gdybym mógł zobaczyć waszą bazę na własne oczy, to może wam zaufam i powiem więcej, inaczej będziesz cały czas czuł że coś ukrywam. Dlatego tak wypytuje. To co wiem nie jest dla każdego.-

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar:
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Borys
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Zabrał nóż i schował go w kieszeni. Maczetę trzymał w dłoni. Oparł przyjaźnie swoją dłoń na ramieniu Emily i powiedział:
    - Wiem, że to straszne i jest Ci ciężko ale musimy teraz uciekać. Chodź! Proszę... - powiedział. Rozejrzał się.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar:
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Chodź ze mną błagam! - spróbował ją złapać za rękę i pociągnąć - Kocham Cię i nie zostawię Cię tu noo chodź! Weź się w garść kobieto! Chodź! - starał się mówić tylko tak, aby Emily go słyszała. Za wszelką cenę próbował ją przekonać.

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar:
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Możesz biec? Jak nie to Cię poniosę! - powiedział w miarę cicho ale żeby słyszała.

    Husarz Ognia napisał:-Hym... Lepiej chyba będzie jak ci wszystko opowiem, chociaż nie są to dobre nowiny. W małej miejscowości, z trzy, może dwa dni drogi od Pitsburga, Charles znalazł mnie chirurga, Arnolda komandosa i jeszcze jednego cywila Wladimira. Uratował nas, a potem wcielił jako swój oddział. Następnie zaprowadził do ukrytego tajnego magazynu w Pitsburgu, gdzie się wyposażyliśmy. Udało się nam złapać sygnał z Londyńskiego metra, więc jednym z naszych priorytetów miało być zdobycie samolotu i udanie się tam. Nasz plan zakładał że odpowiednią maszynę znajdziemy w Nowym Jorku, ale Charles uparł się by po drodze zrobić akcję w Waszyngtonie. Na początku szło świetnie, chociaż niczego nie znaleźliśmy w Białym Domu, ale potem sytuacja się skomplikowała. Straciliśmy Wladimira, nieumarlaki nas okrążyły, a na dodatek utknęliśmy z tylko dwiema drogami wyjścia. Charles kazał nam odzyskać wóz, kiedy on odciągnie hordę, ale i ten plan nie wypalił. Były ich setki, więc nawet jak odjechał z częścią na ogonie, to dojście do samochodu prawie nas zabiło. Jakoś się wyrwaliśmy i utrzymywaliśmy z nim kontakt radiowy. Miał się z nami spotkać na autostradzie. W pewnym momencie usłyszeliśmy przez radio że walczy z hordą, a po chwili straciliśmy wszelki kontakt. Szukaliśmy go do wieczora, ale nigdzie go nie było.- zrobiło mu się strasznie smutno. Żal mu było Charlesa, ale cóż mógł zrobić przy swoich umiejętnościach? Wytarł łezkę z oka.
    -Chciałem trzymać się planu i szukałem lotniska, mimo iż żaden z nas nie umiał pilotować. W pewnym momencie pokłóciłem się z Arnoldem, gdyż on chciał szukać kogoś kto już był martwy, a ja chciałem wykonać misję. Wtedy właśnie się rozstaliśmy i ponowne nasze spotkanie nastało w tym stadionie.- teraz zrobiło mu się smutno z powodu Arnolda. Pociągnął nosem i kontynuował.
    -Nie wiem gdzie dokładnie jestem i ile spałem po wypadku, więc nie mam pewności czy na pewno możemy zostać tu na aż dwie noce. Za nami z Waszyngtonu ruszyła na północ naprawdę gigantyczna horda zombie i wątpię czy dalibyśmy jej radę.-
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 7:25 pm

    Wrex napisał:Sobota, 24 sierpnia 2024r. wieczór

    Ragnar:
    Spoiler:
    Sobota, 24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Borys
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Spróbował wziąć ją na ręce. Później zamierzał biec czym prędzej do przodu. Przy biegu chciał być wyjątkowo ostrożnym, aby się nie potknąć. Obawiał się, że jakiś zbłąkany pocisk strzeli go w plecy. Pomyślał, że po
    co bóg stworzył takich ludzi. Szepnął do Emily uspokajająco:
    - Cichutko... wszystko będzie dobrze... złap mnie za szyję mocno i nie zleć! -

    Husarz Ognia napisał:Przypatrywał się jeszcze chwilę Ethanowi. Jego reakcja spowodowała że Borys czuł iż może mu ufać. Odwrócił się i poszedł zobaczyć w czym potrzebuje pomocy Dube.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. wieczór

    Ragnar
    Spoiler:
    24 sierpnia 2024r. popołudnie

    Borys
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Biegł dalej przed siebie. Rozejrzał się na wszystkie strony w poszukiwaniu kryjówki albo jakiejś dobrej drogi. Miał skrytą nadzieję, że adrenalina go wspomoże. Przytulił w biegu lekko do siebie Emily. Powiedział:
    - Nie bój się, wszystko będzie dobrze! - powiedział czule i uspokajająco - Biec dalej czy gdzieś się kryjemy? - Wciąż biegł, myślał o kluczeniu po uliczkach, aby zgubić piromanów. Przez głowę przeleciała mu myśl, że może piromani mieszkają właśnie w tych budynkach?

    Husarz Ognia napisał:-Tak. Miejmy tylko nadzieję że nie ma na górze zimnych.- Chwycił z drugiej strony i pomógł przenieść mebel. Potem jeszcze pomógł z resztą rzeczy, aby odgruzować przejście.

    Wrex napisał:Ragnar Morgan
    Spoiler:
    Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wciąż skutecznie uciekał. Biegł jak najszybciej. Jak najdalej od piromanów. Bał się zarówno o życie swoje, jak i Emilly. Był wściekły na nich. Nienawidził ich za to, co zrobili jego przyjaciołom. Miał ochotę rozwalić ich z M60 niczym filmowy John Rambo.

    Husarz Ognia napisał:Odbezpieczyłem broń i pobiegłem poinformować Ethan'a. Martwiło mnie to. Trzeba być albo skończonym idiotą aby strzelać w mieście, albo dobrze wyposażonym i twardym skurczybykiem.

    Wrex napisał:Ragnar Morgan
    Spoiler:
    Borys Tutkowicz
    Spoiler:
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 7:52 pm

    Husarz Ognia napisał:Stanął za stołem i wycelował w miejsce skąd mogą nadejść wrogowie. Poprawił jeszcze nóż, aby być gotowy na każdą okazję i czekał na dalsze komendy.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił tam biegnąc. Uśmiechnął się, że nie są jednak sami. Biegł ile sił w nogach. Był w tym momencie szczęśliwy. Chciał krzyczeć ze szczęścia ale tego nie robił. Cieszył się, że jest jakaś szansa na przeżycie i walkę z piromanami.

    Wrex napisał:Ragnar Morgan
    Spoiler:
    Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Tu jest broń! - położył torbę i Emilly delikatnie na podłodze. Otwarł torbę. Zaczął szukać za bronią i amunicją. Myślał, jak przeładowywać broń. Widział to tysiące razy na filmach akcji ale pamiętał głównie muskuły Schwarzenegger'a i okrzyki Stallone.

    Husarz Ognia napisał:Podał chłopakowi rewolwer -Bierz i strzelaj zamiast szukać! Jest odbezpieczony!-
    Podciągnął dziewczynę za zasłonę, tak by mógł nad nią pracować we względnym spokoju. Szukał gorączkowo ran by prowizorycznie je zatamować skrawkami własnego ubrania. Do cięcia materiału wyjął nóż. Poszukał też wody, którą częstował go Enrico i namoczoną połową swojej koszulki chciał opatrzyć jej plecy.
    -Camilla! Potrzebuję jakiegokolwiek medycznego sprzętu! Opatrunki! Leki! Cokolwiek!-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił nie czekać tylko walczyć. Przypomniał mu się Sylvester Stallone, który zawsze na filmach akcji był herosem. Przypomniało mu się też theme z filmów akcji. Wiedząc, że John Rambo tak naprawdę jest bzdurą postanowił strzelać zasłaniając połowę ciała za oknem. Starał się idealnie celować, gdyż nie miał za dużo amunicji. Chciał zemsty za śmierć swoich przyjaciół. Zaczął strzelać jak najcelniej potrafił, używając muszki i szczerbinki...

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. wieczór

    Ragnar Morgan
    Spoiler:
    Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Dalej strzelał. Przestał go interesować leżący piroman, gdyż pewnie się wykrwawia albo jest oszołomiony. Jednak kątem oka miał go na oku. Strzelał za to do drugiego piromana. Starał się trafić w klatkę piersiową albo ciało. Taki strzał przy płucach, mógłby według niego narobić ogromnej szkody dla przeciwnika. Przypomniał sobie o swoim dawnym domu (ratuszu) i przyjaciołach, których przez nich utracił. Przypomniał sobie o Emilly, rannej w plecy. Nie mógł tego znieść. Chciał zemsty. Czuł wręcz niezaspokojony nijak głód zemsty na oprawcach. To dodało mu zapału do strzelania i celowania...

    Husarz Ognia napisał:Razem z Camillą zabrał dziewczynę na górę. Starał się tak prowadzić by być cały czas za osłoną i jednocześnie nieść pacjentkę ostrożnie. Na górze położył ją na brzuchu i kazał Camilli zmuszać pacjentkę do picia wody. Zdjął mokrą szmatę z jej pleców i polał oparzenia alkoholem dla znieczulenia. Następnie wydobył z apteczki środki antybakteryjne, pokruszył je na pył i posypał nimi oparzenia. Zwilżył bandarze wodą i dokładnie obłożyłnimi oparzenia. Gdy już skończył wziął butelkę w miarę chłodnej wody i delikatnie polewał bandarze. Miał zamiar tak robić przez 20 minut.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. wieczór

    Ragnar Morgan
    Spoiler:

    Borys Tutkowicz
    Spoiler:
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 8:02 pm

    Husarz Ognia napisał:Po 20 minutowym chłodzeniu, nie miał już nic więcej do zrobienia. Wszystko czego go uczyli na studiach, jeśli chodzi o temat oparzeń, wykonał i teraz tylko od losu zależało jak dziewczyna przeżyje kolejne godziny.
    -Nie mam tu już nic do roboty. Zostań tutaj i dawaj jej dużo płynów do picia, a ja pójdę na dół pomóc reszcie.- powiedział Camilli i zbiegł na dół. Pamiętał że chłopak przybiegł z torbą, w której szukał broni. Poszukał jej i schował się z nią za osłoną. Wiedział że jest złym strzelcem, dlatego najpierw poświęcił się ładowaniu. W końcu może komuś zabraknąć amunicji. Załadował amunicję do obu strzelb, obu pistoletów i do MP5. Gdyby komuś zabrakło amunicji, rzuci mu sztukę załadowanej broni. Gdy już skończy weźmie MP5, a jeśli już go komuś da, to strzelbę i pistolet. Uzbrojony podbiegnie do osłony zza której strzela Enrico. Jeśli wróg będzie daleko, zacznie strzelać z pistoletu, a jeśli blisko ze strzelby. Gdyby jednak wcześniej kogoś postrzelono, to porzuci zajęcia i mu pomorze.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zmienić pozycję strzelecką. Przeturlał się do okna kawałek dalej, aby strzelać tak samo. Turlał się, by nie zostać zauważonym i postrzelonym. Miał nadzieję zaskoczyć przeciwników zmianą pozycji strzeleckiej. Dalej zamierzał strzelać w klatkę piersiową napotkanych przeciwników.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. wieczór

    Ragnar Morgan
    Spoiler:

    Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Wykonał rozkaz murzyna. Zamierzał robić to samo co oni, gdyż wyglądali mu na doświadczonych. Wolał nie zginąć i słuchać się starszych.

    Husarz Ognia napisał:Mimo wszystko kładł ostrożny ogień w miejsca, gdzie powinien znajdować się wróg. Nawet jeśli nikogo nie zestrzeli, to może chociaż przygwoździ przeciwników swoim ogniem.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. wieczór

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:Nie bardzo rozumiał zaistniałą sytuację. Dalej chowając się pod parapetem szturchnął nieznajomego, który był Borysem mówiąc szeptem:
    - Ej! Co teraz? - Dzięki sporej ilości adrenaliny wydzielonej przy walce, nie zwrócił na razie uwagi na ból. Zastanawiał się, czy jakiś przeciwnik jeszcze nie zacznie strzelać. Martwił się też o Emilly. Przez moment przeleciała mu przez głowę myśl, że powinien zdobyć cięciwę i amunicję do łuku.

    Husarz Ognia napisał:Szybko sprawdził swój stan zdrowia i gdyby miał rany wymagające natychmiastowego opatrzenia, to w myśl zasady: "martwy medyk nikogo nie uratuje", opatrzył się pierwszy. Następnie krzyknął -Jest ktoś ranny?!- jeśli ktoś odpowiedział to się przyjrzał jego ranom.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. późny wieczór

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nazywam się Ragnar Morgan, a ona to Emilly. Gonili nas z ratusza, w mieście za lasem. Tam też byli moi towarzysze, niestety już martwi. - zamyślił się chwilę, po czym rzekł - Może dąć ją na jakiś pojazd, np. taczki, wózek na bimber, albo na jakieś zwierzę. Taki pies Husky mógłby ją spokojnie uciągnąć. -
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Pon Cze 17, 2019 8:10 pm

    Husarz Ognia napisał:-Chyba znalazłem husky.- powiedział Borys z perfidnym uśmieszkiem i wskazał na Ragnara.
    -A tak po za tym to jestem Borys.-
    Po przedstawieniu się podszedł do Dube'a i przyjrzał się ranie.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. noc

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Przepraszam panów! Wiecie może, gdzie w tym mieście mogę poszukać jakiegoś wózka? Np. na złomowisku? Tak poza tym, nie wiedzą panowie może gdzie mógłbym znaleźć cięciwę do łuku? - zwrócił się do nich z szacunkiem. Bardzo martwił się o Emilly. Zamierzał przeszukać torbę, może znajdzie w niej coś ciekawego? Może niżej będzie jeszcze ukryty coś przydatnego?

    Husarz Ognia napisał:Po opatrzeniu Dube'a poszedł sprawdzić stan Emilly. Jeśli wszystko było w porządku, poszukał dla siebie plecaka i chodząc po członkach "Świetlików", wypytywał ich czy nie dadzą mu jakiegoś sprzętu/rzeczy/prowiantu, którego mają w nadmiarze, a także jako że jest tu jedynym lekarzem, zbierał od nich sprzęt medyczny i to co można było użyć prowizorycznie do leczenia. Gdy już skończył poszedł na piętro, odpoczywać przy Emilly.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. noc

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Husarz Ognia napisał:Polał przed snem oparzenie Emilly alkoholem dla znieczulenia i położył się spać w pobliżu. Nim zasnął zjadł herbatniki i wypił wodę z butli przy drzwiach.

    Jarema vel Wilczarz napisał:Postanowił zatrzymać pistolet, który otrzymał. Zabrał z torby również MP5 i amunicję, a także konserwę i wodę. Poszedł sprawdzić co u Emilly. Chciał też porozmawiać z kimś. Najlepiej z tym ruskim lekarzem. Był lekko poirytowany, że się nie zwraca na niego uwagi.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. noc

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Co z nią? - spytał troskliwie. Przyjrzał się jej i lekarzowi, zwanemu przez niego w myślach kacapem. Martwił się o nią. Myślał też, czy nie zjeść konserwy. Chciał jakoś poznać się z napotkaną grupą. Starał się być uprzejmy. Rozglądał się też za czymś, na czym mógłby spać.

    Husarz Ognia napisał:-Zrobiłem co mogłem, reszta już zależy do losu. Nie mamy odpowiedniego sprzętu medycznego, więc potrwa to długo i z wieloma komplikacjami. Podstawowym problemem będzie regeneracja skóry. Normalnie przeszczepiłbym jej syntetyczną, albo jej własną, tylko że nie mam jak. Ale szansa zawsze jest, o ile nie pozwolimy do zakarzenia ran.-
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Wto Cze 18, 2019 6:37 pm

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Spokojnie... Będę przy Tobie! - dotknął czoła, jakby sprawdzał gorączkę. Martwił się o Emilly i to bardzo.
    - Mogę zużyć jedną konserwę i wodę z torby? - spytał jak to go określał w myślach "bolszewickiego znachora". Zamierzał podzielić ją między siebie, Emilly i Lekarza.

    Husarz Ognia napisał:-Przyniosłeś ją więc ona i jej zawartość jest chyba twoja.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Spróbował otworzyć konserwę nożem. Następnie zamierzał nakarmić Emilly, poczęstować ruska i też coś zjeść.
    - Jest pan doktorem? -

    Husarz Ognia napisał:Z chęcią się poczęstował posiłkiem.
    -Tak. Skończyłem studia medyczne z tytułem profesora. A ty kim jesteś, że się tak wyrażę?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Jak to kim? Uczniem szkoły średniej! - zażartował.

    Husarz Ognia napisał:-Aha.- stwierdził krótko.
    -A ona? No i jak to się stało że do nas trafiliście, pomijając fakt że ścigali was psychole?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:Opowiedział krótko o Emilly. Następnie ciągnął swoją pogawędkę:
    - Uciekaliśmy i wpadliśmy na was przypadkiem. Doktorze... Co sądzi doktor o moich narządach wzroku? - spytał.

    Wrex napisał:Ragnar: Spotkałem się z Emily około cztery miesiące temu, albo pięć, nie jestem pewien. Pewnego dnia znaleźliśmy miasteczko, w którym mieszkali ludzie. Udało nam się z nimi zaprzyjaźnić. Emily niewiele mówiła o samej sobie, więcej opowiadała o swoich przygodach sprzed zarazy. Widać po niej, że bardzo tęskni za starymi czasami. Jest strachliwa, boi się zombie i innych ludzi, bo wie, że mogą jej zrobić krzywdę. Jest tym samym rocznikiem co ja. Mówiła, że była nawet dobrą uczennicą, szczególnie z biologii i chemii. Uprawiała lekkoatletykę, a dokładniej skoki o tyczce. Jak miała dwa lata, jej ojciec umarł na raka. Miała starszego o 6 lata brata. Wychowywał ją samotna matka. Kilka miesięcy przed zarazą, jej brat wyprowadził się do innego miasta. Jak wybuchła epidemia, zabrali ją z rodziną do strefy bezpieczeństwa, lecz gdy wojsko padło, zombie wdarły się i tam. Była jedną z niewielu ocalałych, matka zmarła na jej oczach. To chyba tyle co opowiadała o sobie i jej rodzinie.
    Wygląd: Szczupła, 170cm wzrostu, wysportowana. Błękitne oczy i blond włosy. Ubrana w krótkie, jeansowe spodnie, t- shirt i sportowe buty. Na pasie nosi związaną czerwoną koszulę w kratę.

    Husarz Ognia napisał:-W taki razie wiele przeszła. Mam nadzieję że dalej będzie mieć wolę walki.- stwierdził patrząc na nią. Usłyszawszy pytanie przyjrzał się oczom młodzieńca.
    -Hym... a miałeś w rodzinie ciemnoskórych przodków?-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nie miałem rodziny... - posmutniał - Czy ja wyglądam na Afrykanina! - zażartował ale w tym dowcipie był jakiś smutek, który chciał ukryć. Wyraźnie zauważyłeś, że smutnieje gdy mówi o rodzinie.
    Husarz Ognia
    Husarz Ognia
    Admin


    Liczba postów : 290
    Join date : 02/06/2019
    Age : 29
    Skąd : Kraków

    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Husarz Ognia Czw Lip 25, 2019 3:39 pm

    Husarz Ognia napisał:-To że nie wyglądasz nie znaczy że takowego nie miałeś. Zgaduję że jeden z twoich przodków był ciemnoskóry i odziedziczyłeś po nim oczy, a w wyniku wady jakiegoś genu, komórki produkujące czarny barwnik zabarwiły białko gałek ocznych.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nie miałem rodziny, więc może. Jest tu jakaś kalimata albo coś, żeby się przespać? - spytał smutny.

    Husarz Ognia napisał:-Kalimata napewno nie, ale może któryś z naszej zbrojnej drużyny posiada karimatę. Lepiej ich spytaj.-

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Tak zrobię! - poszedł poszukać kogoś i poprosić o kalimate. Zamierzał też, zabrać ze sobą torbę.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. noc

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Nie ma pan może przypadkiem wolnej kalimaty albo czegoś do spania? - spytał uprzejmie.

    Husarz Ognia napisał:Położył się spać w pobliżu Emilly, by w razie czego móc od razu zareagować.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. noc

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Jarema vel Wilczarz napisał:- Dobrze... - powiedział szeptem. Następnie zamierzał sprawdzić, czy torba jest dobrze zapięta. Postanowił zostawić ją gdzieś w kącie ale zapamiętać, gdzie to jest, by później jej nie szukać. Później chciał po cichutku poszukać na górze jeszcze czegoś do spania. Jeśli to znajdzie, to na tym będzie spał obok Emilly. Jeśli nie, to zmuszony będzie spać na podłodze. Starał się być cicho.

    Wrex napisał:Końcówka sierpnia, 2024r. ranek

    Ragnar Morgan i Borys Tutkowicz
    Spoiler:

    Sponsored content


    Apokalipsa EP. I [+18] - Page 2 Empty Re: Apokalipsa EP. I [+18]

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Kwi 19, 2024 4:38 pm